Hiszpanie ostrzegają, że niskie ceny za truskawki przemysłowe doprowadzą do zaprzestania uprawy. Od kilku sezonów branża przetwórcza oferuje niskie stawki przez większość sezonu i podnosi je dopiero na koniec, aby zachęcić do kontynuowania produkcji… Zdaniem organizacji reprezentującej plantatorów, ceny powinny być o połowę wyższe.
Chociaż hiszpański region Huelvy kojarzymy przede wszystkim z uprawą truskawek deserowych, oczywiście część plonów trafia do przetwórstwa. Zdaniem jednej z tamtejszych organizacji, która reprezentuje plantatorów – UPA Huleva, w okresie od stycznia do czerwca do przetwórni trafia w tym rejonie około 80 tys. ton truskawek przemysłowych.
Od kilku sezonów organizacja publicznie potępia jednak sposób, w jaki branża przetwórcza wykorzystuje konieczność sprzedaży truskawek przemysłowych przez rolników, narzucając sposób handlu…
Nie zawiera się umów z rolnikami ani ich spółdzielniami, a relacje handlowe są dalekie od przejrzystości. Obecnie ceny truskawek w pierwszych miesiącach sezonu są bardzo niskie, a pod jego koniec branża przetwórcza podnosi cenę, aby przekonać rolnika, by nie rezygnował z produkcji. Efektem końcowym jest to, że średnia cena, jaką uzyskuje plantator nie pokrywa kosztów produkcji.
UPA Huelva przypomina, że obowiązujące prawo wymaga, aby umowy dotyczące żywności były sformalizowane na piśmie, podpisane przez strony, z przejrzystym, jasnym, konkretnym i prostym sformułowaniem… Co najważniejsze, powinny być one podpisywane przed sezonem. A same ceny, jakie należałoby uzyskiwać za truskawki przemysłowe, aby pokryły koszty produkcji, powinny wzrosnąć o 50%.
Organizacja ostrzega, że brak zmian w tym aspekcie doprowadzi do zaprzestania produkcji truskawek do przetwórstwa. Będzie to po prostu nieopłacalne.
Źródło: UPA Huelva