W nadchodzącym tygodniu ciężko będzie nawet o przymrozki. Te jedynie w poniedziałek o poranki pojawią się miejscami w kotlinach południowej części kraju. Do soboty o przymrozkach będziemy mogli zapomnieć.
Ciepłe zapowiadają się również dnie. Najcieplej będzie w środę – do nawet 15 stopni w kotlinach południowo-zachodniej części kraju. W najchłodniejszym miejscu w Polsce zobaczymy około 10 stopni Celsjusza.
Poniedziałek i wtorek przyniosą wartości na termometrach w pobliżu 10/12 stopni Celsjusza.
Nieco chłodniej zacznie się robić pod koniec tygodnia. W czwartek przeważnie 7/11 stopni Celsjusza. W piątek od 6 na granicy z Kaliningradem, do 11 stopni na południu. W weekend temperatury mocniej spadną i dopiero wtedy pojawią się dawno nie widziane przymrozki. Jest szansa na to, że będą to pierwsze tej jesieni ogólnokrajowe przymrozki. W ciągu dnia notować będziemy od 3 do 7 stopni. Do weekendu pozostało jeszcze 6 dni, dlatego nie warto brać tego ochłodzenia na poważnie. To czy takowe się pojawi, klarowne będzie dopiero za 2 do 3 dni.
W nowym tygodniu również popada, chociaż słabo i nie wszędzie. W poniedziałek z zachodu na wschód przemieszczać się będzie strefa z niewielkimi opadami deszczu do 2-4 mm. Na zachodzie popada nad ranem, na wschodzie wieczorem, zaś na północy i w centrum w południe- na południu również popada w południe, ale wybitnie lokalnie.
We wtorek w ciągu dnia pojawią się niewielkie przelotne opady – najmniejsza, niemal zerowa szansa na opady istnieje na południu kraju.
W środę z rana symboliczny deszcz może spaść od Podlasia po Kujawy. W kolejnych godzinach już sucho w całym kraju i sporo słońca.
Zmiany w pogodzie w kierunku chłodniejszej wersji następować mają od czwartku. W tym dniu mocniej powieje. Na wybrzeżu nawet do ponad 70 km/h.
Kwestia opadów na czwartek jest póki co sporna. Powinien spaść deszcz, choć duża odległość niżu od Polski może wpłynąć na symboliczne opady deszczu.
Zimy nadal nie widać.