Pamiętając o „urokach” średniej arytmetycznej i statystyki jako malarza rzeczywistości proponujemy jednak wykorzystanie tych narzędzi do zinterpretowania tego, co na rynku jabłek dzieje się w Rosji. Próba nie będzie odkrywcza – przy wszelkich prześmieszkach ze statystyki bez niej ani rusz. Również do danych serwowanych ze Wschodu można mieć różne podejście, ale sądzę, że obrazek odmalowany poniżej zaciekawi, a i od obiektywnej rzeczywistości za bardzo nie będzie odbiegał.
Zacznijmy od tła – rynku jabłek widzianego z perspektywy portfela konsumenta. W ostatnim miesiącu średnia cena jabłek w Federacji Rosyjskiej została oszacowana na 76 rubli za kilogram (wszędzie dalej także ceny za kilogram). W tak ogromnym kraju ta liczba nie mówi prawie nic, poza tym, że przy kursie 0,06 zł za rubla takie statystycznie średnie jabłka kosztują 4,56 zł. Znowu – średnio – nie za wiele więcej, niż u nas.
O wiele ciekawiej zrobi się, gdy porówna się ceny (oczywiście jakoś tam średnie) w poszczególnych regionach Federacji. W stolicy jabłka (sieć „Piateroczka”) kosztowały 60 RUB. Ale już w Sankt Petersburgu (Spar) – 100 RUB. Na Syberii – w Tomsku („Lenta”) – 100 RUB, w Nowosybirsku (ta sama sieć) – 90 RUB. Rekord pobiły jabłka w Pietropawłowsku Kamczackim – 211 RUB! W Komsomolsku nad Amurem były niewiele tańsze – 200 RUB.
Takie punktowe pomiary też nie dają całościowego obrazu, więc może regionami: najtańsze dla konsumenta jabłka były w obwodzie wołgogradzkim, jednym z centrów produkcji – kosztowały 55 RUB. Co ciekawe w bardziej sprzyjającym regionie i o większej produkcji, za to bardziej oddalonym od dużych rynków zbytu – w Kraju Krasnodarskim kosztowały one 60 RUB. Najdrożej było na Syberii i Dalekim Wschodzie: w obwodzie orenburskim – 74 RUB, w Kraju Ałtajskim 81 RUB, Kraju Permskim 89 RUB.
Do odczytania obrazka przydałby się jeszcze jeden klocek „puzzla” – siła nabywcza konsumenta, różna przecież w Moskwie od tej z głębokiej tajgi czy Dalekiego Wschodu. Według Rosstatu (wiosna bieżącego roku) średnia płaca w Moskwie wynosiła 28 tys. RUB. Pomijając wszelkie zmiany, jakie mogły zajść z nią przez pół roku w listopadzie dałoby się za to kupić nieco ponad 368 kilogramów jabłek. W Kraju Permskim (średnia płaca 31,8 tys. RUB) starczyłoby na 357 kilogramów. W Sankt Petersburgu zarabia się średnio 50 tys. RUB, za co można by obkupić się 500 kilogramami jabłek. Kraj Chabarowski (Daleki Wschód) pozwala zarobić średnio 44,7 tys. RUB, co (weźmy z konieczności cenę z Komsomolska n. Amurem) umożliwia zakup 223 kg jabłek.
Już tylko dla porównania: w maju średnia płaca w Polsce (za GUS) wyniosła 4391 zł. Przy cenie jabłek w okolicach 4 zł/kg możemy sobie zafundować za to niemalże 1100 kg jabłek.
za: rosstat, cenomierz, AmurMedia