Ceny malin spadają. Przyczyną spadków nie jest ani wysoka podaż, ani niska jakość owoców. Nasi rozmówcy potwierdzają, że winny jest import surowca przede wszystkim z Ukrainy.
Ceny skupu malin spadają z dnia na dzień. Dziś na wielu punktach skupu cena spadła nawet do 10,00 zł za kilogram. Pogłoski rozpowszechniane przez branżę przetwórczą mówią o kolejnych spadkach. W ciągu tygodnia cena na skupie naszego rozmówcy spadła z 16,00 do 10,00 zł/kg, a więc aż o 37%. Nieco wyższe stawki obowiązują w zagłębiu kraśnickim – najczęściej 12,00 zł/kg.
Pośrednicy informują nas z kolei, że do Polski wjeżdżają znaczące ilości surowca z Ukrainy i Mołdawii. Widać to na mroźniach przy wieczornych i nocnych dostawach. Krajowy surowiec w pewnym sensie schodzi na „margines” dostaw. Sytuacja spotyka się ze zdecydowaną krytyką plantatorów. Podaż jest zwiększona dzięki importowi, co wpływa na spadki cen skupu.
– W mojej okolicy nie ma problemów z jakością, a tym bardziej z szarą pleśnią. Podaż malin jest znacznie niższa niż w ubiegłym roku – mówi Paweł Kotowski, który prowadzi punkt skupu w powiecie biłgorajskim. Plantatorzy są z różnych stron stale informowani o niskiej jakości, która jest przyczyną spadających cen. Nasz rozmówca zdecydowanie dementuje tę tezę. – Przyczyna leży w imporcie – dodaje.
Jak dodają nasi rozmówcy, warto podkreślić, że importowane spoza Wspólnoty maliny nie są produkowane zgodnie z unijnymi normami. Do ich produkcji używa się nierzadko substancji, których unijni producenci nie mogą stosować od wielu lat. Zagrożeniem może być wykrycie tych substancji w mrożonych malinach, które będą eksportowane już jako produkt polski.
Zatrudniajcie jeszcze więcej przyjaciół ze wschodu do zbioru a oni wam się odwdzięczą.
To sam weź się do roboty !!!
Kasę dostali jeszcze teraz Polscy rolnicy tracą na zbiorach przez nich.
A wyobraźcie sobie teraz ta wielka Ukraina nie obcięta przez Putina wchodzi do UE. Polscy rolnicy leżą i kwiczą. Ukraina w obecnej wielkości terytorialnej rozwala na rolnictwo. Rośnie bezrobociena wsi. Co przekłada się na brak pracy w miastach i równanie ubóstwem do przeciętnego Ukraińcy. Ukraina to nasz największy rywal. Putin robi przysługę Polsce zmniejszając olbrzymią Ukrainę. Ale Polacy zamiast widzieć w tym korzyść prą w kierunku przeciwnym. Przeciwko własnym interesom. Wywołują sami sobie problemy z węglem i z inflacja na materiałach budowlanych (spory import taniego węgla i pustaków był z Rosji). Trudno będzie się ogrzać zima i wybudować dom. Zniesiono cło dla największego obszarowo rolnictwa w Europie – Ukrainy. A my mamy ich zaraz za miedzą. Naprawdę ie pojmuje jak mkzna być tak glupi jak (nie)polskie media i (nie)polscy politycy by wspierać Ukraińców, zamiast własny naród?
Od samego początku było wiadomo oczywiście dla tych co mają własny rozum, że jeszcze bokiem nam ta ukraina wyjdzie.