Czereśniowo na Kujawach

    W Grupie Producentów Owoców Galster sp. z o.o. w Wierzchucicach k. Bydgoszczy odbyły się 26 lipca 2015 r. IV Letnie Pokazy Czereśniowe (fot. 1). Tematyka wystąpień dotyczyła nawadniania i fertygacji sadów czereśniowych, możliwości przechowywania i eksportu owoców na dalekie rynki, a także doboru odmian. Część praktyczna objęła pokaz cięcia samo- i obcopylnych odmian tego gatunku. Spotkaniu towarzyszyła wystawa środków do produkcji sadowniczej oraz maszyn.

    Nawadnianie dla jakości

    Dzięki nawadnianiu uzyskuje się nie tylko wysoki plon, ale także większe owoce. Nawadnianie czereśni jest niezbędne, aby uzyskać wysokiej jakości owoce deserowe. Z uwagi na układ warunków pogodowych i utrzymującą się od 2012 r. w rejonie Kujaw i centralnej Polski suszę wiosną, nawadnianie wydaje się być nieodzownym elementem agrotechnicznym w uprawie tego gatunku – powiedział prof. dr hab. Waldemar Treder z Instytutu Ogrodnictwa (IO) w Skierniewicach. Aby przyniosło zakładane rezultaty, nie może ono być jednak prowadzone „na oko”, co często jest praktykowane przez sadowników.

    [envira-gallery id=”39043″]

    Owoce czereśni wzbudzają zainteresowanie odbiorców, jeżeli ich średnica wynosi co najmniej 30 mm. Takie sprzedawane są w pierwszej kolejności, nawet gdy nie są najsmaczniejsze. Odpowiednią wielkość owoców można uzyskać tylko dzięki wodzie i nasłonecznieniu.

    reklama
    reklama

    Jak informował prof. dr hab. W. Treder, w sadzie czereśniowym sprawdzają się dwa rodzaje nawadniania: kroplowe oraz przez minizraszacze podkoronowe (fot. 2). Instalacja z tymi ostatnimi (dobrze jest w niej uwzględnić kompensację ciśnienia) zapewnia nawadnianie gleby na określonym obszarze pod koronami, co jest ważne w przypadku czereśni, które mają szeroki system korzeniowy. Istnieje jednak ryzyko uszkodzenia zraszaczy przez pracowników podczas zbioru owoców i rozwoju chorób kory oraz drewna na pniach znajdujących się w zasięgu zraszania.

    Nawadnianie kroplowe zapewni korzeniom odpowiednią ilość wody pod warunkiem, że zbudowane będzie z dwóch linii rozmieszczonych po obu stronach rzędów drzew, ale wymaga wody dobrej jakości. Ten rodzaj nawadniania jest też lepszym rozwiązaniem, jeżeli planowana jest fertygacja. Profesor Treder zaprezentował także Serwis Nawodnieniowy, dostępny na stronie internetowej IO oraz omówił zasadę działania zawartych w nim kalkulatorów.

    reklama
    Baner PORS2025

    Traktowanie pozbiorcze

    Głównym celem przechowywania czereśni po zbiorze jest zwiększenie zysków wynikających ze wzrostu ceny owoców poza okresem głównego „wysypu” – powiedział dr Krzysztof P. Rutkowski z IO w Skierniewicach. Przechowując czereśnie należy mieć na uwadze zmniejszanie się popytu na te owoce oraz ich systematycznie obniżającą się jakość. Niekorzystne zmiany cech jakościowych dotyczą głównie wyglądu i smaku owoców, co zdecydowanie zmniejsza ich atrakcyjność handlową oraz ogranicza popyt. Do przechowywania należy przeznaczać czereśnie odmian zbieranych najpóźniej (aby nie było konkurencji z tymi z bezpośredniego zbioru) oraz dobrać technologię do: długości przechowywania, rodzaju transportu oraz ekspozycji w sklepach. Podstawą utrzymania wysokiej jakości czereśni po zbiorze jest ich szybkie schłodzenie, które służy ograniczeniu tempa procesów życiowych, utraty masy, spadku jakości wskutek transpiracji oraz rozwoju chorób grzybowych. Jak informował dr K. Rutkowski, w praktyce podczas schładzania czereśni wykorzystywane są dwie technologie: schładzanie wymuszonym przepływem powietrza (WPP) lub zimną wodą. Schładzanie wodne (przez podstawienie opakowań z owocami pod kurtyny z lodowatą wodą lub zanurzanie owoców w wodzie) jest efektywniejsze niż WPP.

    Schłodzone i osuszone owoce można przechowywać w temperaturze –1°C–0,5°C i przy wilgotności względnej powietrza 90–95% nawet przez 8–10 tygodni. Skład atmosfery przechowalniczej zależy od odmiany. Zbyt niska zawartość tlenu oraz zbyt wysoka dwutlenku węgla, mogą powodować niekorzystne zmiany smaku owoców. Zawartość tlenu poniżej 1% może także skutkować uszkodzeniami skórki, a wysokie stężenie dwutlenku węgla (powyżej 30%) – występowaniem chorób fizjologicznych (brązowe przebarwienia skórki).

    Przechowywanie czereśni znacznie ułatwiły systemy pozwalające na przetrzymywanie stosunkowo niewielkich partii owoców (kilka do kilkuset kilogramów) w warunkach modyfikowanej bądź kontrolowanej atmosfery, np. w tzw. systemach „workowych” lub typu Janny MT, czy w workach typu Xtend® (fot. 3).

    Eksport na odległe rynki możliwy

    Jarosław Kurosz, sadownik z Barlinka, udowodnił, że możliwe jest eksportowanie czereśni z Polski na dalekie rynki w Europie czy Azji. Owoce przeznaczone do tego celu muszą mieć bardzo wysoką jakość, średnicę powyżej 28–30 mm, świeżą szypułkę i być odpowiednio potraktowane po zbiorze, przesortowane oraz zapakowane. Wielkość czereśni jest cechą odmianową, którą można modyfikować agrotechniką, a najbardziej – nawadnianiem. Drzewa muszą być osłonięte przed deszczem, aby owoce nie pękały (można wtedy wydłużyć okres ich pozostawania na drzewach, co sprzyja zwiększaniu się masy i średnicy). Takie zabiegi sadownik stosuje od wielu lat. W 2014 r. jego czereśnie eksportowano np. do Singapuru, a w ostatnim sezonie do Wielkiej Brytanii i Szwecji.

    Oczekiwania rynku, odmiany i problemy w uprawie

    Pod względem oczekiwań co do cech owoców czereśni, wymagania rynku na razie są niezmienne. Czereśnie muszą mieć ciemnoczerwoną, jednolicie wybarwioną skórkę z połyskiem oraz długą, zieloną i świeżą szypułkę. Ich średnica powinna wynosić co najmniej 28 mm. Owoce w opakowaniach powinny być wyrównane (odpowiednio posortowane) oraz jędrne. Twarde owoce są bardziej pożądane niż miękkie, ponieważ można kierować je do przechowywania i nie obawiać się strat podczas transportu. Mają one zazwyczaj także długi okres obrotu handlowego (tzw. shelf-life). Z punktu widzenia sadownika, odmiany deserowe powinny dobrze plonować, mieć owoce odporne na pękanie oraz równomiernie dojrzewające – powiedział Bart Liesenborghs z Lieverfruit Bvba w Belgii.

    Jego zdaniem, z uwagi na klimat w Polsce mniej sprzyjający uprawie czereśni niż na zachodzie Europy, w naszym kraju należy wybierać do uprawy odmiany mniej wymagające pod względem termicznym (ze względu na zróżnicowanie w warunkach klimatycznych Polski nie ma wspólnego kanonu odmian dla wszystkich regionów uprawy czereśni w naszym kraju). Młodzi polscy sadownicy często powielają doświadczenia kolegów z Zachodu, ale nie uwzględniają problemów w uprawie czereśni. Zakładają np. sady z odmian niesprawdzonych w Polsce, najczęściej obcopylnych, które trudno zmusić do owocowania i… ponoszą porażkę. Większość rejonów uprawy czereśni na świecie zlokalizowana jest w sąsiedztwie mórz i oceanów. Dlatego w Polsce, według B. Lisenborghsa, bezpieczniej jest zakładać sady z odmian zarówno obcopylnych (‘Kordia’, ‘Regina’), jak i samopylnych (‘Lapins’ i ‘Sweetheart’), co zwiększy szansę na uzyskanie owocowania. W regionach, gdzie drzewa odmiany ‘Kordia’ plonują słabo, prelegent polecał sadzić nieco wcześniejszą odmianę (4. tydzień dojrzewania) ‘Korvick’. Jej owoce są bardzo podobne do tych u ‘Kordii’, ale dojrzewają około 7 dni wcześniej, są trochę mniejsze, mają niższą jędrność i są mało wrażliwe na pękanie. Drzewa natomiast łatwo się formują i plonują obficiej niż ‘Kordii’. B. Liesenborghs przedstawił także odmiany: Simone®, ‘Satin’, ‘Skeena’ (fot. 4), ‘Grace Star’, ‘Hertford’, ‘Rubin’, ‘Carmen’ oraz ‘Penny’.
    Omówił również nowe zagrożenie w sadach czereśniowych, jakie stwarza Drosophila suzukii (proponowana polska nazwa to muszka plamoskrzydła) oraz metody i program zwalczania tego szkodnika w Belgii.
    Podczas części praktycznej w sadzie, B. Liesenborghs przedstawił zasady cięcia samo- i obcopylnych odmian czereśni. Niepotrzebne pędy można wycinać sekatorem (zdrewniałe) lub ręcznie je wyłamywać, gdy są niezdrewniałe (fot. 5). Według doradcy, rany po wyłamaniu pędów goją się szybko i nie ma ryzyka zakażenia ich patogenami wywołującymi choroby kory i drewna.

    •    fot. 1–6 A. Łukawska