Agrestowy dżem z owoców z rodzinnego gospodarstwa jest już w sprzedaży. Oby więcej takich pozytywnych współprac pomiędzy producentami, a przetwórcami.
Producent owoców z powiatu puławskiego – Paweł Jaruga, od lat aktywnie działa na rzecz rolników, a także promocji polskich owoców. Sami kilkukrotnie odwiedzaliśmy jego gospodarstwo podczas zbiorów owoców, a on przekonywał nas i Czytelników, że trzeba działać, aby poprawić sytuację plantatorów. Przede wszystkim, zapomnianego jego zdaniem agrestu. Producenci gatunku przez kilka lat balansują na granicy opłacalności lub dokładają do jego produkcji.
Chociaż o relacjach na linii producent-przetwórca można dyskutować wiele, pojawiają się pozytywne sygnały z rynku. Panu Pawłowi udało się nawiązać współpracę z jednym z zakładów przetwórczych. Z dostarczanego przez niego agrestu produkowany jest dżem, a sam wizerunek plantatora umieszczony jest na etykiecie.
W tym przypadku pozytywny jest również sam chwyt marketingowy – p. Paweł swoim wizerunkiem poświadcza o jakości owoców, które produkuje. Poza tym, dżem z agrestu, który pochodzi z rodzinnego gospodarstwa jest również świetnym przykładem skracania łańcucha dostaw. Konsument z kolei może w świadomy sposób wesprzeć polską firmę i polskiego rolnika.
Sam plantator od lat przekonuje, że przede wszystkim w przypadku dżemów nie potrzebujemy sztucznych zagęszczaczy. Agrest jest bogaty w pektynę – naturalny zagęszczacz, który z powodzeniem mógłby zastąpić syntetyczne dodatki w innych dżemach.
Oczywiście, ten przykład to tylko kropla w morzu potrzeb w relacjach plantatorów z przetwórcami, ale niewątpliwie to pozytywne wydarzenie.