Sadowniczy Sandomierz

    XXI Spotkanie Sadownicze zorganizowały 1 i 2 lutego br. w Sandomierzu firmy Plantpress oraz Leaf Media. Uczestnicy (pierwszego dnia około 1000 osób – fot. 1) mogli wysłuchać wykładów branżowych, obejrzeć wystawę środków produkcji oraz maszyn sadowniczych, a drugiego dnia wziąć udział w pokazie cięcia jabłoni. Nowością było zorganizowane pierwszy raz pokazowe szkolenie dla sadowników w ramach Grupy Doradztwa Celowego.

    [ngg src=”galleries” ids=”141″ display=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails”]

    Nowości do ochrony upraw sadowniczych

    Dużą trudnością dla sadowników jest zapobieganie chorobom, których objawy są niezauważalne podczas sezonu wegetacyjnego, a pojawiają się dopiero w trakcie przechowywania owoców – mówił dr Jacek Lewko z firmy BASF. Od sierpnia ub.r. oferuje ona fungicyd Bellis® 38 WG. Preparat został zarejestrowany do ochrony przed gorzką zgnilizną jabłek, ale jak wskazują wyniki badań, ogranicza także populacje innych patogenów występujących na jabłoni i gruszy, np. z rodzajów Venturia (sprawca parcha), Botrytis (szara pleśń), Podosphaera (mączniak), Alternaria (alternariozy). Fungicyd ma formę granulatu i jest zalecany w dawce 0,8 kg/ha. Ze względu na krótką karencję (7 dni), może być używany do zabiegów przed zbiorem jabłek (także w integrowanej produkcji), a przy przestrzeganiu wszystkich zaleceń jego stosowania, poziom pozostałości nie przekracza norm, także tych określonych przez Federację Rosyjską.

    Nowy insektycyd Coragen 200 SC do zwalczania owocówki jabłkóweczki i zwójkówek liściowych, zarejestrowany w Polsce od 28.10.2011 r. (czyt. więcej str. 27) omówił przedstawiciel firmy DuPont – Marek Chorzępa.
    Tomasz Gasparski z firmy Bayer CropScience przedstawił zalety insektycydu Movento 100 SC zarejestrowanego w styczniu br. Preparat zwalcza młode stadia szkodników i hamuje ich przechodzenie w kolejne fazy rozwojowe. W roślinie działa systemicznie dwukierunkowo (jest transportowany ksylemem – w górę, tj. do liści i floemem – w dół, do korzeni). W sadach jabłoniowych zwalcza mszyce (np. jabłoniową, jabłoniowo-babkową i bawełnicę korówkę), pryszczarki oraz czerwce (np. skorupika jabłoniowego). W gruszowych polecany jest do ochrony przed mszycami, miodówkami, czerwcami oraz pryszczarkami. Maksymalna polecana dawka do aplikacji w sadach to 2,25 l/ha (0,75 l/ha na metr wysokości korony). Karencja środka wynosi 21 dni.

    Kolejną nowość – Zoom 110 SC, polecany do ochrony sadów jabłoniowych przed przędziorkiem owocowcem – zaprezentował Paweł Jesiotr z firmy Chemtura Europe Limited. Preparat działa kontaktowo, a na roślinie powierzchniowo. Jego mechanizm działania związany jest z zahamowaniem wzrostu przędziorków. Najskuteczniej zwalcza larwy, zalecany jest do stosowania od fazy zielonego do różowego pąka kwiatowego jabłoni, na początku wylęgania się larw przędziorka owocowca. Zoom 110 SC działa także jajobójczo i ogranicza rozrodczość samic, nie zwalcza jednak osobników dorosłych. Do zwalczania jaj i larw letniego pokolenia przędziorka owocowca środek należy stosować w okresie wzrostu zawiązków owoców. Selekcji ras odpornych szkodników można uniknąć poprzez stosowanie preparatu tylko raz w sezonie. Zalecana dawka to 0,45 l/ha (łącznie z surfaktantem Silwet L-77 840 AL – 0,125 l/ha), a karencja tego akarycydu – 42 dni.

    Nawożenie i biostymulacja

    O kompleksowym nawożeniu doglebowym mówili dr Grzegorz Cieśliński (nawożenie posypowe) z firmy PRP Technologies oraz dr Andrzej Grenda (fertygacja) z Yara Poland. Nawóz PRP SOL ma pomagać w rozwiązaniu problemów wynikających z degradacji gleby: małej porowatości, podeszwy płużnej, ubicia warstwy ornej i oglejenia. Po zastosowaniu tego produktu wzrasta aktywność biologiczna w glebie i zmniejsza się zwięzłość gleby, co poprawia stosunki powietrzno-wodne warunkujące wzrost i rozwój roślin. Fertygacja, jako sposób zasilania drzew jest szczególnie przydatna przy zagęszczeniu drzew na jednostce powierzchni oraz ograniczeniu systemu korzeniowego podkładek słabo rosnących, w coraz częściej zdarzających się okresach niedoboru wody oraz w tzw. fazach krytycznych dla roślin – mówił A. Grenda. Fertygacja umożliwia równomierne rozprowadzenie składników pokarmowych oraz wprowadzanie składników pokarmowych trudnych do dostarczenia doglebowo (np. fosforu).

    Budzące coraz większe zainteresowanie preparaty o charakterze biostymulującym zaprezentowali Vincent Claux z belgijskiego oddziału Tradecorp i Grzegorz Podrażka z firmy Arysta LifeScience. V. Claux przedstawił nawóz aminokwasowy Delfan Plus oraz nowy produkt w ofercie firmy – Phylgreen z ekstraktem z alg morskich. Delfan Plus zawiera aminokwasy ważne dla rozwoju roślin (m.in. kwas glutaminowy, glicynę, alaninę, argininy i prolinę), a dodatkowo działa jak surfaktant. Zwiększa rozmycie kropli na liściach, ogranicza zmywanie produktu, polepsza zwilżenie powierzchni liścia, a tym samym poprawia efektywność zabiegów. Działanie produktu Phylgreen (zawiera alginiany, mannitol, polifenole i polisacharydy) prelegent porównał do działania hormonów roślinnych indukujących kwitnienie i zawiązywanie owoców. Grzegorz Podrażka zaprezentował fizjoaktywatory z filtratami z alg morskich uzyskane w unikalnej technologii PhysioActivator™. Należą do nich Goëmar BM 86 – aktywujący kwitnienie i wiązanie owoców, Calibra – wpływająca na wielkość owoców,
    Colorado – stymulujący wybarwienie owoców, Goteo – działający w strefie systemu korzeniowego, Folical poprawiający odżywienie wapniem oraz Folifos – poprawiający odżywienie fosforem.

    Nowej generacji produkt o działaniu biostymulującym – Hemozym NK 4, 5–6 – omówił dr Eugeniusz Szwonek z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Obecnie w odżywianiu roślin obserwuje się powrót do naturalnych komponentów nawozów, stąd na rynku pojawił się także produkt, który powstał na bazie krwi zwierzęcej – poinformował prelegent. Ten płynny nawóz jest dla roślin źródłem azotu, potasu, żelaza oraz cynku. W IO badano wpływ nawożenia tym produktem w dawce pełnej (100 kg/ha) oraz zmniejszonej o połowę (50 kg/ha) na plonowanie i jakość owoców odmian ‘Gala’ i ‘Golden Delicious’. Produkt aplikowano dwukrotnie: po zakończeniu kwitnienia i po zbiorze owoców. Jabłonie odmiany ‘Golden Delicious’ plonowały najlepiej po zastosowaniu pełnej dawki nawozu Hemozym NK 4, 5–6, natomiast obydwie testowane dawki korzystnie wpłynęły na masę pojedynczego owocu, strukturę plonu w odniesieniu do średnicy jabłek, jak i na wskaźnik ich wyrównania. W przypadku odmiany ‘Gala’, najlepsze wyniki uzyskano po zasileniu sadu dawką 50 kg/ha (średnica i wyrównanie owoców były lepsze). Zawartość ekstraktu w jabłkach z drzew nawożonych była wyższa aniżeli w owocach z kombinacji kontrolnej, niezależnie od zastosowanej dawki produktu.

    Niedobory składników pokarmowych i nawozy dolistne

    Objawy niedoboru składników pokarmowych na najmłodszych liściach świadczą, że roślinie brakuje mikroelementów. Podobne sygnały na starszych liściach wskazują na niedobór makroelementów, a na owocach – wapnia i boru. Wszystkie powinny być sygnałem do rozpoczęcia nawożenia dolistnego. Rośliny pobierają składniki pokarmowe przede wszystkim z gleby, dlatego też dostarczanie ich nie powinno ograniczać się jedynie do nawożenia pozakorzeniowego – informował prof. Waldemar Treder z IO. Nawożenie dolistne nie może zastąpić doglebowego, a powinno być jedynie jego uzupełnieniem lub sposobem na dostarczanie składników pokarmowych w okresach, gdy ich pobieranie z gleby jest niemożliwe (np. zalanie korzeni). Symptomy braku poszczególnych pierwiastków sadownicy zauważają najczęściej wtedy, gdy ich zawartość w roślinie jest już bardzo niska. Wówczas należy sięgnąć po dobre produkty dolistne, których efekty stosowania widoczne będą już po 2–3 dniach po aplikacji – sugerował prof. W. Treder. Badania w IO wykazały, że nie powinno się poprzestawać na tylko jednej aplikacji, zalecane jest powtórne opryskiwanie nawozem – kontynuował prelegent. Czasem koniecznych jest (np. w przypadku niedoboru żelaza) nawet kilka aplikacji.

    Niektóre nawozy są bardziej odporne na zmywanie przez deszcz, jednak większość produktów dostępnych na rynku powinna być aplikowana co najmniej 2 godziny przed deszczem, aby ich działanie było skuteczne. Zdaniem prof. W. Tredera, nawożenie pozakorzeniowe ma sens, gdy wykonywane jest w określonym celu lub ma spełnić konkretne oczekiwania. W dobrze prowadzonych i optymalnie nawożonych sadach efekty dolistnego nawożenia będą widoczne w mniejszym stopniu niż w sadach cierpiących na niedobory składników pokarmowych. Dobrym sposobem oceny skuteczności nawozów jest pozostawienie w sadzie drzew, na których nie aplikowano nawozów i porównanie efektów na liściach po nawożeniu.

    Praktycznie

    Pokazowe szkolenie dla sadowników w ramach Grupy Doradztwa Celowego (liczy obecnie ok. 200 członków) przeprowadził Adam Fura (fot. 4), dyrektor Sandomierskiego Oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach. Współpraca tego doradcy z sadownikami trwa nieprzerwanie od 2006 r. i jest jedyną w Polsce formą stałej współpracy (grupowej) państwowej jednostki doradczej z sadownikami. Grupa Doradztwa Celowego znana jest nie tylko sadownikom z okolic Sandomierza, ale również w innych województwach. Ci, którzy nie wiedzą, jak wyglądają szkolenia, czy organizowane w sezonie wegetacyjnym warsztaty praktyczne w sadzie, mieli więc doskonałą sposobność uczestniczenia w spotkaniu pokazowym w Dniu Otwartym Grupy Doradztwa Celowego. Wykład zgromadził ponad 250 osób.

    Pokaz cięcia jabłoni zorganizowano w Ostrołęce k. Sandomierza, w sadzie demonstracyjnym firmy Bayer CropScience, należącym do Krzysztofa Gotfryda. Zasady cięcia prezentował doradca holenderski – Peter van Arkel (fot. 5). Cięcie na „klik” jest sposobem prostym i przydatnym dla każdej odmiany jabłoni. Prostsze jest jedynie cięcie mechaniczne, które niebawem znajdzie zastosowanie także w polskich sadach – stwierdził P. van Arkel. Jak podkreślał, ciąć na „klik” można tylko pędy w obrębie stałych elementów korony (przewodnik i konary pierwszego piętra). Metoda ta polega na skróceniu jednorocznego pędu stanowiącego przedłużenie przewodnika (pędu najwyżej wyrosłego na przewodniku w poprzednim roku) lub konaru w obrębie jednorocznego przyrostu (najdalszego na gałęzi), za 2. lub 3. pąkiem liściowym lub pozostawieniu jego 3–5-centymetrowego odcinka, licząc od dołu tego pędu. Przewodnik i boczne konary można przyciąć w ten sposób dopiero wtedy, gdy osiągną pożądaną wysokość (wierzchołek) lub długość (konar).
    Poniżej wierzchołka wyciąć należy pędy konkurujące z nim i wyrastające pod zbyt ostrym kątem w stosunku do niego, zwłaszcza gdy nie są zakończone pąkiem kwiatowym. Na przewodniku, zdaniem P. van Arkela, powinny znajdować się pędy nie starsze niż 3- lub 4-letnie, wiotkie, poziome lub skierowane ku dołowi, które zazwyczaj mają dużo pąków kwiatowych i dobrze owocują. Na przewodniku regularnie ciętych drzew znajdują się najwyżej 4 takie gałęzie, resztę stanowią pędy młodsze, spośród których najsłabsze trzeba usunąć. W tej partii korony P. van Arkel zalecał cięcie wymienne. Na drzewach w pełni owocowania, ponad konarami pierwszego piętra korony powinno znajdować się „okno”, do wpuszczenia światła w dolne partie korony. Dobrze doświetlone pędy będą tworzyć owoce dobrej jakości także w tej partii drzewa.

    Ciekawostki z wystawy

    Maszyny do mechanicznego cięcia drzew w sadzie (fot. 6) wyposażone w obrotowe tarcze tnące prezentował Wojciech Matusiak, przedstawiciel włoskiej firmy BMV. Maszyny te składają się z dwóch zespołów roboczych: pionowego tnącego drzewa o wysokości 3,3–3,6 m oraz poziomego pracującego na szerokość 0,6 m. Tarcze przydatne do cięcia drzew w okresie bezlistnym mogą być zastąpione przez noże do letniego cięcia przyrostów jednorocznych. Maszyną steruje się za pomocą joysticka.

    Urządzenia do tego samego celu prezentowała również firma Agro Leliwa z Tarnobrzega. Jedną z nich była piła ORP włoskiej firmy Rinieri wyposażona w pionowy element tnący o długości roboczej 2 m oraz poziomy o długości 1,4 m lub 2 m. Kąt pracy pomiędzy elementami tnącymi można ustawić hydraulicznie, za pomocą elektrohydraulicznego joysticka. Model CMA włoskiej firmy FAMA to również piła do konturowego cięcia drzew o długości ramion do 2,5–3 m (pionowe) i 1,5 m (poziome). Zaletą tej piły jest możliwość cięcia gałęzi nawet o średnicy 4 cm.

    Firma Agro Partners z Warszawy, wyłączny przedstawiciel belgijskiej firmy Agrofrost NV, prezentowała nagrzewnicę przeciwprzymrozkową FrostGuard GC20 do sadów. Model ten może ochronić sad o powierzchni 1 ha przy spadku temperatury do –5,5ºC (wydajność spada o 10% na każdy dodatkowy stopień przymrozku). Jednostką napędową jest dwucylindrowy silnik o mocy 16 KM, zasilany benzyną lub gazem.
    Wysiew małych dawek nawozu (od 3 kg/ha) umożliwiają maszyny precyzyjne, jak np. jednokomorowy rozsiewacz do nawozów Rauch MDS 11.1M (fot. 7) francuskiej firmy Kuhn prezentowany przez firmę Gravit Agro-Pol z Lublina. Montaż dodatkowych przystawek np. RV2M umożliwia pasowe wysiewanie nawozów (w pasach herbicydowych).

    Opryskiwacze sadownicze prezentowały dwie firmy: Rolsad z Rawy Mazowieckiej (opryskiwacz tunelowy OSG-N1 niemieckiej firmy Lipco – fot. 8) i Dominiak z Zimnic k/Osuchowa (opryskiwacz dwuwentylatorowy – fot. 9). Prezentowany opryskiwacz tunelowy przeznaczony jest do ochrony jednego rzędu drzew. Wyposażony jest w:

    • tunel rozsuwany w zakresie 1,2–2,4 m oraz podnoszony do wysokości 3,1 m (z możliwością uniesienia o kolejne 0,3 m),
    • dwa wentylatory promieniowe dla równomiernego rozkładu powietrza wewnątrz tunelu,
    • hydrauliczną regulację kąta wylotu powietrza dla zniwelowania podmuchu wiatru wewnątrz tunelu,
    • rynny zbierające nadmiar cieczy spływającej po ścianach tunelu z systemem przenoszenia jej po przefiltrowaniu ponownie do zbiornika.

    Opryskiwacz dwuwentylatorowy wyposażono w:

    • przekładnię dwubiegową, pozwalającą dopasować jego parametry do potrzeb użytkownika,
    • przystawkę o wysokości 3,2 m z wentylatorami wolnobieżnymi skracającymi drogę powietrza od osi do najbardziej wysuniętych konarów drzew,
    • napęd górnego wentylatora realizowany poprzez pasek klinowy i przekładnię kół pasowych.

    Opryskiwacz ten może współpracować już z ciągnikiem o mocy od 35 KM.

    Kombajny do zbioru jabłek Tecnofruit CF-105 (fot. 10) włoskiej firmy Frumaco prezentowała firma S3 System z Nowego Podola, a Pluck-O-Track holenderskiej firmy Munckhof – firma Handel i Usługi Wiesław Karcz z Sandomierza. Tecnofruit CF-105 to maszyna wyposażona w:

    • 3-cylindrowy wysokoprężny silnik Kubota o mocy 24,8 KM,
    • napęd na cztery koła,
    • boczne, hydraulicznie regulowane platformy, które umożliwiają zbieranie owoców na trzech poziomach przez 6–8 osób,
    • sześć podajników,
    • kontener,
    • opcjonalnie sprężarkę do zasilania 4 lub 6 sekatorów pneumatycznych.

    Kombajn ten może współpracować z automatyczną przyczepą do skrzyniopalet. Na wyposażenie Pluck-O-Tracka składa się:

    • 6 przenośników, pracujących z prędkością płynnie regulowaną, uzależnioną od szybkości jazdy,
    • 4 podesty podnoszone i rozsuwane hydraulicznie. Zerwane jabłka układane są bezpośrednio na przenośnikach i kierowane do automatycznej napełniarki do skrzyniopalet.

    Celem Grupy Hodowlanej Aj!Apple jest hodowla nowych odmian jabłoni (fot. 11) przystosowanych do warunków klimatycznych Polski, odmian lepszych od dotychczasowych i odpowiadających wymaganiom konsumentów (smak, kolor) oraz sadowników (odporność na choroby i szkodniki, plonowanie i jakość owoców). Na stoisku prezentowana była m.in. ukraińska odmiana ‘Reneta Simirienko’. Cieszy się ona zainteresowaniem ukraińskich sadowników. W Polsce, choć budzi zainteresowanie sadowników ze względu na zielony kolor skórki, jest nadal mało znana – informował Jan Krzywiński z Aj!Apple.

    System prognozowania gwałtownych zjawisk konwekcyjnych (burze, gradobicia) prezentowany był na stoisku Instytutu Ogrodnictwa. Obecnie system jest jeszcze na etapie tworzenia. Projekt będzie zawierał również numeryczne prognozy pogody, które pozwolą na szacowanie potrzeb wodnych poszczególnych upraw i planowanie racjonalnego nawadniania. Wczesne przewidywanie przymrozków, szczególnie wiosennych umożliwi zaplanowanie zabiegów ochronnych. Jednym z celów projektu jest poprawa jakości prognoz generowanych w ICM oraz skuteczniejsze ich wykorzystanie w zastosowaniach gospodarczych. Badania koncentrują się na doskonaleniu procesu asymilacji danych obserwacyjnych oraz lepszym uwzględnieniu oddziaływania atmosfery z powierzchnią.

    Firma REWERA z Chwałek k. Sandomierza prezentowała wiele ciekawych maszyn i urządzeń przydatnych sadownikom. Jak powiedział Zbigniew Rewera, właściciel przedsiębiorstwa – szeroki asortyment jest odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku sadowniczego. Oprócz kosiarek, rozdrabniaczy, platform sadowniczych i ładowarek czołowych, oferujemy także linie sortownicze holenderskiej firmy Van Wamel i Burg oraz System PRO-SORT umożliwiający śledzenie losów poszczególnych partii warzyw czy owoców w całym łańcuchu żywnościowym – od produkcji, przez dystrybucję aż do sprzedaży, tak aby w każdym momencie można było na podstawie oznakowania określić pochodzenie produktu (czyli np. dotrzeć do sadu, z którego zbierano jabłka ze wszystkimi danymi dotyczącymi ochrony roślin, ich nawożenia, itp.) oraz jego jakość.

    Sadownicy pytają nas, w co i jak zapakować owoce, aby były bezpieczne i przyciągały wzrok klientów – mówiła Sylwia Tkacz-Wójcik z firmy Najbar z Krakowa, która specjalizuje się w pakowaniu świeżych warzyw i owoców w małe opakowania np. torebki foliowe, tacki styropianowe, palety plastikowe, siatki gipsowane. Nowością było opakowanie typu punnet, w którym – dzięki specjalnym wytłoczeniom – każde jabłko jest odseparowane i chronione od uszkodzeń.

    Słupy betonowe o różnej długości wzmocnione skręconym specjalnie drutem zbrojeniowym do konstrukcji nośnych w sadach prezentowała betoniarnia Reczyńskich z Dwikóz.

    System samoczynnego ostrzenia łańcuchów PowerSharp w pilarkach (fot. 12) opracowany przez koncern Oregon pokazywany był na stoisku firmy Hortus Adama Bubika. Do tego celu służy specjalna, niewielka nakładka z kamieniem szlifierskim, która jest mocowana na końcu prowadnicy. Ostrzenie łańcucha odbywa się po uruchomieniu jego napędu z nałożoną na koniec prowadnicy nakładką i dociśnięciu jej do podłoża na około
    5 sekund. System PowerSharp wymaga jednak zakupu specjalnej prowadnicy z dostosowanym do niej łańcuchem z serii X=faster.

    fot. 1, 3–5, 11 A. Łukawska
    fot. 2 D. Łabanowska-Bury
    fot. 6–10 A. Wilczyńska
    fot. 12 P. Grel