Woda – niezbędna w sadach

Przebieg pogody, w związku z bardzo niskimi opadami, powoduje konieczność nawadniania większości upraw. Czy podawanie wody w sadach jest potrzebne, czy są okresy krytyczne, gdy woda jest niezbędna i jak nawadniać zapytałam prof. dr. hab. Waldemara Tredera (fot.), specjalistę w dziedzinie nawadniania z Instytutu Ogrodnictwa (IO) w Skierniewicach.

Prof. dr hab. Waldemar Treder; fot. D. Łabanowska-Bury

– Czy nowoczesny sad może być pozbawiony instalacji nawodnieniowej?

Waldemar Treder: W nowoczesnym sadzie, w naszych warunkach klimatycznych, nie uda się uzyskać plonowania na pożądanym poziomie bez wyposażenia go w instalację nawodnieniową. Niestety, w dobie silnej konkurencji na rynkach zbytu, uzyskiwane plony muszą być wysokie, a ceny owoców zbywanych na różnych rynkach konkurencyjne wobec pochodzących z innych krajów. W przypadku wystąpienia suszy nie ma szans na uzyskanie wysokiego plonu, dodatkowo bardzo dobrej jakości.

– Przy jakiej powierzchni sadu należy zastanowić się nad jego nawadnianiem ekonomicznie uzasadnionym?

Problemem nie jest powierzchnia. Jeżeli producent dysponuje działką 0,5-ha, ale założył na niej sad i w perspektywie ma zysk, to bez nawadniania w suchym roku zadowalających efektów ekonomicznych miał nie będzie.

– A może należy kierować się nie powierzchnią, ale przeznaczeniem owoców?

– Bezwzględnie należy się zastanowić jakie są nasze oczekiwania: jaki plon z jednostki powierzchni oraz jaką cenę za produkowane owoce chcemy uzyskać? Jeżeli koszty produkcji owoców, np. przemysłowych są niskie, ale jest ona nadal opłacalna, to ogrodnik może śmiało powiedzieć, że ma szczęście. W takim przypadku przez wiele lat nawadnianie upraw może nie być konieczne. W produkcji owoców deserowych, gdy bardziej liczy się jakość, nawadnianie jest czynnikiem, który gwarantuje, że wszystkie zabiegi agrotechniczne przyniosą odpowiedni efekt – będą wykorzystane w 100%.

– W jakich okresach brak wody jest sytuacją  krytyczną dla roślin?

W przypadku roślin rolniczych i warzyw sprawa jest ściśle określona – przede wszystkim nawadniać trzeba w momencie przechodzenia rośliny z jednej fazy w kolejną. W przypadku roślin sadowniczych sytuację trzeba zróżnicować w zależności od tego, czy uprawiamy krzewy owocowe czy drzewa, czy jest to młoda plantacja czy plonująca, a także w zależności od gatunku. W przypadku młodych roślin i starszych drzew, gdy ważny jest wzrost wegetatywny, krytyczny okres konieczny do uruchomienia nawadniania to czas wzrostu pędów, czyli od końca maja do połowy lipca.  

Niezbędne jest dostarczenie wody także w okresie dorastania owoców. Niemniej jednak, gdy susza wystąpi w okresie podziałów komórkowych wiosną, to plonowanie będzie także zaburzone. W sytuacji, jaką mamy w bieżącym sezonie, gdy przemarzły kwiaty, susza może ograniczyć bujny wzrost roślin oraz wspomóc wiązanie pąków kwiatowych na kolejny rok (szczególnie istotne u młodych drzew). W drugiej połowie lata i jesienią wilgotność gleby może być poniżej optymalnego poziomu. W okresie przyrostu owoców – poza okresem zawiązywania – susza może spowodować zbyt silny tzw. opad czerwcowy. Ponadto, gdy objętość owoców silnie przyrasta, susza spowoduje zachwianie procesu dorastania.

Zatem w sadownictwie, poza okresem po zbiorze owoców, nawadnianie jest wymagane przez cały sezon. Natomiast odwrotna sytuacja ma miejsce w przypadku odmian wielkoowocowych, gdy ograniczenie nawadniania może wspomóc obniżenie nadmiernego wyrastania owoców.

– Kiedy/w jakich warunkach pogodowych konieczne jest uruchamianie instalacji nawodnieniowej?

Nawadniamy wtedy, kiedy wilgotność w strefie zalegania korzeni spadnie poniżej progu pobierania bardzo łatwo dostępnej wody. Gdy woda w profilu glebowym skończy się, wskazane jest rozpoczęcie nawadniania roślin.

– Jaki wpływ na fizjologię roślin i plonowanie ma nawet krótkotrwały, okresowy niedobór wody?

Niedobór wody czy ograniczenie jej dostępności zakłóca wszystkie fizjologiczne procesy zachodzące w roślinie. Krótkotrwałe okresy suszy wpływają m.in. na zahamowanie wzrostu pędów drzew. W przypadku młodych pędów, gdy pąk wierzchołkowy zatrzyma wzrost, np. w szkółce, to stres braku wody może zahamować go zazwyczaj na około dwa tygodnie. Brak wody powoduje zmiany turgoru, zamieranie tkanek roślin.

W przypadku truskawek i owoców jagodowych niedobór wody – nawet krótkotrwały – w okresie dorastania owoców prowadzi do znacznego ograniczenia wielkości i jakości plonu. Owoce te w co najmniej 90% składają się przecież z wody.

Czy sadownik może sam obliczyć potrzeby wodne drzew owocowych? Jeśli tak, to w jaki sposób? Gdzie może szukać pomocy?

Żeby ułatwić sadownikom szacowanie potrzeb wodnych roślin w Pracowni Nawadniania IO opracowano internetowy serwis nawodnieniowy. Jest to bezpłatna aplikacja umożliwiająca użytkownikom – po wprowadzeniu danych dotyczących własnego sadu/plantacji – ustalenie dawek wody na jednostkę powierzchni, a także częstotliwość nawadniania. System pozwala także na dopasowanie strategii nawadniania do posiadanego w gospodarstwie systemu nawadniania (fertygacja). Zamieszczone tam modele uwzględniają także dane pogodowe dzięki możliwości połączenia się ze stacjami pogodowymi w wybranych stacjach meteorologicznych IO, prywatnymi, firm komercyjnych.

– Z jaką częstotliwością należy nawadniać sady w drugiej połowie sezonu i przed zbiorem owoców?

Sady należy nawadniać w zależności od przebiegu pogody i potrzeb wodnych roślin. Zatem częstotliwość zależy od tempa pobierania wody przez rośliny w danych warunkach pogodowych, pojemności wodnej gleby i głębokości zalegania systemu korzeniowego. Potrzeby wodne roślin w zależności od gatunku, rodzaju gleby można policzyć za pomocą dostępnego w serwisie kalkulatora. Przed zbiorem, w warunkach suszy, nie można doprowadzać do przesuszenia roślin, gdyż to wpłynie negatywnie na dorastanie owoców.

W naszych warunkach klimatycznych, w sadach nieowocujących, nawadnianie można zakończyć już w sierpniu. Gdy drzewa owocują, wilgotność gleby należy monitorować do końca zbiorów, aby nie dopuścić do nadmiernego przesuszenia. Rośliny w naszej strefie klimatycznej są przystosowane do zmiennego przebiegu warunków pogodowych w każdym sezonie, a zakładanie „scenariusza nawadniania” jest trudne do realizacji.

– Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała Dorota Łabanowska-Bury

Artykuł  ukazał się w numerze 6/2017 „Hasła Ogrodniczego”

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here