Często słyszymy, że produkcja jabłek w Polsce jest nieopłacalna. Równocześnie dalej zwiększamy areał upraw sadowniczych dążąc do zwiększenia wydajności. Tymczasem w kilku sezonów słyszymy, że Hiszpanie zmniejszają powierzchnię upraw. Jaki jest tego powód?
W sadowniczych rozmowach często da się usłyszeć zwrot „nie opłaca się”. Dotyczy on często produkcji jabłek w naszym kraju. Mimo to karczujemy stare sady, inwestując w coraz bardziej nowoczesne nasadzenia. Oczywiście inwestycje są niezbędne, abyśmy byli coraz bardziej konkurencyjni na globalnym rynku.
Jednocześnie zarówno rzesza sadowników, jak również przedstawicieli branży informuje o konieczności zmniejszania całkowitego areału nasadzeń. Jest to najprostszym sposobem na poprawę opłacalności produkcji.
Tymczasem hiszpańscy producenci winogron tylko w prowincji Alicante, wyrwali w ubiegłym roku około 250 hektarów, na których uprawiano winorośle. W tym roku szacuje się, że areał ten się potroi do 750 hektarów.
Rolnicy mówią o coraz wyższych kosztach produkcji. Równocześnie za winogrona stołowe otrzymują ceny sprzed 30 lat. Koszt wyprodukowania jednego kilograma, to 45 – 55 eurocentów. Producenci w tym roku sprzedawali winogrona najczęściej za około 50 eurocentów. Ostatnie lata to straty. W związku z tym plantatorzy decydują się na ograniczenie areału upraw, aby poprawić rentowność.
Producenci domagają się 80 eurocentów za kilogram. Dopiero wówczas branża będzie się rozwijać. Ponadto informują władze, że jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni, to połowa obszaru uprawy winorośli zostanie wykarczowana w prowincji w ciągu 5 lat.
Najskuteczniejszą metodą na poprawę opłacalności jest zmniejszenie areału upraw, które w konsekwencji doprowadzi do mniejszej podaży owoców i wyższych cen. Warto przypomnieć sobie, jak hiszpańscy sadownicy masowo karczowali sady brzoskwiniowe.
Przeczytaj także: Nie zgadniecie, ile hektarów upraw codziennie ubywa w Hiszpanii…
Z pewnością duża część Czytelników zapyta, czy karczowanie nasadzeń spowodowane jest brakiem innych możliwości i sposobów na wyjście z trudnej sytuacji. A może rzeczywiście jest to przemyślane zachowanie?
Źródło: freshplaza.es
50 eurocentów a ile kosztują w sklepie? Jabłka po 3 zł w sklepie a po ile u plantatora? To nie poziom produkcji jest problemem tylko niesprawiedliwy podział końcowego zysku między producentem posrednikiem-ami a sklepem