W celu utrzymania bądź poprawy wyniku finansowego gospodarstwa, sadownicy dążą do coraz wyższej wydajności z hektara. Jeśli chodzi o maliny, zdaniem dr Dariusza Paszko w pewnym momencie jest to droga donikąd.
Podczas pierwszego dnia Jagodowych Trendów w Kraśniku dużo miejsca poświęcono ekonomice uprawy poszczególnych gatunków jagodowych. W malinach, tak samo jak w innych gatunkach, wzrost całkowitego plonu z hektara powoduje spadek jednostkowego kosztu wyprodukowania każdego kilograma.
Dr Paszko z UP w Lublinie zaprezentował mechanizm na wykresie. Niemniej większy tonaż rekompensuje wyższe nakłady i przekłada się na niższe koszty stałe i co najistotniejsze, niższe koszt wyprodukowania każdego kilograma owoców.
Naukowiec przeliczył dane na przykładzie plonowania malin do przetwórstwa od 4 do 16 ton z hektara. Jak podkreślał, najszybszy spadek kosztów jednostkowych zauważamy przy wzroście wydajności z 4 do 8 lub 10 ton z hektara. Wówczas koszt wyprodukowania kilograma malin spada z 10,78 do 6,80 zł/kg.
Dalszy wzrost wydajności powoduje znacznie wolniejszy spadek kosztów produkcji. Jednak nie to jest kluczowe. Dr Paszko jest zdania, że w dzisiejszych realiach rosnących kosztów nie możemy wpędzić się w pułapkę ciągłego zwiększania wydajności, ponieważ odbije się to na jakości naszego produktu, co jest i będzie coraz ważniejsze w handlu. Z punktu widzenia sprzedaży, lepiej zapewnić lepszą i wyrównaną jakość dla większości wyprodukowanych owoców, zamiast kontynuować wydajnościowy „wyścig”.
Źródło i grafika: Prezentacja dr Dariusza Paszko podczas konferencji Jagodowe Trendy 2022 w Kraśniku