Ogromne ilości biomasy co roku są rozdrabniane lub palone w polskich sadach. Wiceminister Janusz Kowalski przekonuje, że można je przetworzyć na pellet i ogrzewać domy.
Jak przekonuje wiceminister Janusz Kowalski i wójt gminy Dmosin, Danuta Supera, możliwe jest wykorzystanie biomasy z zimowego cięcia drzew na cele energetyczne. Chodzi o dziesiątki tysięcy metrów sześciennych suchej masy, która zostaje w sadach po cięciu. Można ją przetworzyć na pellet na cele ogrzewnictwa indywidualnego.
– Przeanalizujemy, jaką ilością biomasy dysponujemy i będziemy chcieli tej analizy dokonać, żeby w przyszłości można było wykorzystać surowiec, który posiadamy – mówiła pani wójt gminy Dmosin, Danuta Supera.
Analiza zasobów i możliwości tego przedsięwzięcia będzie wykonana w gminie Dmosin w województwie łódzkim razem z lokalnymi władzami i przedstawicielami grupy producentów Elita. Poinformował o tym w sobotę wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. Warto podkreślić, że projekt dotyczy sezonu grzewczego 2023/2024.
Potencjał energetyczny w skali krajowej produkcji jest ogromny. Obecnie gałęzie są przede wszystkim rozdrabniane w sadach. Skomplikowana sytuacja na rynku węgla może sprawić, że ten rodzaj biomasy będzie kierowany do produkcji pelletu. Spytaliśmy także Ministerstwo o więcej szczegółów w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.