Wczoraj miało miejsce kilka spontanicznych protestów na przejściach granicznych z Białorusią. Zebrani blokowali przejazd tirów. Trwa zacięta dyskusja na ten temat, a opinie są skrajne.
Ukraińcy i Polacy blokowali m.in. polsko-białoruskie przejście graniczne w Kukurykach. Zdecydowana większość pojazdów stojących w korkach to ciężarówki rosyjskie i białoruskie. Były one załadowane różnymi towarami (Straż Graniczna poskreślała, że są to tylko towary nieobjęte sankcjami).
Zdecydowana większość protestujących to Ukraińcy. Jednak nie tylko oni uważają, że sankcje nałożone na Rosję to fikcja. Protestujący domagają się całkowitej izolacji Rosji od handlu. Ich zdaniem handel z Rosją to pośrednie finansowanie wojny na Ukrainie.
Spotkamy się także z dużą grupą przeciwników opisanych działań na granicy. Argumentem jest konieczność eksportu naszych towarów (także owoców i warzyw). Zwłaszcza, że jesteśmy uzależnieni od eksportu. Przeciwnicy blokowania rosyjskich tirów zwracają uwagę, że skoro zachodnia Europa czerpie z tego korzyści, to czemu my mamy dalej cierpieć z powodu nadwyżki na rynku?
Jedni popierają solidarność z Ukraińcami i chcą dalszej izolacji Rosji. Inni, w tym część rolników jest zdania, że takie działanie jest w obecnej sytuacji polskiego rolnictwa bardzo negatywną drogą.
