Przebieg pogody w Hiszpanii sprawił, że szczyt sezonu nastąpił błyskawicznie. Zdaniem plantatorów na rynku truskawek dochodzi do spekulacji. Pomimo znacznie mniejszej produkcji ceny spadają. Argumenty marketów są od lat niezmienne.
Duży wzrost podaży truskawek jest błyskawicznie wykorzystywany przez kupców z dużych sieci handlowych. Obniżki cen argumentują tym, że rynek nie jest w stanie przyjąć tak dużych ilości truskawek. Najistotniejszy jest fakt, że truskawek na rynku jest mniej, niż na przykład w ubiegłorocznym szczycie sezonu.
Tamtejsza organizacja plantatorów (UPA HUELVA) informuje o spekulacji na rynku truskawek i stanowczo ją potępia. Zdaniem związkowców, sieci handlowe posługują się od kilku lat fałszywym argumentem „nasycenia rynku”.
Sytuacja nasila się od 5 lat. Producenci są zdania, że jedyną drogą na presję ze strony marketów jest jedność branży. Z roku na rok rosną koszty produkcji, a sieci coraz bardziej próbują obniżać ceny oferowane producentom, aby maksymalizować zyski.
Sumarycznie w tym sezonie truskawek w Hiszpanii jest mniej. Śnieżyce w styczniu i mała liczna słonecznych dni sprawiły, że na rynku notowano delikatne niedobory. Ostatnie trzy tygodnie były natomiast bardzo ciepłe i słoneczne. W związku z tym bardzo dużo owoców trafiło w krótkim czasie na rynek. Zaistniałą sytuację wykorzystują markety.
źródło: upahuelva.es