Nasionnice – problemy w ich zwalczaniu

    Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach

    Jeszcze do niedawna w Polsce występowała tylko nasionnica trześniówka. Od roku 2009 w niektórych rejonach notuje się również drugi gatunek z rodzaju Rhagoletis pochodzący z Ameryki Północnej – Rhagoletis cingulata. Zasięg jego występowania rozszerza się i w przyszłości może stanowić nie mniejsze zagrożenie niż nasionnica trześniówka. Obecnie obydwa gatunki nasionnic wyrządzają szkody zarówno w sadach czereśniowych, jak i wiśniowych. Larwy tych szkodników w sadach wiśniowych mogą zniszczyć najwyżej 30% owoców (dawniej w uprawie tego gatunku w ogóle nie notowano uszkodzeń powodowanych przez larwy nasionnic), zaś w czereśniowych nawet 100%.

    [envira-gallery id=”40099″]

    W ubiegłym sezonie

    W każdym sezonie wegetacyjnym zagrożenie ze strony nasionnic może być bardzo zróżnicowane w zależności od rejonu, w którym zlokalizowany jest sad, rodzaju gleby i jej wilgotności, nasłonecznienia sadu, uprawianej odmiany, rozpiętości i gęstości koron, a nawet wielkości plonu. W sezonie 2012 nasionnice występowały zarówno w sadach czereśniowych, jak i wiśniowych.

    Mniej much na żółte pułapki lepowe odłowiono w sadach zlokalizowanych w okolicach Poznania, Bydgoszczy i Włocławka, gdzie w ciągu ostatnich kilku lat populacja tych szkodników była bardzo duża. W innych rejonach uprawy czereśni i wiśni liczebność much była podobna jak w poprzednich latach (wykres 1 i 2).

    Lot much nasionnicy trześniówki rozpoczynał się pod koniec maja, a R. cingulata około 2 tygodnie później. W przypadku obydwu gatunków był on natomiast bardzo rozciągnięty w czasie. Z tego względu w wielu sadach konieczne było wykonanie kilku zabiegów zwalczających. Dobre wyniki w walce z tymi szkodnikami uzyskano jedynie w tych sadach, w których terminy zwalczania wyznaczono w oparciu o monitoring prowadzony indywidualnie w każdym sadzie (fot. 1).

    Monitoring

    Trudno przewidzieć, jak wysoka będzie populacja nasionnic w tym sezonie wegetacyjnym i jak będzie przebiegał lot owadów dorosłych. Dlatego, aby zapobiec stratom wyrządzanym przez te szkodniki, należy monitorować ich obecność w sadzie oraz przebieg lotu ich much. W tym celu warto wykorzystać żółte pułapki lepowe. Powinny one znajdować się w każdym sadzie. Należy je rozwiesić w połowie maja. W sadach o powierzchni do 5 ha, w których znajduje się tylko jedna odmiana, należy zawiesić 3 pułapki. Natomiast, gdy uprawia się kilka odmian – po
    2 pułapki na każdej z nich.

    Pułapki umieszcza się na drzewach na wysokości 1,5–1,8 m w miejscu nasłonecznionym. Należy je kontrolować systematycznie 2, 3 razy w tygodniu, licząc każdorazowo i zapisując liczbę odłowionych much. Próg zagrożenia dla tego szkodnika jest bardzo niski i stanowią go 2 odłowione muchy na pułapkę.

    Wyniki naszych badań, a także dane z literatury wykazują, że najbardziej przydatne do tego celu są żółte pułapki lepowe typu Rebell®. Tymczasem w handlu dostępne są pułapki coraz innych kształtów, kolorów bądź zawierające atraktanty pokarmowe. W latach 2011–2012 na niektóre niesprawdzone wcześniej pułapki muchy nasionnicy trześniówki w ogóle się nie odławiały, mimo że występowały licznie w danym sadzie. Korzystanie wyłącznie z tych pułapek uniemożliwiło zatem wyznaczenie optymalnych terminów zwalczania tych groźnych szkodników. Najlepiej byłoby w sadzie zawiesić przynajmniej jedną sprawdzoną pułapkę, a dodatkowo inne, by porównać ich skuteczność w odławianiu muchówek.

    Pułapki lepowe szybko ulegają zanieczyszczeniu, bowiem odławiają się na nie nie tylko muchy nasionnic, lecz także mnóstwo innych owadów. Z kolei lot much nasionnic jest bardzo rozciągnięty w czasie i często trwa ponad 2 miesiące. Zatem liczenie much na mocno zabrudzonych pułapkach jest bardzo uciążliwe. Znacznym ułatwieniem może być w takim przypadku wymiana pułapek na nowe.

    Zwalczanie

    Zwalczanie nasionnic nie jest łatwe. W wielu sadach, zwłaszcza czereśniowych, na niewielkiej powierzchni często znajduje się kilka odmian o różnym terminie dojrzewania owoców. Utrudnia to znacznie prawidłową walkę z tymi szkodnikami, bowiem w niektórych sadach na jednej odmianie trzeba zbierać owoce, a na innej wykonać zabieg zwalczający. Kolejną przyczyną niepowodzeń może być niedostosowanie terminu zabiegu do dynamiki lotu much. Wciąż istnieje przekonanie, że nasionnice należy zwalczać w terminie kwitnienia robinii akacjowej. Wówczas najczęściej wykonuje się nawet kilka zabiegów w krótkich odstępach czasu, co 4–5 dni.

    Natomiast od kilku już lat bardzo dużo much pojawia się dopiero w drugiej dekadzie czerwca oraz w lipcu. Aby uzyskać dobre wyniki zwalczania, zabiegi należy wykonać w okresach intensywnego lotu much.

    W sezonie 2013 niszczenie nasionnic nie będzie łatwe. Do walki z nimi od kilku już lat poleca się przede wszystkim środki z grupy chloronikotynyli, takie jak Calypso 480 SC (0,1–0,15 l/ha), Mospilan 20 SP (0,125 kg/ha) oraz Acetamip 20 SP* (0,125 kg/ha) i Viper 20 SP* (0,125 kg/ha), które są odpowiednikami Mospilanu 20 SP. Środki z tej grupy mają 14-dniowy okres karencji i nie ma możliwości zastosowania ich na krótko przed zbiorem owoców, a wtedy obserwuje się często intensywny lot much. W takiej sytuacji można zastosować środek z grupy syntetycznych pyretroidów Fastac 100 EC (0,15–0,18 l/ha) lub jego odpowiedniki, a więc środki o 7-dniowym okresie karencji. Należy jednak pamiętać, że są to środki wyłącznie o działaniu kontaktowym. Wyższą skuteczność wykazują w temperaturze poniżej 20°C. Nie są one selektywne dla fauny pożytecznej, dlatego nie powinno się ich używać częściej niż raz w sezonie.

    W sadach czereśniowych w przypadku odmian późnych często konieczne jest wykonanie aż 3 lub 4 zabiegów zwalczających nasionnice. Z tego względu sadownicy pytają, jakie powinny być odstępy między poszczególnymi zabiegami. Producenci najbardziej są zaniepokojeni sytuacją, że po upływie 2, 3 dni od opryskiwania na pułapkach stwierdza się dużo świeżo odłowionych much. Warto jednak zwrócić uwagę, że polecane do zwalczania środki z grupy chloronikotynyli wykazują działanie wgłębne oraz systemiczne i zniszczą tę frakcję much. Dlatego nawet w przypadku systematycznego lotu much odstępy między zabiegami nie powinny być krótsze niż 7, 8 dni.

    W sadach czereśniowych im późniejsza odmiana, tym bardziej jest narażona na robaczywienie owoców, natomiast w sadach wiśniowych odwrotnie, odmiany o wcześniejszej porze dojrzewania są częściej atakowane przez nasionnice.

    * * *

    Problem „robaczywych owoców czereśni” może być jeszcze większy w związku z coraz powszechniejszym ich przechowywaniem w chłodniach. Nawet bardzo małe larwy nasionnic (fot. 2), które są niezauważalne w owocach zaraz po zbiorze, bardzo łatwo można znaleźć po okresie przechowywania. W niskiej temperaturze opuszczają one owoce i znajdują się na ich skórce lub w opakowaniach. W sadach wiśniowych na ogół wykonanie 2 zabiegów zwalczających te szkodniki daje w pełni zadowalające wyniki.* * *

    fot. 1, 2 A. Maciesiak
    * środek z importu równoległego