Bezpieczna ochrona

    redakcja „Hasło Ogrodnicze”

    Wiosna to czas wykonywania wielu zabiegów zwalczających sprawców chorób i szkodniki w sadach. To także okres intensywnego rozwoju rodzin pszczelich, a w wypadku trzmieli i dzikich pszczołowatych zakładania gniazd oraz wydawania kolejnych pokoleń. Kwitnące rośliny, w tym również te uprawne (fot. 1), stanowią źródło pokarmu dla będących w szczycie aktywności owadów zapylających. Jak zatem skutecznie zwalczać agrofagi, jednocześnie nie stwarzając zagrożenia zatrucia bądź śmierci dla owadów zapylających?

    Zrozumieć zagrożenie

    Najważniejszym aspektem bezpiecznej dla owadów zapylających ochrony roślin jest świadomość zagrożeń, jakie niesie nieumiejętne i niezgodne z zasadami stosowanie środków ochrony roślin (ś.o.r.). Świadomość zagrożeń jest więc pierwszym etapem do ich eliminacji. Warto mieć na uwadze, że obecność owadów zapylających w sadzie wiąże się z dobrym zapyleniem kwiatów, a to z kolei sprzyja zwiększeniu liczby nasion w owocu, jego masy, a także zawartości cukrów. Aby kwiat został efektywnie zapylony, konieczne jest przynajmniej dwukrotne jego odwiedzenie przez owada zapylającego (fot. 2). U niektórych roślin sadowniczych, szczególnie tych dających owoce wielonasienne, do całkowitego zapłodnienia kwiatów potrzebna jest większa liczba ziaren pyłku, a co za tym idzie częstsze odwiedziny kwiatu przez owady zapylające. Pojawianie się źle wykształconych, niesymetrycznych, małych owoców jest w większości wypadków skutkiem niedostatecznego zapylenia kwiatów, co z kolei może być wynikiem niewystarczającej liczby bądź braku owadów zapylających w sadzie lub niesprzyjających lotom pszczół warunków atmosferycznych podczas kwitnienia roślin.

    [envira-gallery id=”38960″]

    Czytanie ze zrozumieniem

    O tym, jak prawidłowo stosować ś.o.r. (także w odniesieniu do zapewnienia bezpieczeństwa owadom zapylającym), informuje etykieta preparatu. Dlatego należy ściśle stosować się do zawartych w niej informacji, stosując środki w odpowiednich dawkach, terminach, fazach rozwojowych roślin i na wskazanych uprawach. Należy też przestrzegać prewencji, czyli czasu, jaki musi upłynąć od wykonania zabiegu do momentu oblotu przez pszczoły chronionej uprawy. Najlepiej byłoby wykorzystywać środki o krótkim okresie prewencji. Bardzo toksycznymi lub toksycznymi dla pszczół (o czym także informuje etykieta) nie należy wykonywać zabiegów na uprawach, których kwitnienie może rozpocząć się przed zakończeniem prewencji.

    W etykietach wielu ś.o.r. zapis odnośnie prewencji brzmi „nie dotyczy”. Nie znaczy to jednak, że środki te można stosować w każdych warunkach, nie zwracając uwagi na obecność pszczół w sadzie. Zapis o prewencji „nie dotyczy” odnosi się zazwyczaj do środków, które powinny być stosowane poza okresem aktywności owadów zapylających na danej uprawie.

    Środki ochrony roślin, które pod względem stwarzania zagrożenia dla pszczół nie są klasyfikowane z uwagi na niskie ryzyko, których etykieta stosowania nie określa prewencji (np. preparaty stosowane do ochrony przed sprawcą parcha jabłoni, w okresie kwitnienia drzew) także mogą stanowić niebezpieczeństwo dla owadów zapylających, jeśli stosowane są w czasie ich lotu. Znajdująca się w zasięgu stosowania preparatu pszczoła zbieraczka opryskana cieczą roboczą przejmuje jej zapach, przez co może zostać niewpuszczona do gniazda przez robotnice pełniące funkcję strażniczek. Ponadto zmoczenie owada uniemożliwia jego lot, co może prowadzić również do śmierci (z powodu szoku termicznego).

    Kiedy i czym zwalczać?

    Skuteczne zwalczanie szkodników i patogenów wiąże się z koniecznością wykonywania zabiegów tylko po przekroczeniu przez agrofaga progu ekonomicznej szkodliwości. Takie działanie chroni także owady zapylające. Ponadto do zabiegów należy wykorzystywać środki o działaniu selektywnym, które zwalczają organizm szkodliwy, jednak są bezpieczne dla organizmów „niecelowych”, a takimi są owady zapylające. Preparatów z grupy syntetycznych pyretroidów można użyć tylko wtedy, gdy jest to konieczne, raz w sezonie, najlepiej wczesną wiosną, przed kwitnieniem roślin. Środki te, działając totalnie, oprócz zwalczania potencjalnych szkodników oddziałują toksycznie również na organizmy pożyteczne, w tym owady zapylające. Zniszczenie populacji pszczoły miodnej, dzikich pszczołowatych i trzmieli powoduje straty w ilości mniejszego i gorszej jakości plonu (mniej zapylonych kwiatów), nie tylko w danym sezonie, lecz także w kolejnych latach. Ponadto warto zwrócić uwagę, że preparaty zawierające w swoim składzie aminokwasy mogą wykazywać repelentne działanie w stosunku do pszczoły miodnej, dlatego należy stosować je poza okresem kwitnienia uprawy.

    Termin zabiegu

    Niezwykle ważne jest, aby zabiegi z wykorzystaniem ś.o.r. wykonywać poza okresem aktywności pszczół na plantacji czy w sadzie. W czasie kwitnienia drzew owocowych owady zapylające pracują na kwiatach przez cały dzień.

    W dni słoneczne i bezwietrzne zbieraczki pszczoły miodnej pracują już przy temperaturze 12°C, ale istotny wzrost ich aktywności ma miejsce dopiero w temperaturze 14–16°C. Natomiast dzięki odpowiednim predyspozycjom fizjologicznym trzmiele oblatują kwiaty nawet, gdy temperatura spadnie do 10°C. Z kolei lubiące ciepło samice murarki ogrodowej wylatują z gniazd dopiero przy temperaturze 15°C, a ich największa aktywność przypada na najcieplejsze godziny dnia.

    Dlatego zabiegi ochronne należy prowadzić po ustaniu lotów pszczół, w godzinach wieczornych lub nocnych. Trzeba pamiętać również, że w ciągu dnia promienie UV powodują szybszy rozkład substancji czynnej ś.o.r., co zmniejsza jego skuteczność. Z kolei nocą, kiedy wilgotność powietrza jest wyższa, lepiej wchłaniane są preparaty układowe. Wieczorne wykonywanie zabiegów selektywnymi insektycydami powierzchniowymi (np. stosowanymi przeciwko mszycom) wpływa na ograniczenie liczebności populacji motyli nocnych (np. zwójkówek, owocówki jabłkóweczki), które są aktywne po zachodzie słońca.

    Likwidować chwasty

    Obecność kwitnących chwastów (np. mniszek lekarski – fot. 3, koniczyna biała, jasnota różowa, bluszczyk kurdybanek, maruna bezwonna, rumianek) w sadach jest niekorzystna nie tylko w okresie kwitnienia roślin sadowniczych, ale i po ich kwitnieniu. Rośliny te, ze względu na dużą wartość pożytkową, są chętnie oblatywane przez owady zapylające. Wskutek chemicznego zwalczania tej niechcianej roślinności dochodzi do zatruć pszczół. Dlatego zaleca się niedopuszczanie do zakwitania tych roślin w sadzie poprzez ich koszenie, a dopiero potem wykonanie zabiegu chwastobójczego. Ponadto podczas wykonywania zabiegów przeciwko agrofagom często dochodzi do znoszenia cieczy użytkowej także na inne rośliny, w tym kwitnące chwasty. Konsekwencją tego może być podtruwanie pszczół, które z tych właśnie roślin zbierają pokarm.

    Zadbać o siedlisko

    W środowisku naturalnym trzmiele i dzikie pszczołowate zakładają swoje gniazda zazwyczaj na skraju pól uprawnych oraz sadów czy plantacji. Im większa jest powierzchnia uprawy, tym mniej owadów zapylających naturalnie występujących w środowisku dociera do oddalonych od brzegów pola roślin. Warto zadbać o nie, np. poprzez zapewnienie źródeł pokarmu, wysiewanie bądź sadzenie w obrębie plantacji roślin zapewniających owadom zapylającym źródło nektaru bądź pyłku. Wskazane jest zakładanie miejsc siedliskowych dla owadów zapylających, np. w postaci wiązek trzciny, drewnianych bloków czy ścianek ziemnych z nawierconymi korytarzami. Warto również zadbać o obecność miedz śródpolnych, muraw, pasów naturalnych biocenoz, stanowiących ostoję nie tylko dla dziko żyjących owadów zapylających, lecz także dla organizmów pożytecznych. Takie działanie wpływa też na wzbogacenie bioróżnorodności agrocenoz.

    Producent, który chce uzyskać zadowalający efekt swojej pracy w postaci odpowiednio dużego plonu owoców wysokiej jakości, powinien podjąć takie działania, które wpływają na poprawę zapylenia kwiatów. Przy czym ważne jest nie tylko „wprowadzanie” pszczół do sadu, lecz także stosowanie racjonalnej ochrony roślin, bezpiecznej dla tych organizmów.

    Jeśli zachodzi konieczność wykonania zabiegu ochronnego w ciągu dnia, należy przekazać tę informację pszczelarzom pasiek znajdujących się do 3 km od miejsca, w którym zabieg będzie wykonywany, aby mogli zabezpieczyć rodziny pszczele przed zatruciem. Natomiast jeśli w sadzie znajdują się ule z trzmielami bądź gniazda murarek, należy je zabezpieczyć na czas zabiegu z uwzględnieniem prewencji.

    Miejsce, w którym przygotowywana jest ciecz robocza, a po zabiegu przepłukiwany jest zbiornik oraz rozpylacze, nie powinno znajdować się w pobliżu zbiorników wodnych, szczególnie otwartych, niezabezpieczonych, ponieważ istnieje ryzyko skażenia wody. W czasie intensywnego rozwoju rodziny pszczelej dzienne zapotrzebowanie na wodę wynosi nawet 2 l na rodzinę. Zazwyczaj na pasieczysku znajdują się poidła, z których pszczoły czerpią wodę. Mogą one także korzystać z innych źródeł, dlatego dla tych owadów niebezpieczna może być nawet skażona woda w kałuży (powstałej np. po czyszczeniu sprzętu, którym wykonywany był zabieg).

    Wyhodować pszczołę

    Powszechnie wykorzystywane do zapylania upraw owady, takie jak pszczoła miodna, trzmiele czy murarka ogrodowa, zdobywając pokarm, nie stanowią dla siebie konkurencji. A obecność różnych gatunków owadów zapylających w sadzie, pracujących niejednokrotnie w innych warunkach, o innych porach i na innych areałach, pozwala mieć pewność, że kwiaty zostały zapylone. Nie każdy sadownik dysponuje własną pasieką, a wynajem pszczół do sadów nie zawsze jest możliwy, dlatego szukając alternatywnych rozwiązań, producenci owoców coraz częściej introdukują na plantacje murarkę ogrodową. Ten gatunek łatwo przystosowuje się do warunków zapewnionych mu przez człowieka, wykazując skłonność do zajmowania sztucznych gniazd.

    Za wprowadzeniem murarki do sadu przemawiają także niskie nakłady pracy oraz łatwość hodowli tego owada. Wielu sadowników podejmuje zakończone sukcesem próby jego samodzielnej hodowli. Do przygotowania gniazd najczęściej wykorzystuje się łodygi trzciny pospolitej, o długości 18–20 cm i średnicy otworów 8 mm. Tak przygotowane będą stanowić rurki gniazdowe, które najlepiej zebrać w pakiety i umieścić w sadzie w zadaszonych skrzynkach, zabezpieczając je przed deszczem i zawilgoceniem.

    Rurki gniazdowe zasiedlić można na dwa sposoby. W miejscach naturalnych skupisk murarki, gdy zakwitną pierwsze rośliny, wystawia się przygotowany wcześniej materiał gniazdowy. Drugi sposób polega na zaopatrzeniu się w kokony tej pszczoły (można je kupić). Zabezpieczone przed wilgocią oraz ptakami wystawia się je w bezpośrednim sąsiedztwie rurek gniazdowych, również po zakwitnięciu pierwszych roślin. To ile rurek gniazdowych należy przygotować zależy od liczby kokonów. Na każdą samicę przypadać powinny co najmniej dwie rurki gniazdowe, należy więc przygotować ich przynajmniej tyle, ile mamy kokonów. Rurki gniazdowe w okresie lotów pszczół należy zabezpieczyć przed dostępem ptaków owadożernych, stosując siatkę o oczkach szerokości 3–4 cm. Jesienią można przenieść rurki gniazdowe do suchego i czystego pomieszczenia, w którym temperatura jest zbliżona do tej panującej w środowisku naturalnym, lub zabezpieczone przed wilgocią pozostawić w dotychczasowym miejscu w sadzie. Zimą warto dokonać selekcji kokonów (fot. 4). Polega ona na wyciąganiu ich z trzcinowych rurek i eliminowaniu tych, które wyglądem odbiegają od prawidłowo wykształconych. Na wiosnę kolejnego roku kokony (bądź rurki z zimującą murarką) wynosimy na zewnątrz, powtarzając cykl hodowlany. Murarki szybko rozmnażają się, dlatego należy przygotować odpowiednią liczbę nowych rurek gniazdowych, których powinno być co najmniej dwa razy więcej niż w poprzednim roku.

    • fot. 1–4 J. Klepacz-Baniak