Dziś przede wszystkim wsparcie i bezinteresowna pomoc

zbiory jablek na ukrainie

Kto spodziewał się, jak potoczą się zdarzenia? Jeszcze niedawno martwiliśmy się o zamknięte punkty wizowe na Ukrainie i to wydawało nam się problemem nie do przejścia. Dziś trudno nam pogodzić się z myślą, że Ukraińcy – w wielu przypadkach znajomi od lat, są ofiarami bezsensownej wojny…

Wszyscy z niepokojem obserwujemy sytuację za naszą wschodnią granicą. Wydarzenia wczorajszego dnia zdominowały dyskusję publiczną. Nie ma się czemu dziwić, nie wiadomo, jak dalej potoczy się sytuacja. Wszyscy jesteśmy pełni obaw. Czy ktoś z nas przewidział taki obrót spraw? Chyba wszyscy byliśmy zdania, że „w tych czasach”, „w dwudziestym pierwszym wieku” coś takiego się nie wydarzy. Bo po co? Kto by się odważył?

Niestety tak się stało i nie mamy żadnego wpływu co dzieje się na Ukrainie. Słyszmy natomiast wiele. Pierwszy przekaz to ten z mediów. Czy należy się dziwić, że jest to obecnie główny temat wszystkich publikacji? Po pierwsze tego nie unikniemy, po drugie, czy chcielibyśmy być odcięci od informacji? Ale jest jeszcze drugi przekaz – ten z ust naszych pracowników – a ten przeraża jeszcze bardziej.

O obywatelach Ukrainy mówimy najczęściej w kontekście pracowników sezonowych. To naturalne, bo faktycznie w naszych gospodarstwach pracuje wielu z nich. Martwimy się oczywiście, czy nasze plony zostaną zebrane, ale dziś pojawia się zupełnie inny kontekst. Tu nie chodzi o „pracowników”, tu chodzi o ludzi, naszych znajomych, a przecież niektórych z nich widujemy co roku.

Jedna z sadowniczek kontaktowała się dziś ze swoimi pracownikami, którzy na co dzień mieszkają w Lwowie. Są przerażeni. Kobiety będą próbowały przyjechać do Polski, prosiły o możliwość zamieszkania w gospodarstwie. W czwartek prezydent Ukrainy podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Mężczyźni w wieku 18-60 lat mają zakaz opuszczania kraju.

Dziś nie patrzmy na Ukraińców tylko jako na pracowników. Nie wiemy co będzie jutro. Wiemy, że wielu sadowników rozważa wcześniejsze przyjęcie ich do swoich gospodarstw i jeżeli możecie w ten sposób pomoc to warto też o tym pomyśleć!

1 KOMENTARZ

  1. Po ostatnich wybrykach pracowników i tekstach w stylu,że bez nich wszystko by zgniło i za podjechanie traktorem w czasy zbiorów dodatkowo się płaci zakończyłem wszystkie sentymenty i przyjaźnie z pracownikami.dziekuje

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here