Ostatnie dwa sezony przyzwyczaiły nas do wcześniejszych zbiorów jabłek. W 2018 i 2019 pierwsze zbiory Gali nastąpiły w ostatnim tygodniu sierpnia. W tym roku na osiągnięcie dojrzałości zbiorczej Gali musimy jeszcze poczekać.
Pierwsze w kolejności do zbiorów będą mutacje Gali z czerwonym, rozmytym rumieńcem. Część sadowników decyduje się także na kilkuetapowy zbiór Gali Must i w tym czasie zrywa z drzew pierwsze jabłka, które osiągnęły już dojrzałość zbiorczą. W szczególności taką drogę wybierają sadownicy, którzy sprzedają jabłka na rynkach hurtowych.
W 2018 roku sezon wyjątkowo sprzyjał dojrzewającym jabłkom. W ostatnich dniach sierpnia na niektórych kwaterach do zbiorów gotowa była nawet Gala Must. W 2019 roku w tym czasie zrywane były paskowane i czerwone mutacje Gali. W każdym z tych sezonów część sadowników była jednak zaskoczona, że jabłka osiągnęły już dojrzałość i zdarzało się, że zbierano już przejrzałe jabłka, których nie można było przeznaczyć na długie przechowalnictwo. Niestety, wciąż zdarza się, że decyzja o podjęciu zbiorów podejmowana jest tylko na podstawie kryteriów oceny wizualnej, a to często oznacza zbyt późny termin.
W tym roku, na wiosnę wiele wskazywało, że sezon rozpocznie się wcześnie, a wegetacja szybko ruszy. Jednak po krótkotrwałym ociepleniu nadeszły dotkliwe mrozy, a w kwietniu i maju wielokrotnie występowały przymrozki, które rozciągnęły okres kwitnienia. Chociaż sierpień ma się ku końcowi, sadownicy oceniają, że do zbiorów pierwszych mutacji Gali brakuje jeszcze kilkunastu dni.
Warto też zwrócić uwagę na prognozy synoptyków. Ich zdaniem jesień będzie raczej chłodna. Jednakże w każdym przypadku do decyzji o pojęciu zbiorów należy podchodzić indywidualnie i dokonywać je na podstawie chociażby testu skrobiowego, do którego przyrządy możemy kupić w większości sklepów z zaopatrzeniem ogrodnictwa.
