Zmęczenie gleby i odglebowe choroby truskawek

    Plantpress Sp. z o.o.

    Wdrożenie bezpiecznych dla środowiska metod dezynfekcji podłoża, ograniczenie stosowania fumigantów i innych środków niszczących patogeny i szkodniki znajdujące się w podłożu, opracowanie wytycznych zrównoważonego stosowania fumigantów oraz ram wspólnotowego działania w tym zakresie, to zadania, które wzięli na siebie partnerzy europejskiego Projektu Life. W skład konsorcjum wchodzą włoskie – Instytut w Turynie oraz oddział firmy Dow AgroSciences, grecki – Uniwersytet Rolniczy w Atenach oraz polskie – Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach, a także JWC Projects.

    [envira-gallery id=”41079″]

    Podczas seminarium inaugurującego Projekt Life, zorganizowanego w Warszawie (fot.) przedstawiono realizowane już działania w sektorze ogrodniczym. Dla sadowników interesującym i wciąż nierozwiązanym problemem jest choroba replantacji gleby. Największe bowiem niekorzystne jej skutki obserwuje się właśnie na roślinach wieloletnich. Niestety mimo prowadzonych na szeroką skalę badań, w naszym kraju zajmuje się nimi prof. dr hab. Piotr Sobiczewski z ISK współpracujący w tej dziedzinie z Uniwersytetem Przyrodniczym w Poznaniu, wciąż nie opracowano metod 100% przeciwdziałania temu powszechnemu zjawisku, nazywanemu potocznie zmęczeniem gleby. Nasila się ono po wycofaniu ze stosowania bromku metylu, który był pewnym antidotum. Obecnie bada się wpływ różnych substancji syntetycznych i pochodzenia naturalnego, w tym także antagonistycznych mikroorganizmów mających znaczenie w redukowaniu tego problemu. Wiadomo bowiem, że jego przyczyną są nagromadzone w nadmiarze na danym terenie grzyby i organizmy grzybopodobne, bakterie, nicienie, a także czynniki abiotyczne, jak zła struktura gleby, jej zasolenie, nieodpowiedni odczyn, zanieczyszczenie substancjami toksycznymi. W efekcie badań, P. Sobiczewski stwierdził, że alternatywą dla chemicznych substancji odkażających podłoże mogą być wydzieliny korzeniowe pewnych roślin, działające ujemnie allelopatycznie (m.in. hamujące wzrost i zaburzające rozwój) na inne organizmy. Radzi zatem, aby po wykarczowaniu sadu lub szkółki, uprawiać na tym stanowisku przedplony „fitosanitarne”, jak pszenica ozima czy rajgras, które redukują populację niektórych patogenów bytujących w glebie. Niezłe skutki poprawiające stan sanitarny podłoża przynosi także wymieszanie gleby z bardzo rozdrobnionymi nasionami kapustowatych (np. mączką z nasion rzepaku, gorczycy) lub resztkami tych roślin (poza tym, że dostarczają materii organicznej, powstają z nich izotiocyjaniany ograniczające populacje patogenów i chwastów). W wyniku doświadczeń wyizolowano także z podłoża bakterie antagonistyczne wobec bytujących w glebie szkodliwych mikroorganizmów. Niestety mimo dużej skuteczności do dzisiaj nie udało się stworzyć na skalę produkcyjną środka na bazie tych bakterii, który można byłoby stosować doglebowo lub do zaprawiania korzeni. Sprawdza się także skuteczność parowania, lecz w przypadku roślin wieloletnich, sadzonych bezpośrednio po sobie, jest to metoda mało opłacalna.

    Nieprzestrzeganie płodozmianu i częsta uprawa po sobie roślin tego samego gatunku, jeśli nie doprowadza do zmęczenia gleby, to na pewno jest powodem kumulacji w podłożu organizmów szkodliwych dla tych roślin. Dr Beata Meszka z ISK podkreślała, że organizmy te bywają bardzo trwałe. Zalegają w glebie nawet kilka lat bez gospodarza. W ten sposób mogą przetrwać np. groźni sprawcy chorób truskawki: werticiliozy, zgnilizny korony, antraknozy. B. Meszka przytoczyła wyniki badań skuteczności ograniczania tych chorób. Do eliminacji sprawców wykorzystywano wyciągi roślinne (z igieł sosny i świerka, ziół, skrzypu, wodorostów morskich) i porównywano ich działanie z wysoką efektywnością tiofanatu metylu (ograniczanie werticiliozy), fosetylu glinowego (zgnilizny korony truskawki), mieszanin piraklostrobiny i boskalidu oraz cyprodynilu i fludioksonilu (antraknozy).