Całkowita powierzchnia Południowego Tyrolu to 7400 km2. Z nieco ponad 515 tys. mieszkańców około 5% pracuje w rolnictwie, a jabłka produkowane są na 18 400 ha. W sumie w tym górskim rejonie jest około 8 tys. gospodarstw rodzinnych, a ich średnia wielkość to 2,5–3 ha. Tyrolczycy produkcją jabłek trudnią się od XVI wieku, ale produkcją owoców ekologicznych zainteresowali się w latach 70. ub.w. Z roku na rok ich udział w produkcji wzrasta ze względu na popyt.
[envira-gallery id=”38333″]
„Nie od razu Kraków zbudowano”
Tak też było z początkami zmian technologicznych w tyrolskim sadownictwie. Jak tłumaczył Ulrich Kiem doradca z południowotyrolskiego serwisu doradczego dla sadowników i właścicieli winnic, do celu należy podążać powoli, na wszystko przyjdzie odpowiednia pora. Pierwszy sadownik rozpoczął produkować jabłka ekologicznie w tym regionie w 1974 r., podczas gdy dopiero w 1991 r. w Stacji Doświadczalnej w Laimburgu utworzono jednostkę zajmującą się badaniami ukierunkowanymi na ekologiczne metody produkcji, a w 2000 r. jednostka doradcza Beratungsring rozpoczęła prowadzenie doradztwa w zakresie ekologicznej produkcji.
Pierwsza grupa producentów ekologicznych jabłek (BIOP) powstała w 2002 r., a sadownicy otrzymali pierwszą instrukcję/przewodnik, jak produkować jabłka „bio”, w 2003 r. Te wszystkie kroki doprowadziły do tego, że już w 2011 r. aż 4,5% jabłek produkowanych w Południowym Tyrolu było sprzedawanych jako owoce oznakowane znakiem i logo „bio”.
Jedyna taka w Tyrolu
W tym regionie jesteśmy małą firmą, produkujemy tylko 25 tys. ton jabłek. Należymy do VOG – tam jest skupione 15 kooperatyw produkujących owoce w jakości konwencjonalnej i integrowanej, natomiast tylko my zajmujemy się produkcją ekologiczną. Jest to dla nas bardzo ważne, że nastąpił podział na organizacje zajmujące się produkcją i pakowaniem produktów „bio”. Dlaczego? Dlatego, że wówczas nie ma ryzyka zanieczyszczenia produktów organicznych, nie obawiamy się o nieprawidłowości, gdy owoce są kierowane do laboratorium na testy mikrobiologiczne. Ponadto w obrębie zakładu (komór przechowalniczych i hal sortowniczych) także nie może dojść do pomyłki, bo 100% jabłek znajdujących się w obiekcie w Lanie jest ekologicznych. Nie musimy dzięki temu czyścić i dezynfekować linii do pakowania, podczas gdy inne obiekty – z produkcją ekologiczną i konwencjonalną – borykają się z tym problemem na co dzień – informował Castiglioni Werner, dyrektor kooperatywy BioSüdtirol w Lanie.
BioSüdtirol zrzesza 186 sadowników prowadzących produkcję na obszarze 700 ha. Organizacja ta zajmuje się przechowywaniem, przygotowaniem do sprzedaży i zbytem jabłek.
Produkcja głównie na eksport
Aż 90% jabłek produkowanych przez członków organizacji jest przeznaczanych na eksport, a tylko 10% pozostaje na lokalnym rynku. Wśród głównych odbiorców jabłek „bio” są takie kraje jak Wielka Brytania, Irlandia i kraje skandynawskie (około 30%, zależnie od roku). Do Niemiec trafia około 30% produkcji, a reszta do innych krajów na całym świecie. Obecnie w uprawie jest około 30 odmian: od starych, sprawdzonych, po nowe, które dopiero wchodzą do produkcji.
Największy udział w plonowaniu i sprzedaży na rynku owoców ekologicznych mają: ‘Gala’ – 8 tys. ton, ‘Braeburn’ – 5 tys. t, Evelina® – 2 tys. t, Pink Lady® – 2 tys. t, ‘Golden Delicious’ – 1,3 tys. t, ‘Fuji’ – 700 t, ‘Topaz’ – 700 t, ‘Stark’ – 600 t, ‘Granny Smith’ – 600 t, Kanzi® – 400 t, Jazz® – 300 t oraz ‘Gold Rush’ – 200 t.
Przy tak dużej liczbie odmian pojawia się problem nie tylko podczas uprawy, lecz również podczas przechowywania owoców. Jabłka każdej z nich mają inne wymagania dotyczące składu atmosfery, a także w innym okresie powinny być przeznaczane do sprzedaży. Te aspekty są dla nas bardzo istotne i od lat pracujemy nad tym, aby uzyskiwać najlepsze rezultaty – wyjaśniał dyrektor grupy.
Spośród odmian odpornych na parcha w ekologicznych sadach w Południowym Tyrolu najczęściej uprawiane są ‘Topaz’ i jego czerwony mutant – Red Topaz®. Z odmian o żółtej skórce natomiast najczęściej sadzona jest ‘Gold Rush’. Sadownicy interesują się też nowszymi odmianami, licząc, że u nowych odmian przełamanie odporności nastąpi później niż u dotychczasowych. Oczywiście wszyscy zdajemy sobie sprawę, że uprawa odmian parchoodpornych nie oznacza, że nie wykonuje się żadnych zabiegów przeciwko sprawcy choroby, ale jest ich mniej i efekt ochrony jest lepszy (większy udział jabłek I klasy) – informował C. Werner.
Z jabłek przeznaczanych na eksport aż 95% trafia na półki supermarketów. Owoce są zbywane pod marką Bio Südtirol® (fot. 1), ale coraz częściej – jak podkreśla C. Werner – owoce ekologiczne są też sprzedawane pod własną marką supermarketu. Dzięki sprzedaży jabłek „bio” pod własną marką poprawiają one swój image na rynku i wśród konsumentów. Tę tendencję obserwujemy szczególnie w Niemczech i w Wielkiej Brytanii.
W sklepach sieci supermarketów obowiązkiem jest także przestrzeganie warunków sprzedaży owoców ekologicznych. Co to oznacza? W tzw. luzie (kartony z przekładkami) każde jabłko obowiązkowo musi być etykietowane naklejką z nazwą marki lub informacją świadczącą o technologii produkcji („bio”, „eko”). Drugą możliwością jest dostarczanie do supermarketów czy dyskontów owoców pakowanych na tacki zabezpieczone folią (opakowanie jednostkowe). Wówczas nie ma ryzyka zamieszania jabłek na półce sklepowej.
Odstępstwem od reguły sprzedaży jabłek pod marką Bio Südtirol® jest sprzedaż owoców odmian klubowych, które muszą być etykietowane indywidualnie i zbywane tylko jako klubowe. Niezależnie, czy pochodzą z sadów ekologicznych, czy konwencjonalnych, muszą spełniać te same standardy jakościowe. Ponieważ Południowy Tyrol to duży producent jabłek odmian klubowych, z organizacji Bio Südtirol® ekologiczne owoce klubowe są przeznaczane w dużej mierze na eksport. W ostatnich dwóch latach obserwujemy bardzo duże zainteresowanie włoskimi jabłkami zarówno ekologicznymi, jak i klubowymi. Także ich cena jest bardziej atrakcyjna dla sadowników niż jabłek pochodzących z sadów konwencjonalnych. Myślę, że jest to przyczyna, dlaczego liczba ekologicznych sadów z roku na rok się zwiększa (wykres). W 2015 r. wyprodukowaliśmy niespełna 22,7 tys. ton ekologicznych jabłek, natomiast w 2016 r. już 25 tys. ton – informował C. Werner.
Zmiany w powierzchni sadów z ekologiczną produkcją jabłek w Południowym Tyrolu (w ha)
W obiekcie
Wszystkie owoce opuszczające obiekt BioSüdtirol są certyfikowane i posiadają świadectwo wydane przez Bioland. Ich jakość jest też gwarantowana certyfikatami GlobalGAP, BRC, a także innymi wymaganymi na rynkach docelowych: GaranziaAIAB, BIOSUISSE Organic, Organico Brasil, KRAV.
Jabłka, które trafiają do obiektu, są sprawdzane pod kątem jakości i zanim zostaną umieszczone w komorze przechowalniczej, są sortowane na linii marki Maf-Roda i pakowane – w określonym asortymencie – do skrzyń. Dopiero wstępnie posortowane owoce są przewożone do komór o określonym składzie atmosfery. W obiekcie w Lanie znajdują się 24 komory umożliwiające przechowywanie owoców w warunkach ILOS/DCA (jest to system gwarantujący wysoką jakość jabłek po okresie przechowywania nawet przez 10–12 miesięcy, pod warunkiem, że do obiektu trafiły owoce najwyższej jakości). Jabłka są przygotowywane do sprzedaży na jednej z 6 linii. Zanim jednak na nie trafią, są znów rozładowywane w wodzie, aby nie uległy uszkodzeniu. W hali znajdują się cztery linie do pakowania jabłek na tacki (fot. 2), po 2 lub 4, oraz dwie linie do przygotowania owoców w kartonach na wytłoczkach. W firmie pracuje około 70 osób.
Dostawca ekologicznych jabłek
Jednym z dostawców jabłek do kooperatywy BioSüdtirol w Lanie jest Markus Ladurner. Prowadzi on duże, jak na standardy w Południowym Tyrolu, gospodarstwo – 3,7 ha – w Plars, w rejonie Lagundo. Siedlisko położone jest na wysokości 500 m n.p.m. (fot. 3). Dodatkową działalnością sadownika jest prowadzenie obiektu Huber-hof oferującego kwatery agroturystyczne. Merano to region typowo turystyczny, interesujący zarówno latem, jak i zimą.
Sady w systemie ekologicznym prowadzone są od 1998 r. Zmiana systemu produkcji z konwencjonalnego na ekologiczny była wyborem sadownika, swego rodzaju wyzwaniem, jakie przed sobą postawił. Prowadzenie sadu w systemie ekologicznym nie jest proste i wymaga większej wiedzy, ale z drugiej strony – przynosi wymierne efekty finansowe. Jabłka „bio” można zbyć po wyższych cenach, szczególnie przez grupę producencką. W Południowym Tyrolu system kooperatyw stwarza doskonałe warunki do produkcji sadowniczej, gdyż właściciel sadu jest zobowiązany wyłącznie do zajmowania się produkcją jabłek zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego, a cała odpowiedzialność związana z przechowywaniem i zbytem owoców leży po stronie organizacji.
Wśród uprawianych odmian są: ‘Braeburn’ (42%), ‘Gala’ (27%), ‘Scifresh’ (Jazz®; 12%), ‘Cripp’s Pink’ (Pink Lady®; 10%), ‘Golden Delicious’ (9%). Na 70% kwater zamontowane są osłony przeciwgradowe w systemie Wiesel wsparte na palach ze strunobetonu z siatką czarną. W chwili wymiany nasadzeń konstrukcja w kwaterze zostaje, a wymieniane są tylko drzewa w wyznaczonych wcześniej rzędach. Znaną taktyką w Południowym Tyrolu jest wymiana gleby w rzędach drzew – stanowi to wysoki koszt, ale w przypadku stanowisk z oznakami choroby replantacyjnej zabieg jest konieczny dla dalszego powodzenia produkcji i uzyskiwania wysokich plonów. Całość nasadzeń jest nawadniana kroplowo. Linie są prowadzone na wysokości 30–40 cm ponad powierzchnią gruntu (fot. 4), aby możliwa była mechaniczna walka z chwastami za pomocą kosiarki z czujnikiem (nie uszkadza pni drzew, kosi chwasty także między drzewami). W sadzie zamontowane jest nawadnianie nadkoronowe, ale nie jest wykorzystywane do ochrony przed wiosennym przymrozkiem ze względu na niedostateczną dostępność wody.
Drzewa prowadzone są w formie wąskich i dość wysokich szpalerów, w rzędach sadzone co 60–70 cm. Są one prowadzone przy drutach (4, 5 drutów) przeciągniętych pomiędzy dość gęsto posadowionymi słupami. Średnie plonowanie sadownik określa na 40–50 t/ha, ale w przypadku ‘Gali’ jest ono nieco niższe. W porównaniu z wynikami uzyskiwanymi wówczas, gdy sad prowadzono w systemie konwencjonalnym, plony są obecnie nawet o 40% niższe. W przyszłości z pewnością będę kontynuował uprawę odmiany ‘Gala’, ale interesująco zapowiadają się odmiany przeznaczone stricte do sadów ekologicznych, takie jak ‘Bonita’ czy ‘Natyra’. Średnio sad ekologiczny można prowadzić przez 15–20 lat, jednak w przypadku odmiany ‘Golden Delicious’ równie dobrze plonują drzewa 25-letnie – informował M. Ladurner.
W ochronie drzew przed szkodnikami można stosować tylko produkty na bazie olejku z miodli indyjskiej (Azadirachta indica) oraz zawierające naturalną pyretrynę. Około 99% sadów w Południowym Tyrolu jest zabezpieczanych przed owocówką jabłkóweczką przez system dezorientacji samców, co przynosi spektakularne efekty – praktycznie szkodnik ten nie stanowi problemu. Mszyce zasiedlają głównie odmiany silnie rosnące, m.in. ‘Fuji’, gdzie także problem stanowią przędziorki. W większości kwater na rusztowaniach montowane są domki lęgowe dla ptaków – sprzymierzeńców w walce ze szkodnikami.
W zwalczaniu patogenów w sadach ekologicznych sadownicy doceniają właściwości środków zawierających siarkę oraz miedź. Dużym problemem co roku jest mączniak jabłoni (objawy choroby pojawiają się najpierw na różach posadzonych na skraju rzędów jabłoni, a przeciwko sprawcy parcha jabłoni wykonuje się kilka zabiegów w ciągu sezonu. W ostatnich latach coraz bardziej zauważalne są straty z powodu stosunkowo nowego zagrożenia – brudnej plamistości jabłek. Choroba ta nie ma jednego sprawcy, odpowiedzialne za uszkodzenia owoców są grzyby z kilku rodzajów, w tym Gloeodes pomigena, Peltaster fructicola, Leptodontium elatius i Geastrumia polystigmatis. Jak dotąd nie ma jednej metody walki z patogenami, a rozwojowi choroby sprzyja wysoka wilgotność powietrza. Jak przekazał sadownik, rak drzew owocowych stanowi zagrożenie głównie w przypadku młodych drzew (głównie odmiany ‘Gala’), gdyż boryka się z nim też większość ekologicznych szkółek drzew owocowych.
W UE rocznie produkuje się 200–250 tys. ton jabłek ekologicznych. W tym 25–30% stanowią owoce pochodzące z sadów w Południowym Tyrolu – 65 tys. ton. Sadownicy zrzeszeni w grupie Bio Südtirol dostarczają rocznie 25 tys. ton, czyli w zależności od sezonu 10–15% łącznej ich unijnej produkcji.
W okresie konwersji (przejścia na uprawę „bio”) najbardziej dotkliwe dla sadownika są pierwsze dwa lata. W tym czasie, mimo stosowania już wyłącznie praktyk dopuszczonych w rolnictwie ekologicznym, owoce są nadal zbywane jako konwencjonalne, zatem nie można za nie otrzymać wyższej ceny, bo brak im certyfikatu „bio”.
- fot. 1–4 D. Łabanowska-Bury