W miarę upływu lat coraz bardziej wydłuża się „sezon” cięcia zimowego. Chociaż przyczyną są przede wszystkim kwestie ekonomiczne to nie wolno zapominać, jaki wpływ na nasze drzewa ma coraz wcześniejsze rozpoczynanie cięcia.
Najlepszym momentem dla cięcia drzew pestkowych jest wykonanie tego zaraz po zbiorach. Dla sadów jabłoniowych i gruszowych najlepszym terminem cięcia jest okres spoczynku bezwzględnego drzew. Jednak w wielu krajach Europy Zachodniej różnego rodzaju cięcia drzew dokonuje się już cały rok. To zjawisko obserwujemy też w Polsce ze względu na rosnące koszty pracy najemnej i deficyt pracowników w typowym okresie cięcia.
Jeszcze kilkanaście lat temu cięcie rozpoczynano tradycyjnie po nowym roku. Dziś coraz większa liczba sadowników rozpoczyna cięcie zimowe w grudniu. W tym wypadku kluczowe jest wejście drzew w stan spoczynku. – Przy braku ekstremalnych zjawisk pogodowych grudniowe cięcie nie powinno przynieść negatywnych skutków – komentuje doradca sadowniczy, Krzysztof Gasparski. Musimy jednak pamiętać, że ostatnie słowo zawsze należy do pogody.
Inaczej wygląda sprawa cięcia na przykład w listopadzie. W przypadku wrażliwszych odmian jest to dosyć ryzykowne. Jeśli grudzień przyniesie bardzo niskie temperatury wówczas obcięte w listopadzie drzewa mocno to odczują. Straty będą znaczące, ponieważ mróz „wejdzie” znacznie głębiej.
Wróćmy do aspektu ekonomicznego, który odgrywa tu kluczową kwestię. W ostatnich latach znacząco wzrosły koszty pracy. W ostatnich latach stawki rosły. Także tym sezonie należy spodziewać się kolejnych wzrostów. W branży jest coraz mniej chętnych do ciężkiej fizycznej pracy zimą.
Właśnie dlatego sadownicy decydują się na samodzielne cięcie sadów. W przypadku mniejszych areałów jest to możliwe i coraz częściej praktykowane. Zabieg ten wykonuje się w ramach rodziny lub z pomocnikiem. Efektem tego jest jednak wydłużenie czasu cięcia sadu. W związku z tym sadownicy rozpoczynają zabieg coraz wcześniej i należy się spodziewać, że będzie to zjawiskiem coraz częstszym.