Wczesne odmian wiśni są w sprzedaży niemal od początku lipca. Ostatnie dni charakteryzowały się bardzo dużą zmiennością podaży i cen.
Hurtowa cena wiśni systematycznie spadała wraz ze wzrostem podaży. Z powodu niskiego zainteresowania ze strony zagranicznych odbiorców, owoce kumulowały się na rynkach hurtowych. Pisaliśmy o tym w artykule Wczesne wiśnie kierowane na hurt przez niskie ceny eksportu Jak widać na wykresie ceny szybko spadały.
Koniec minionego minionego i początek obecnego tygodnia oznaczały się bardzo dużą zmiennością ceny i podaży. Wykres poniżej w pełni nie odzwierciedla tego, co działo się na rynku.
Z największą podażą wczesnych wiśni mieliśmy do czynienia w minioną środę. Wówczas trzy kilogramowa łubianka wiśni była sprzedawana nawet po 7 – 8 zł. W czwartek handel był już płynny. W piątek natomiast bardzo dobry. Z powodu małej podaży sadownicy sprzedawali owoce po 15 zł za łubiankę i więcej. Sobota to przerwa w funkcjonowaniu rynku. W niedzielę podaż znów była bardzo duża, a ceny spadły poniżej 10 zł za łubiankę. Część producentów wróciła z owocami do domów. Poniedziałek to delikatne odbicie i dość płynna sprzedaż po 10 – 12 zł za łubiankę.
Chyba wszyscy sadownicy widzą, że sprzedaż owoców na rynkach hurtowych jest obarczona loteryjnością. W naszym kraju nie zależy to w żadnym stopniu od rynku hurtowego. Jak mówi stare powiedzenie w branży „nie płaci towar, tylko czas”. Nie sposób się z nim nie zgodzić analizując ostatnie dni w handlu wiśniami i czereśniami.
