Jan Strzeżek, rzecznik Porozumienia, w swoim wpisie na Twitterze podzielił się aktualną sejmową famą. Napisał, że w „kuluarach parlamentu aż huczy od plotek”, że poseł PiS był inwigilowany przez system Pegasus. Wiele wskazuje, że może chodzić o Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Afera z podsłuchiwaniem nabiera tempa. Na Twitterze pojawił się wpis Jana Strzeżka: Dzisiejsze głosowania mogą być niezwykle ciekawe. W kuluarach aż huczy od plotek, że jeden z byłych ministrów – obecny Poseł PiS był inwigilowany Pegazusem. Podobno oprogramowanie wgrano chwile po konflikcie z kierownictwem partii. Milusio.
W komentarzach zaczęło się od razu pojawiać nazwisko Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Sam zainteresowany odniósł się do plotek i przyznał, że nie wyklucza takiej sytuacji. Przypomnijmy, że były minister rolnictwa głosował przeciwko tzw. „Piątce dla zwierząt”, a podsłuchiwany miał być właśnie tuż po tym jak sprzeciwił się tej krzywdzącej rolników ustawie.
J.K. Ardanowski dodaje również, że oczekuje wiarygodnych wyjaśnień, jakie były powody takich działań, bo jak podkreśla, nie ma sobie nic do zarzucenia. Jeżeli nie było podstaw i żaden sąd nie wydał takich decyzji, była to działalność na szkodę Polski, godząca nie tylko w demokratycznie wybrane władze, ale też działająca na szkodę PiS. Jeśli okaże się to prawdą, będzie to wielki skandal.
Źródło: rmf.fm, wp.pl