Wielu producentów czereśni – podobnie jak wielu producentów truskawek – nie zgadza się z szacunkiem zbiorów GUS-u. Obłożenie drzew nie było na tyle rekordowe w skali kraju, żeby produkcja rok do roku wzrosła o jedną trzecią.
Zbiory czereśni w Polsce zostały niedawno oszacowane przez GUS na 78 500 ton. Na niedzielnych Letnich Pokazach Czereśniowych wielu producentów gatunku nie zgadzało się z tą prognozą twierdząc, że jest ona zawyżona.
Ubiegłoroczna wynikowa ocena zbiorów czereśni wyniosła 59 000 ton. Zatem w skali rocznej mówimy o wzroście produkcji gatunku aż o jedną trzecią. Spójrzmy na dane o obszarze upraw. W 2021 czereśnie w Polsce były uprawiane na 5353 hektarów, a w tym roku na 5518 hektarów. Wzrost obszaru upraw wyniósł tylko 3%.
Jednak producenci specjalizujący się w uprawie gatunku nie zgadzają się z szacunkami GUS-u z innego powodu. W tym sezonie zanotowaliśmy przede wszystkim intensywne opadanie zawiązków. Tegoroczne plony są oceniane jako dobre lub wysokie, jednak, żeby przyjąć za prawdziwe szacunki GUS-u musielibyśmy mieć do czynienia z rekordowym plonowaniem. Temu zgodnie zaprzeczają producenci czereśni, z którymi rozmawialiśmy podczas letnich pokazów czereśniowych w Samborcu.
Teraz wszystkie chłopy (bo rolników to u nas może z 1°% jest) będą się jak szaleni rzucać na czarną porzeczką… bo w tym roku 10pln/kg na skupie chodzi… a za 5 lat będą biadolić, jak to zostali przez rząd oszukani i się nic nie opłaca… mentalności Polskiego chłopa, nic nie zmieni…
Tak prawda. O rząd to dużo chce sobie wycierać gembę, a on nie ustala i wyznacza cen, tylko rynki