Dokarmianie ziarnkowych przed zbiorami

    główny specjalista ds. sadownictwa – Timac Agro Polska

    W większości sadów plonowanie jest w tym roku bardzo obfite, ale są też gospodarstwa, w których owocowanie będzie słabsze od zeszłorocznego. Różnice te oraz fakt, że nie wszystkie sady są nawadniane, wymuszają różne podejście do tematu dokarmiania i nawożenia w okresie przedzbiorczym.

    [envira-gallery id=”39824″]

    Gdy owoców nie ma za wiele

    Przy średniej i małej ilości owoców na drzewach, we wrześniu zazwyczaj ograniczamy się do dokarmiania wapniem, najlepiej za pomocą nawozów bezazotowych. Powszechnie wykorzystuje się do tego celu chlorek wapnia, który jest skutecznym i najtańszym nawozem wapniowym, o tej porze roku niemal całkowicie bezpiecznym w stosowaniu. Są nawet zalecenia mówiące o zastosowaniu wysokoprocentowego roztworu chlorku, powodującego wręcz uszkodzenie liści. Jest to dość drastyczne, ale skuteczne działanie, warte polecenia szczególnie przy małej ilości owoców na drzewie. W takich przypadkach owoce często są przerośnięte, a pobrany przez nie wapń – mocno rozcieńczony. Pamiętajmy jednak, że poparzone liś­cie nie będą mogły już pracować na rzecz przygotowania drzew do spoczynku zimowego. Przy braku aktywnych fizjologicznie liści, pod znakiem zapytania stawia się też sens jesiennego dokarmiania borem i cynkiem po zbiorach. Należy przypuszczać, że przedwczesna defoliacja może mieć negatywny wpływ na proces różnicowania pąków kwiatowych. Działanie takie nie powinno natomiast wpłynąć na pogorszenie mrozoodporności, ze względu na wysoki poziom wysycenia tkanek wapniem.

    Do ostatnich zabiegów wykorzystuje się też czasem saletrę wapniową. Zawarty w niej azot ma pomóc dłużej utrzymać zieloną barwę zasadniczą skórki. Trzeba jednak pamiętać, że zastosowanie tego nawozu może negatywnie wpłynąć na wybarwianie się owoców. Ponadto, przy małej ilości owoców dodatkowy azot może przynieść więcej szkody niż pożytku.

    Dość nową na naszym rynku grupę nawozów wapniowych stanowią pożywki zawierające mrówczan wapnia. Oprócz wysokiej skuteczności cechuje je wysoki poziom bezpieczeństwa stosowania oraz dobra mieszalność. Gama tych produktów jest coraz szersza, niektóre zawierają aminokwasy i dodatkowo np. mangan, co świetnie się wpisuje w programy dokarmiania utrwalające zieloną barwę zasadniczą skórki. Warto przy tej okazji nadmienić, że mangan – w przeciwieństwie do azotu – nie blokuje powstawania rumieńca.

    Bardzo wysoką skutecznością charakteryzują się preparaty algowe i te, w których wapń skompleksowany został aminokwasami. Zwracam uwagę, że gotowe preparaty, w których wapń został „fabrycznie” skompleksowany aminokwasami, to nie to samo co mieszanka „zbiornikowa”, którą możemy samodzielnie stworzyć w beczce opryskiwacza. Co prawda koncentraty aminokwasowe mają zdolność samoistnego „kompleksowania”, ale wymaga to czasu, który różnie jest szacowany przez specjalistów (od 40 minut do kilku godzin). Trzeba więc zadać sobie pytanie: czy zawsze dysponujemy takim czasem gdy wykonujemy zabiegi? Oczywiście, nie neguję pozytywnego działania wynikającego z dodawania koncentratów aminokwasowych do roztworu chlorku wapnia, lub innych nawozów – z całą pewnością poprawią one bezpieczeństwo i skuteczność zabiegów.

    Przy obfitym owocowaniu

    W takim wypadku nie powinniśmy się ograniczać do dokarmiania wyłącznie wapniem. Jeśli zastosowany program nawożenia posypowego uwzględniał wysokie plonowanie, dokarmiamy jeszcze azotem, magnezem oraz fosforem i potasem. Często też zachodzi potrzeba dodatkowego uzupełnienia składników pokarmowych w glebie, do czego najczęściej zalecane jest użycie saletry potasowej lub potasowo-wapniowej. Zawarte w nich składniki pokarmowe powinny być bardzo szybko pobrane przez drzewa, co nie tylko dokarmi owoce, ale również poprawi kondycję drzew przed spoczynkiem zimowym. Nie należy przy tym obawiać się wtórnego wzrostu drzew w okresie jesiennym, ponieważ przy obfitym plonowaniu „skupione” są one na wykarmieniu owoców. Pobudzenie drzew do ponownego, szkodliwego wzrostu wegetatywnego w okresie jesiennym spowodowane może być jednostronnym, nadmiernym nawożeniem azotowym przez cały wcześniejszy okres wegetacji i/lub zaburzenia w gospodarce hormonalnej. W normalnych warunkach, fizjologia drzew w okresie jesiennym (po zbiorach) nastawiona jest na przygotowanie się do spoczynku zimowego i samo (nawet obfite) nawożenie wieloskładnikowe z przewagą potasu (a takie się stosuje w okresie przedzbiorczym) nie powinno już spowodować wtórnego wzrostu.

    Przy obfitym owocowaniu nie warto oszczędzać na dokarmianiu, wskazane jest też jednoczesne zastosowanie tzw. biostymulatorów.

    Zasada jest następująca: im silniejsze owocowanie i trudniejsze warunki bytowe dla drzew lub do wykonywania zabiegów – tym lepszej jakości powinny być stosowane odżywki i bardziej intensywne dokarmianie. Chodzi bowiem nie tylko o odpowiednią (szeroko rozumianą) jakość owoców, ale także o kondycję drzewa i znajdujących się na nim pąków kwiatowych. Z tego względu wysokie plonowanie wymusza stosowanie dokarmiania kompleksowego nawozami wieloskładnikowymi, również z uwzględnieniem mikroelementów.

    Gdy drzewa są przeciążone

    Zdarza się, że drzewa są przeciążone owocowaniem, a wśród przyczyn można wymienić między innymi:

    • nadmierne zawiązanie owoców i nieskuteczne przerzedzanie (lub jego brak);
    • niedostateczne nawożenie;
    • niedobór wody (nawet okresowy);
    • osłabienie kondycji drzewa spowodowane chorobami i szkodnikami.

    Trzeba wtedy jak najszybciej podjąć działania ratujące sytuację. Najłatwiej jest uzupełnić niedobory składników pokarmowych, trudniej szybko przeprowadzić ręczne przerzedzanie owoców (czasem tylko to działanie ratuje jakość plonu) czy zainstalować instalację nawadniającą. Niestety, pomimo, że w większości sadów w tym roku doszło do niemal idealnego opadu czerwcowego (pozostały po nim na drzewach prawie wyłącznie owoce z kwiatów centralnych), w wielu sadach z powodu braku nawadniania dojdzie do drastycznego zdrobnienia owoców. Musimy mieć świadomość, że jeśli czynnikiem ograniczającym plonowanie będzie niedobór wody – nie pomoże dodatkowe nawożenie, dokarmianie czy stosowanie biostymulatorów.

    Jeśli doszło do osłabienia drzew z powodu ich opanowania przez szkodniki (np.: przędziorki lub pordzewiacze), to oprócz zabiegu pestycydem konieczne jest jak najszybsze dokarmienie drzew za pomocą nawozów algowych lub wieloskładnikowych z dodatkiem aminokwasów. W takich wypadkach wprowadzenie preparatów o działaniu biostymulującym wydaje się być wręcz niezbędne.

    Poprawić wybarwienie

    W przypadku odmian o zielonych owocach należy unikać nadmiernego nawożenia i dokarmiania fosforem (fot. 1; fot. 2), które powoduje powstawanie niepożądanego rumieńca lub żółknięcie jabłek już na drzewie. Korzystamy natomiast z dokarmiania manganem i innymi składnikami pokarmowymi wydłużającymi żywotność chlorofilu. Specjaliści wskazują, że dokarmianie manganem w okresie przedzbiorczym (3–4 tygodnie przed zbiorem) powinno być tylko uzupełnieniem i utrwaleniem efektu wcześniejszego dokarmiania magnezem, manganem, żelazem i cynkiem.

    Dokarmianie potasem i fosforem celowane jest przede wszystkim na poprawę wybarwienia owoców czerwonych i dwukolorowych (fot. 3). Należy jednak pamiętać, że odmiany takie jak ‘Szampion’ czy ‘Jonagold’ (wszystkie sporty) są wrażliwe na „przekarmienie” potasem, co sprzyja powstawaniu oparzelizny w okresie przechowywania owoców. Dla tych odmian  dużo lepiej sprawdza się „malowanie” owoców poprzez dokarmianie fosforem.
    Pamiętajmy jednak, że dokarmianie potasem i fosforem, a także wysokie wahania temperatury w okresie poprzedzającym zbiory, to czynniki tylko sprzyjające dobremu wybarwianiu się jabłek. Natomiast tym absolutnie decydującym jest odpowiedni dostęp światła do owoców (fot. 4) – bez niego pozostałe czynniki nie wystarczą. Jeśli więc jest to potrzebne – należy w odpowiednim czasie wykonać cięcie letnie.

    •    fot. 1–4 Z. Marek