Większość gatunków roślin, które uprawiamy w warunkach polowych wymaga gleb lekko kwaśnych, o odczynie (pH) zbliżonym do obojętnego. Niestety, naturalne warunki glebowe (przewaga gleb lekkich, mineralnych) oraz klimatyczne (relatywna przewaga opadów nad parowaniem wody z gleby) w Polsce sprawiają, że ponad 75% gleb w najważniejszych rejonach sadowniczych w Polsce to gleby kwaśne i bardzo kwaśne (wykres). Dla obniżenia kwasowości takich gleb konieczne zatem jest ich okresowe wapnowanie. W tym celu zaleca się stosowanie jesienią nawozów do odkwaszania gleb, których podstawowym składnikiem jest wapń.
Wiosna jest „standardowym” okresem nawożenia azotowego w sadach. Ale w tym okresie oczekujemy również skutków działania zastosowanych jesienią nawozów wapniowych, przede wszystkim ich odkwaszającego działania na glebę. Powszechnie uważa się również, że nawozy te stanowią podstawowe źródło wapnia jako składnika pokarmowego dla roślin. Odpowiadałoby to bardzo drzewom owocowym, których zapotrzebowanie na wapń we wczesnym okresie wzrostu jest duże. Niestety, pomimo pozornej bliskości nawozów do odkwaszania gleb i do nawożenia roślin wapniem, najczęściej pojęcia: „nawozy wapniowe, wapnowanie, wapno, wapń”, które na pozór wydają się dotyczyć tego samego problemu, w rzeczywistości mają odmienne znaczenia.
Klasyfikacja formalna
Pierwsze rozdzielenie tych pojęć następuje w sferze formalnej klasyfikacji nawozów wapniowych i „zawierających wapń”. Wapń jest pierwiastkiem należącym do grupy tzw. makroskładników drugorzędnych (w odróżnieniu od pierwszorzędnych N, P i K). Stąd nawozy zawierające ten składnik jako pokarmowy sklasyfikowane są w Unii Europejskiej jako nawozy WE (Wspólnoty Europejskiej) typu „D”, do którego należą przede wszystkim siarczan wapnia oraz roztwór chlorku wapnia. W grupie A (nawozy azotowe) znajduje się saletra wapniowa – najskuteczniejsze źródło wapnia dla roślin. Natomiast nawozy do odkwaszania gleb, których podstawowym składnikiem jest wapń, nie podlegają regulacjom unijnym – nie są zatem nawozami WE. Obrót handlowy tymi produktami regulują przepisy poszczególnych krajów – w Polsce wymagane jest posiadanie przez producenta lub dystrybutora nawozów stosownego zezwolenia Ministerstwa Rolnictwa.
Obok rozwiązań formalnych znacznie istotniejszą rolę odgrywają kryteria celowości i efektywności stosowania nawozów wapniowych i odkwaszających glebę.
Wapnowanie gleby jest zabiegiem, którego podstawowym celem jest obniżenie kwasowości gleby – podwyższenie jej pH. Do odkwaszania gleb służą nawozy popularnie nazywane „wapnami”. Chociaż podstawowymi składnikami tych nawozów są wapń oraz magnez, spełniają one zupełnie inną rolę niż nawozy zawierające w swym składzie fosfor, potas, czy też azot. W bardzo ograniczonym stopniu są one bowiem źródłem dostępnego dla roślin wapnia. Formy wapnia występujące w nawozach do odkwaszania gleb są najczęściej trudno rozpuszczalne w wodzie (tlenki lub węglany), co sprawia, że efekt stosowania tych nawozów w postaci zmniejszenia kwasowości gleby może być zauważalny po odpowiednio długim czasie, najszybciej jednak dopiero w następnym sezonie, a na glebach ciężkich nawet dopiero po 2-3 sezonach. Obok regulacji kwasowości gleby, zwiększają one dostępność wielu składników pokarmowych dla roślin (np. fosforu i molibdenu) oraz poprawiają się właściwości fizyczne gleby.
W naturalnych warunkach glebowych składniki te rozpuszczane są w roztworze glebowym o najczęściej kwaśnym odczynie, co zdecydowanie ułatwia rozpuszczanie trudno rozpuszczalnych w wodzie składników, jakimi są wapń i magnez.
Źródła szybko dostępnego wapnia
Niezwykle istotnym zagadnieniem związanym z odkwaszającym działaniem wapna jest jego przydatność dla roślin sadowniczych jako źródła szybko dostępnego wapnia. W uprawie wielu gatunków, zwłaszcza sadowniczych, wapń odgrywa istotną rolę w kształtowaniu jakości owoców i ich zdolności do długotrwałego przechowywania w chłodni. Zaopatrzenie drzew jabłoni wczesną wiosną w ten składnik pokarmowy bezpośrednio z gleby poprzez system korzeniowy jest niezmiernie ważne, bowiem ponad 50% całej puli wapnia gromadzonego przez drzewa w sezonie wegetacyjnym pobierane jest w ciągu pierwszych 6-8 tygodni wegetacji. Niestety, ograniczona rozpuszczalność form wapnia wchodzących w skład nawozów do odkwaszania gleb sprawia, że nie stanowią one efektywnego źródła tego składnika dla uprawianych roślin. Nawóz efektywnie działający to bowiem taki, którego składniki szybko rozpuszczają się w wodzie umożliwiając roślinom pobranie ich przez korzenie wraz z wodą. Warunkiem dobrego zaopatrzenia drzew owocowych w wapń jest jego stała obecność w roztworze glebowym, a zatem w formie rozpuszczalnej w wodzie. W praktyce jedynym źródłem takiej formy wapnia mogą być nawozy wapniowe zawierające ten składnik w formie łatwo rozpuszczalnej w wodzie, a nie nawozy do odkwaszania gleb. Efektem zastosowania na powierzchnię 1 hektara nawozów odkwaszających glebę (zazwyczaj kilka ton) jest około 13-15 kg węglanu wapnia bezpośrednio rozpuszczonego w wodzie zgromadzonej w wierzchniej warstwie (30 cm) gleby co dostarcza korzeniom zaledwie 5,2-6,3 kg czystego wapnia. Taką ilość czystego wapnia możemy wprowadzić do gleby stosując przykładowo tylko około 27-33 kg saletry wapniowej. Oczywiście, w miarę upływu czasu ilość udostępnianego drzewom owocowym wapnia z nawozów do odkwaszania gleb będzie rosła. Zatem bezsprzecznie stanowią one źródło dostępnego dla roślin wapnia, ale jest to proces długotrwały.
Mylące jest zatem nazywanie nawozów do odkwaszania gleb nawozami wapniowymi, bowiem w praktyce nie stanowią one łatwo dostępnego dla roślin źródła wapnia, tak jak nawozy potasowe są takim źródłem potasu, zaś fosforowe – fosforu. Nawozy wapniowe powinny zawierać w swym składzie szybko rozpuszczalne w wodzie formy wapnia, umożliwiające efektywne dostarczenie tego składnika w rejon działania systemu korzeniowego. Niestety, w przypadku wapnia wybór jest bardzo ograniczony. Związki chemiczne zawierające wapń zazwyczaj są trudno rozpuszczalne w wodzie – wyjątek stanowią azotany, których rozpuszczalność, bez względu na „część kationową” jest doskonała. Stąd poszukiwania skutecznego nawozu wapniowego zdolnego do szybkiego i skutecznego zaopatrzenia drzew w wapń kończymy na saletrze wapniowej, której polowe formulacje doskonale spisują się w naszych warunkach klimatycznych i glebowych. Saletra wapniowa jest nawozem zdecydowanie niedocenianym w polskim sadownictwie. Zapewne dlatego, że klasyfikowana jest jako nawóz azotowy, a w tej grupie nawozowej możemy wybierać produkty o zdecydowanie większej zawartości azotu niż w przypadku saletry wapniowej (15,5% N). Proponuję zatem, by w wiosennym bilansie azotowym w sadach uwzględnić częściowo saletrę wapniową uzupełniając (jeśli to potrzebne!) pozostała część azotu innymi nawozami azotowymi. Radzę spojrzeć na saletrę wapniową nie jak na „nośnik” azotu, ale raczej jako na bezkonkurencyjne źródło niezbędnego dla drzew owocowych, wapnia. Warto o tym pamiętać w czasie tworzenia efektywnego programu nawożenia wapniem, zwłaszcza gatunków wrażliwych na jego niedobór, takich jak jabłoń, czy grusza.
Oprócz saletry wapniowej na rynku nawozowym znajdziemy również produkty, które w swoim składzie zawierają ten składnik, choć w formach trudniej dostępnych dla roślin. Często używanym w sadzie nawozem jest saletrzak, będący mieszaniną saletry amonowej z węglanem wapnia. Nominalnie zawartość azotu w tym nawozie jest oczywiście mniejsza niż w saletrze amonowej (do 28%), ale nawóz wnosi do gleby dodatkowo wolnodziałający wapń i magnez (30% CaCO3) . Dodatek węglanu wapnia spowalnia działanie nawozu sprawiając, że azot w nim zawarty jest dostępny dla roślin przez długi okres czasu. Można go również stosować relatywnie wcześnie bez obawy o duże straty azotu.
W niektórych zaleceniach nawozowych, zwłaszcza tych starszych i pochodzących z Niemiec, poleca się stosowanie azotniaku, jako źródła azotu oraz wapnia. W Polsce jest on już praktycznie niedostępny jako nawóz z powodu zaniechania produkcji oraz importu w celach agrotechnicznych. Niemiej jednak, od czasu do czasu pojawia się w sadownictwie, przede wszystkim wtedy, gdy stosujący go sadownicy muszą niestety odcierpieć skutki takiego zabiegu. Azotniak (nazwa chemiczna to cyjanamid wapnia CaCN2 ) to nieorganiczny związek chemiczny, który w procesie hydrolizy może udostępniać dla roślin azot (ok. 20%) i wapń. Niestety, ma duże właściwości fitotoksyczne – powoduje opadanie liści, kwiatów i owoców drzew. Jeśli był polecany to wyłącznie jako nawóz przedsiewny – na ok. 4-6 tygodni przed siewem lub sadzeniem roślin. Nawóz wprawdzie już raczej z „archiwum agrotechnicznego”, ale wciąż pojawiają się zapytania o jego dostępność na rynku oraz skuteczność – przed upowszechnieniem się saletry wapniowej był praktycznie jedynym „szybkim” nawozem wapniowo-azotowym.
Niestety, w praktyce nie da się stosować nawożenie wapniem „na zapas”. Dlaczego? Jeśli źródłem wapnia dla drzew (przy wszelkich tego ograniczeniach) będą nawozy do odkwaszania gleb to wprawdzie sam zabieg nawożenia – wykonywany przecież najczęściej późną jesienią – jest działaniem „na zapas”. Jednakże ilość uwalnianego dla roślin wapnia jest nam tak naprawdę nieznana. Uzależniona jest bowiem nie tylko od rodzaju zastosowanego nawozu (forma tlenkowa, czy też węglanowa), ale również od wilgotności gleby i jej kwasowości. W tym przypadku istotną rolę odgrywa również technika nawożenia. Nawozy do odkwaszania gleb stosuje się zazwyczaj na całą powierzchnię sadu, choć często również jedynie w międzyrzędzia. W obu przypadkach skuteczność tych nawozów – i ta „odkwaszeniowa” i ta nawozowa – jest ograniczona, bowiem „wapna” wymagają przemieszania ich z glebą, co w istniejącym sadzie jest niemożliwe. Stąd dodatkowe ograniczenie efektywności tych nawozów wynikające z utrudnionego – poprzez powierzchniowy tylko kontakt z glebą – rozpuszczania się tych nawozów i „przenikania” do gleby. Najczęściej czynnikiem sprawiającym, że nawozy te przemieszczane są w głąb profilu glebowego jest woda, przede wszystkim ta powstała na skutek wiosennych roztopów lub wcześniej późnojesiennych opadów deszczu. Pamiętać jednak należy, że wapń jako składnik pokarmowy dość łatwo ulega wypłukiwaniu w głąb gleby. Stąd zresztą działanie nawozów do odkwaszana na glebach słabych, piaszczystych jest krótkotrwałe, w porównaniu do ich efektywności na glebach cięższych, gliniastych, na których jednakże dawki tych nawozów są często wielokrotnie większe od tych stosowanych na glebach lekkich. Mechanizm rozpuszczania tych nawozów w wodzie oraz uwalniania wapnia dla roślin sprawia, że trudno jest jednoznacznie oszacować ilość tego składnika dostępnego dla korzeni drzew w okresie wczesnej wiosny.
Zupełnie inna sytuacja ma miejsce po zastosowaniu nawozów wapniowych zawierających ten składnik w formie dostępnej dla roślin – rozpuszczalnej w wodzie. Nawet powierzchniowe zastosowanie nawozów nie jest tu przeszkodą w efektywności działania nawozu, bowiem opady deszczu łatwo rozpuszczają zastosowany nawóz, który szybko przemieszcza się do strefy korzeniowej drzew. Dodatkowo, w przypadku saletry wapniowej proces rozpuszczania w wodzie jest ułatwiony poprzez dość znaczną higroskopijność tego nawozu (zdolność do chłonięcia pary wodnej z powietrza). W praktyce w formulacjach polowych ogranicza się higroskopijność saletry wapniowej poprzez jej otoczkowanie – pokrywanie granul substancjami organicznymi ograniczającymi nieco dostępność wody z powietrza.
Ze względu na szybkość wypłukiwania się azotu z saletry wapniowej w głąb gleby poleca się jego stosowanie w dwóch dawkach, co poprawi również skuteczność zaopatrzenia w wapń. Pamiętajmy jednak, że tak jak w przypadku słabej efektywności (zwłaszcza tej krótkoterminowej) nawozów do odkwaszania gleb w zaopatrywaniu drzew w wapń, nie możemy również liczyć na widoczny efekt odkwaszenia gleb po zastosowaniu saletry wapniowej.