Media poinformowały dziś, że Białoruś zamknęła przejścia graniczne z Polską. Problemy występują także na przejściach granicznych Litwy, Łotwy i Ukrainy. Jednak jak podał Państwowy Komitet Graniczny Białorusi, zakaz nie dotyczy kierowców pojazdów przeznaczonych do międzynarodowego transportu drogowego.
Jak podaje onliner.by dziś, 29 października, została najpierw zamknięta granica białorusko-litewska. Powodem tej decyzji ma być sytuacja z COVID-19. Zamknięcie granicy z Litwą potwierdziły służby celne, jednak przyznają, że dla nich decyzja jest nieoczekiwana.
Podobne informacje pochodzą także z granic z naszym krajem, Łotwą i Ukrainą. Na przejściach granicznych są kolejki – obcokrajowcy nie mają wstępu do Białorusi. Początkowo mówiło się, że również Białorusini nie mogą wrócić do kraju, jednak obecnie białoruskie media podają, że obywatele Białorusi zaczynają być przepuszczani przez granice.
Aleksander Łukaszenko mówił ostatnio w mediach wiele o bezpieczeństwie granic, jednak jak podkreślał, zamknięcie ma chronić tylko przed koronawirusem. „Zamknięcie granicy nie oznacza uczynienia z niej żelaznej kurtyny, nikt jej nie potrzebuje”.
Białoruski serwis pisze: „Około trzy godziny po pierwszych doniesieniach o zamknięciu granicy Państwowy Komitet Graniczny opublikował oficjalny komentarz: „W związku z obecną sytuacją epidemiologiczną w krajach sąsiednich Białoruś ogranicza czasowo wjazd na swoje terytorium przez naziemne punkty kontrolne dla niektórych kategorii osób z Łotwy, Litwy, Polski i Ukrainy.
Ograniczeniom nie podlegają:
- pracownicy misji dyplomatycznych i urzędów konsularnych, udokumentowani paszportami dyplomatycznymi i służbowymi;
- kierowcy pojazdów przeznaczonych do międzynarodowego transportu drogowego;
- członkowie załóg pociągów i lokomotyw międzynarodowej komunikacji kolejowej.
Warto podkreślić, że w związki z nieoczekiwaną sytuacją są to szczątkowe informacje. Na pewno w kolejnych dniach będzie pojawiało się więcej szczegółów o ruchu na przejściach granicznych.
Źródło: onliner.by, fot. gpk.gov.by
