W ostatnim czasie skontaktował się z nami plantator truskawek, p. Tomasz z Mazur, który chce poruszyć temat nielegalnego rozmnażania i sprzedaży sadzonek truskawki. Jego zdaniem proceder przybiera na sile…
Kuszących ofert przybywa
Jak wyjaśnia nasz rozmówca, wystarczy wejść na popularne serwisy ogłoszeniowe, aby znaleźć wiele ofert sprzedaży sadzonek popularnych dziś odmian w wyjątkowo przystępnych cenach. Sam z ciekawości sprawdził kilka z nich (m.in. z okolic Nowego Miasta nad Pilicą) – chociaż opis niejednokrotnie wskazuje, że sadzonki produkowane są w szkółce, która podlega kontrolom i wytwarza materiał kwalifikowany, podczas krótkiej rozmowy okazywało się, że produkcja jest amatorska, a sprzedawcy zapytani o to, jakie zabiegi wykonywali i czy odkażali glebę w „szkółce”, szybko kończą rozmowę i kontakt urywa się.
Kłopoty po posadzeniu
Oczywiście w pierwszej kolejności trzeba wziąć pod uwagę, że większość odmian, które pojawiają się w ogłoszeniach to odmiany licencjonowane, które chronione są prawem. Ich rozmnażanie bez licencji jest niedozwolone.
Jednak plantator chciałby zwrócić uwagę na kwestie jakości i zdrowotności takich sadzonek. – Myślę, że jakaś część plantatorów nie zdaje sobie sprawy, że sadzonki, które kupują, pochodzą z nielegalnego źródła, a zaryzykuję stwierdzenie, że duża część z nich nie jest świadoma, z jakim zagrożeniem wiąże się posadzenie takich sadzonek na swojej plantacji. Niejednokrotnie jest tak, że wraz z materiałem szkółkarskim wnosimy na swoje pole również patogeny, z którymi później trzeba walczyć (z sukcesem bądź nie) – na pewno każdy z nas przynajmniej raz słyszał od znajomego o podobnej sytuacji. Znam wiele przypadków, w których plantacji nie udało się uratować. Znam też przypadki, w których później trzeba było wydać ogromne fundusze na odkażenie gleby – mówi.
Dodaje też, że próbował kontaktować się z różnymi instytucjami, które powinny zająć się z tym zjawiskiem, jednak bezskutecznie. – Nie rozumiem tej opieszałości. Sam zagłębiłem się w temat, sprawdziłem niektóre z ogłoszeń i podałem jak na tacy oferty, w których miałem pewność, że sadzonki wprowadzane są do obrotu nielegalnie, a ich producenci nie mogą zaświadczyć w żaden sposób o zdrowotności i jakości materiału. Dodam, że nie chodzi mi nawet o sadzonki produkowane we własnym gospodarstwie i sprzedaż nadwyżek (co też nie jest dozwolone), ale o produkcję na znacznie większą skalę. Taki proceder bardzo łatwo wykryć i udowodnić. Niestety, nikt nie był zainteresowany podjęciem takich działań – wyjaśnia nasz rozmówca.
Tracą plantatorzy, którzy stawiają na jakość
Idąc dalej, plantator wskazuje na kolejne zagrożenie, które wynika z niekontrolowanego obrotu sadzonkami truskawki pochodzącymi z nielegalnej produkcji. Jego zdaniem wpływa to na obniżenie konkurencyjności innych plantatorów, którzy zaopatrują się w sadzonki z pewnego źródła. W efekcie z tanich sadzonek powstaje wiele plantacji, a na rynku pojawia się duża ilość owoców (często wątpliwej jakości), na czym traci cała branża.
Gorszej jakości truskawki mogłyby trafić na rynek owoców przemysłowych, ale dobrze wiemy, jak zmieniła się sytuacja w tym sektorze na przestrzeni lat. Niskie ceny truskawek kierowanych do przetwórstwa i brak opłacalności sprawia, że plantatorzy próbują lokować takie owoce na rynku deserowym. Jakie konsekwencje to za sobą niesie? Krótko mówiąc, dalsze rozchwianie rynku.
Zdarzają się negatywne wyjątki
– Dla sprawiedliwości dodam również, że również materiał szkółkarski sprawdzany z zachodnich szkółek czasami nie spełnia wymogów jakościowych. Sam mam podobny problem, ponieważ posadziłem je na sporym areale i niestety zawiodłem się na ich jakości. Otrzymałem pewien rodzaj rekompensaty, jednak stracony sezon i koszty poniesione na odnowę plantacji, doprowadziły do znaczących strat finansowych. Ale to temat na odrębną dyskusję – podsumowuje.
Warto przypomnieć, że nadzór nad wytwarzaniem, oceną, jakości i obrotem materiałem szkółkarskim zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa sprawuje Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Oceny polowej określonych gatunków/rodzajów roślin wymienionych w załączniku I Dyrektywy Rady 2008/90/WE dokonuje urzędowy kwalifikator. Natomiast materiał szkółkarski kategorii CAC jest oceniany przez dostawcę pod nadzorem Inspekcji.