W 2017 r. powiatowe urzędy pracy dostały 1,8 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcom. Wydano 250 tys. zezwoleń. Wg Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej jest to prawie 100 proc. wzrost w stosunku do 2016 r.
Ok. 85 proc. zezwoleń trafiło do obywateli Ukrainy. Dostawali je także Białorusini, Mołdawianie, obywatele Indii, Nepalu, Turcji, Armenii, Chin i Wietnamu. Jednak, jak podaje minister Elżbieta Rafalska, udział rolnictwa systematycznie maleje i coraz więcej robotników z krajów trzeci zatrudniają inne branże – budownictwo, przemysł, transport, handel i gastronomia.
Coraz więcej pracodawców zainteresowanych jest zatrudnianiem pracowników z krajów azjatyckich. Na rynku jest coraz więcej pośredników sprowadzających robotników m.in. z Bangladeszu, także do prac w rolnictwie.
Mówi się o tym, że możliwości ściągnięcia do prac w Polsce Ukraińców już się kończą i należy szukać pracowników w odleglejszych państwach. Ukraińcy mają większe możliwości wyboru najlepszej oferty dla siebie, często decydują się na pracę w Zachodniej Europie.
Ocenia się, że pracownicy sprowadzeni z Indii czy Nepalu są znacznie mniej mobilni, a więc pracodawca może być bardziej pewny stabilności ich pracy.
Jak oceniają eksperci widać trend w wielu firmach, aby w masowy sposób rekrutować pracowników z krajów azjatyckich.