Czy stały wzrost nasadzeń i produkcji borówek w Peru może doprowadzić do nadwyżki i załamania cen gatunku na rynku globalnym? Zdania są podzielone, niemniej pojawiają się już pierwsze dane potwierdzające, że tak właśnie może być.
Jeszcze 10 lat temu udział Peru w globalnym rynku borówek był wręcz symboliczny. Dziś jest to największy eksporter gatunku na świecie. Tamtejsi handlowcy szczycą się faktem, że eksport w ubiegłym sezonie przekroczył 222 tysiące ton, a w tym roku będzie jeszcze większy. Dobra informacja jest taka, że peruwiański eksport nie nakłada się na polski sezon borówkowy.
Jednak prawa rynku są nieugięte. W tym sezonie średnia cena peruwiańskich borówek pomimo wzrostu kosztów wynosiła 5,47 $/kg (24,66 zł/kg), a rok temu było to 5,85 $/kg (26,37 zł/kg). Peruwiańscy eksporterzy argumentują niższe ceny konsekwencjami wojny i niższą sprzedażą w Europie. Z drugiej strony analitycy są zdania, że o 28% wyższy eksport z Peru musiał przełożyć się na większą konkurencję wśród tamtejszych eksporterów i spadek cen.
Sceptycy są zdania, że tak gwałtowny wzrost obszaru upraw, produkcji i eksportu z Peru musi wcześniej czy później zakończyć się załamaniem na rynku. W okresie największej podaży ceny będą w kolejnych latach coraz niższe, co przełoży się na zyski eksporterów i plantatorów. Z drugiej strony konsumpcja borówek na świecie nadal rośnie i fakt ten może złagodzić skutki przewidywane przez pesymistów.
Produkcja borówek w Peru rośnie błyskawicznie. Cały czas powstają nowe plantacje na dużych areałach. Co roku przybywa około 1000 hektarów nowych, wydajnych plantacji. Sami eksporterzy przyznają, że wzrost produkcji nastąpi z kilkuletnim opóźnieniem. Pytanie o wpływ tego rozwoju na globalny rynek nadal zostaje otwarte.
źródło: blueberriesconsulting.com
