Jesienią należy zaplanować ochronę sadów przed zwierzyną łowną i gryzoniami. W ostatnich latach szkody (fot. 1, 2) wyrządzone przez zwierzynę nasilają się, gdyż jej pogłowie szybko rośnie. Nie należy więc zostawiać sadu na zimę bez regularnych lustracji ewentualnych zagrożeń ze strony zwierzyny łownej oraz gryzoni. Unikniemy wówczas przykrego zaskoczenia wiosną skutkami zbyt długiej obecności tych nieproszonych gości w sadzie. W niechronionych lub niewłaściwie chronionych sadach uszkodzenia przez zwierzynę łowną mogą obejmować od kilkunastu, nawet do kilkudziesięciu procent drzew.
[envira-gallery id=”41618″]Najbardziej narażone są młode drzewa, zwłaszcza wiśnie i jabłonie, głównie niskopienne, przy głębokiej pokrywie śniegu i długim okresie jego zalegania. Straty w drzewostanie odnotowuje się również w starszych nasadzeniach , są one jednak mniejsze, gdyż z wiekiem zagrożenie tego typu szkodami znacznie maleje. Ogrodzenie sadu, mimo, że jest najskuteczniejszym i najbardziej ekonomicznie uzasadnionym rozwiązaniem, nie jest niestety wystarczające. Powinno być wysokie na 1,2-1,3 m przed zającami (fot. 3) i królikami, do 2-2,5m do ochrony przed większymi zwierzętami, a siatka wkopana w ziemię na głębokość 30 cm. W związku z tym trzeba skorzystać z innych metod.
W październiku lub listopadzie można pokryć repelentami pnie i podstawy gałęzi szkieletowych drzewek (nie pokrywać całych roślin). Preparaty: Emol-BTX LA (1-1,5 l na 100 drzew 2-3-letnich), Pellacol 10 PA (1 l na 100 również 2-3-letnich drzew) odstraszające zające, dzikie króliki, sarny i jelenie, należy smarować na suchą powierzchnią kory, w dni bezdeszczowe o dodatniej temperaturze. Warunkiem skuteczności jest dokładne zaschnięcie preparatu na zabezpieczonej powierzchni i powtórzenie zabiegu (przeciętnie co 4-6 tygodni) każdorazowo po stwierdzeniu zmycia około 50% środka lub po zauważeniu nowych ogryzień. Często jednak wystarczą 1-2 zabiegi w sezonie. Mydełka toaletowe polecane do odstraszania saren i jeleni można wieszać w okresie całego roku (1 szt./drzewko). Należy jednak pamiętać, że muszą być one opakowane w folię lub papier wodoodporny, a zalecana wysokość ich umieszczenia na roślinach lub tuż przy nich to 0,5-1,5 m. Sadząc nowe kwatery, młode drzewka można ochronić, zakładając na ich pnie perforowane osłonki lub siatki (fot. 4). Czasami przydatny może okazać się również detonator na gaz propan-butan (1 szt. na 0,5-2,0 ha; fot. 5).
Warto w tym miejscu przypomnieć o nowym rozwiązaniu proponowanym przez firmę Bird Control z Bydgoszczy, która specjalizuje się w dystrybucji urządzeń do płoszenia ptaków, a ostatnio opracowała wspólnie ze swoim amerykańskim partnerem Bird Gard oraz przedstawicielami Lasów Państwowych system dźwiękowy przystosowany do płoszenia zwierzyny, wspierany metodą hukową i wizualną. Urządzenie biosoniczne emituje dźwięki polowania (wykorzystano w nim takie elementy jak wystrzał z karabinu, łamanie gałęzi, chodzenie po szeleszczących liściach, dźwięki grozy wydawane przez zranioną i płoszoną zwierzynę, dźwięki silnika samochodowego czy trzaśnięcia). Dzięki tym rozwiązaniom znane sadownikom urządzenia Bird Gard Super Pro, Pro Plus oraz Super Pro AMP zyskały możliwość bardziej wszechstronnego wykorzystania. Latem w dzień mogą płoszyć ptaki, a w nocy zwierzynę, zaś zimą zwierzynę przez 24 godziny na dobę. Do płoszenia dzikich zwierząt metodę biosoniczną mogą wspomagać urządzenia hukowe z detektorem ruchu (fot. 6). Armatka hukowa wykonuje strzał tylko po wykryciu zbliżającej się zwierzyny. Umieszczeniu armatki na dwumetrowym stelażu i zastosowanie odpowiednich systemów elektronicznych pozwala na oddanie serii trzech strzałów, każdego w innym kierunku. Są też urządzenia łączące metodę hukową z wizualną. Po oddaniu strzału, na siedmiometrowym wysięgniku unosi się w górę makieta ptaka drapieżnego, która następnie siłą bezwładności wraca na swoje miejsce po czym następuje kolejny wystrzał. W okresie wzmożonego zagrożenia właśnie łączenie kilku różnych sposobów ochrony, unikanie powtarzalności bodźców zapewni wysoką skuteczność w ochronie przed stratami w drzewostanie.
Można polecać również inne metody np. utworzenie poza sadem lub szkółką (na miedzach, w pobliżu śródpolnych drzew i krzewów) tzw. poletek ogryzowych ze zbędnego materiału szkółkarskiego (najlepiej gęsto posadzonych jabłoni) lub ze ściętych gałęzi, co zapobiega ogryzaniu drzew przez zające i dzikie króliki (podczas nagłych opadów śniegu sprawdzało się rozrzucanie w sadzie ściętych gałęzi jabłoni). Przed sarnami można również zabezpieczyć drzewko zawieszając na wysokich palikach duże kawałki kolorowego materiału, paski folii odblaskowej, białe płachty (fot. 7), pęczki włókien, pakuł konopnych (jednak zwierzęta szybko się z nimi oswajają i efekt jest krótkotrwały). Jest jeszcze jedno rozwiązanie tzw. pastuch elektryczny, który powinien się składać z trzech drutów „pod prądem” umieszczonych na różnych wysokościach (najczęściej polecane to 25 cm,60 cm i 110 cm). W okresie wzmożonego zagrożenia właśnie łączenie kilku różnych sposobów ochrony, unikanie powtarzalności bodźców zapewni wysoką skuteczność w ochronie przed stratami w drzewostanie.
Co kilkanaście lat obserwuje się masowe pojawienie gryzoni (fot. 8). Najliczniej występują one jesienią po intensywnym rozmnażaniu w okresie wegetacji roślin. Największe straty powodują zimą z powodu niedostatku pożywienia. Ryzyko ogryzienia jest większe, jeśli pod drzewami zalega śnieg. Uszkadzaniu drzew przez tą grupę szkodników sadów sprzyja również pozostawienie na okres jesieni i zimy dużego zachwaszczenia lub obecność w rzędach warstwy ściółki, zwłaszcza z trocin, słomy czy innego rodzaju. Najbardziej narażone na tego typu uszkodzenia są kwatery wiśni i jabłoni. Dużo większe szkody dotyczą również sadów młodszych. Jesień to najlepsza pora roku do podjęcia walki z tymi szkodnikami. W latach średniego zagrożenia wykonuje się jeden lub dwa zabiegi zwalczające co 2-3 tygodnie, natomiast w sezonach masowego wystąpienia gryzoni nieodzowne jest zwiększenie liczby zabiegów do 3-4 razy. Dobre efekty w zwalczaniu zależą w dużej mierze od prawidłowego oznaczenia gatunku występującego w danym sadzie. Ubywa środków gryzoniobójczych z PORS. Można sięgnąć jedynie po Ziarno zatrute fosforkiem cynkowym 01 AB (ewentualnie pułapki rurkowe, stożkowe i kleszczowe). Przed gryzoniami należy również zabezpieczyć materiał szkółkarski w dołownikach lub przechowalniach, zakupiony do nowych nasadzeń.
Sprzymierzeńcami sadowników w walce z gryzoniami polnymi są drapieżne ssaki oraz ptaki (fot. 9). Dlatego warto dbać o ich naturalne siedliska, a w sadach montować wysokie, sięgające ponad konary tyczki z poziomą poprzeczką u góry (3-4 szt./ha) w celu ułatwienia ptakom drapieżnym polowania na te szkodniki. Jako ciekawostkę można potraktować informację, że w walce z gryzoniami bardzo pomocne są również psy jamniki (fot. 10).
fot. 1,2, 4-8 B. Błaszczyńska
fot. 3, 8, 10 www.fotolia.pl
fot. 9 Maciej Nowogrodzki