W hiszpańskiej prowincji Huelva w przyszłym tygodniu rozpocznie się zbiór malin i borówek. Wiąże się z tym jednak dużo niepokoju. Już teraz brakuje pracowników do zbiorów truskawek.
Deficyt rąk do pracy spowodowany epidemią koronawirusa spowodował, że wiele gospodarstw musiało zadecydować o przerwaniu zbiorów. Zaważył deficyt siły roboczej, ale także mały popyt na truskawki.
Jednak sytuacja może ulec pogorszeniu w przyszłym tygodniu, ponieważ rozpoczynają się zbiory malin i borówek. To może oznaczać, że pojawią się kolejne problemy.
Tymczasem, ze strony hiszpańskiego rządu pojawił się kolejny pomysł mający na celu zachęcenie bezrobotnych do pracy na polach. Ci, którzy zdecydują się na podjęcie pracy przy zbiorach, będą otrzymywali przysługujące im wynagrodzenie, a także wszystkie zasiłki, które wcześniej otrzymywali.
Nowe rozporządzenie, które 7 kwietnia weszło w życie ze skutkiem natychmiastowym, ma przyczynić się do znalezienia odpowiedniej liczby pracowników do zbiorów. Hiszpańscy rolnicy potrzebują 75–80 tysięcy pracowników na rozpoczynający się sezon zbiorów warzyw i owoców, który potrwa do września.
Hiszpańscy rolnicy i przedsiębiorcy nie mają jednak wielkich nadziei, że nowe przepisy znacząco poprawią sytuację. Na zbiór truskawek i malin zazwyczaj potrzebnych było 15 tysięcy pracowników z Maroka. W tej chwili pracuje jedynie 6 tysięcy.