Chociaż do zbiorów Szampiona pozostało jeszcze kilka tygodni, to wielu sadowników zwraca uwagę na bardzo intensywne jak na ten moment opadanie jabłek. Pomimo tego, że odmiana ta jest znana z osypywania się jabłek w momencie zbioru, aktualna ilość jabłek pod drzewami niepokoi.
Główną przyczyną obserwowanego w wielu sadach opadania są częste (miejscami kilkunastokrotne) wiosenne przymrozki. Kilka miesięcy temu informowaliśmy o szeregu różnych pomrozowych uszkodzeń, które najdotkliwiej uszkodziły właśnie odmianę Szampion. O ile w latach ubiegłych najczęściej można było zaobserwować deformacje, uszkodzenia skórki oraz obrączki, to w tym roku najwięcej jest języków biegnących od szypułki do zagłębienia kielichowego.
Wśród zniekształceń zewnętrznych można było zaobserwować, że wiele jabłek ma zbyt krótkie ogonki. Teraz, w okresie dojrzewania, gdy owoce rosną najszybciej, te ze zbyt krótkimi ogonkami są wypychane i opadają. W efekcie czego z wielu kwater Szampiona jabłka były już kilkukrotnie zbierane z przeznaczeniem dla przetwórstwa.
Sadownikom uprawiającym Szampiona znana jest zapewne pewna jego cecha. Jeśli jabłka dojrzeją, to z dnia na dzień potrafią opaść niemal całkowicie. Zdarza się to szczególnie na podkładce M7, gdy nieco zbyt późno podejmiemy się zbiorów. Wtedy producenta może czekać niemiła niespodzianka – warstwa jabłek na ziemi. Sytuacja ta często miała również miejsce w przypadku, gdy sadownicy decydowali się na dwuetapowy zbiór Szampiona. Wówczas gdy drugiego zbioru podjęto się nieco zbyt późno, niemal wszystkie jabłka równocześnie opadały na ziemię.
A może by tak wreszcie powrócić do starych, dobrych odmian, a nie jakichś szampionów. Wszystko co modyfikowane jest gorsze.
A które to stare odmiany takie dobre…Boiken? Grochówka? Bukówka ? Cesarz Wilhelm ?