Sytuacja w handlu na rynku hurtowym w Broniszach nie uległa znaczącej zmianie. Podaż nada jest stosunkowo duża, a popyt mały. Zdarzają się jednak dni, w których duży tonaż jabłek opuszcza rynek – tak było dzisiaj.
W niedziele nie było zbyt wielu dużych hurtowników. W związku z tym dużo towaru zostało na poniedziałek.
Z kolei dziś sprzedażą rządziła wyjątkowa loteryjność. Byli sadownicy, którzy sprzedali 20 – 30 skrzynek przez dzień i byli tacy, którzy po kilku godzinach sprzedali wszystko. Warto dodać, że dziś duży tonaż jabłek wyjechał z placu. Jeśli nie będzie dostatecznego dowozu nowego towaru, to jutro mogą pojawić się niewielkie braki.
Nawet jeśli taki scenariusz będzie miał miejsce, to nie wpłynie to na wzrost cen. W ciągu ostatnich tygodni było już kilka takich dni, jednak niezależnie od tego czy mówimy o mniejszej podaży czy niedoborze, to trwały one zbyt krótko, aby rynek zareagował.
Ceny pozostają niezmiennie. Nadal 20 i 15 złotych za 15 kilogramową skrzynkę jest standardem. Kupujący z Litwy próbują oferować około 18 złotych za Szampiona w grubszym sorcie i dotychczas udawało im się kupować większe ilości.
Jeśli chodzi o popyt, to nie można obecnie zaobserwować żadnych wyraźnych trendów. Zbliżające się święta nie sprawiają, że zwiększa się popyt na Boskoopa. Ten niezmiennie kosztuje od 40 do 45 złotych za 15 kilogramową skrzynkę.
Trzeba być co dzień na rynku i średnia wychodzi super. Ja tak robie. A domownicy szykują .