Dwa tygodnie temu branża malin w Ameryce Południowej i Północnej mówiła tylko o jednym – Chilijczycy, najwięksi eksporterzy malin, zostali przyłapani na przepakowywaniu chińskich malin.
Tanie, chińskie maliny trafiały najpierw do Chile, a potem jako chilijskie maliny ekologiczne na rynki w Ameryce Północnej, a przede wszystkim do Kanady. Proceder trwał kilka lat.
Echa nagłośnionej afery zaczynają pojawiać się w innych krajach. Serbowie, również znaczący producenci malin, postanowili zabezpieczyć się przed ewentualnym podrabianiem ich owoców. W regionie Arilje maliny będą znakowane specjalnym hologramem.
Zdaniem Serbów, to najbardziej niezawodna i najszybsza ochrona pochodzenia malin.
Dyrektor chłodni Drenovac, Aleksandar Obradović, mówi, że w związku z handlem i odsprzedażą malin w ostatnim czasie mają miejsce różne oszustwa. Podkreśla, że hologram gwarantuje kupującym na rynku zagranicznym, że towary są wyłącznie pochodzenia serbskiego, odmiany Vilamet i Miker, oraz że nie ma możliwości ponownego eksportu z innych krajów.
Serbowie zwracają uwagę, że problemy Chilijczyków i nagłośnienie procederu to szansa dla innych producentów. Sprowadzanie tanich owoców jest szkodliwe również dla nich, ponieważ tracą swoją konkurencyjność.