Powoli rozpoczyna się sezon zbiorów malin w Polsce. W związku z tym trwa dyskusja, ile zapłacić za zbiór każdego kilograma malin. Zdania są podzielone. Różna jest także kondycja malin i plonowanie na poszczególnych plantacjach.
W ubiegłym sezonie z powodu wysokich cen skupu malin stawki za zbiór były już znacznie wyższe niż w przeszłości. Wahały się od 4,00 nawet do 7,00 zł za łubiankę. Jak informują plantatorzy pojawiały się nawet akty desperacji producentów w postaci absurdalnie wysokich stawek. W tym sezonie wszystko zależy od wyjściowych cen skupu malin.
Część plantatorów jest zadania, że stawki powinny być na takim poziomie, aby pracownik otrzymywał „przyzwoitą” dniówkę, która będzie motywowała go do pracy. Ceny na skupach nie są wyznacznikiem. Zwolennicy takiego punktu widzenia obawiają się, że w sezonie niskich cen w ogóle nie znajdą chętnych do zbioru malin. Pracownicy z Polski czy Ukrainy przyzwyczajeni do wyższych stawek nie będą wówczas chcieli przystąpić do zbiorów.
W związku z tym spotkamy się w sieci z apelami o nie oferowanie zbyt wysokich stawek od zbioru. Według jednego z nich w tym sezonie, stawka 2,50 zł od zerwanego kilograma jest wystarczająca.
Są i tacy producenci, którzy są skłonni zapłacić więcej. „Muszę zawsze dać jedną trzecią tego co na skupie, bo do zbioru nie znajdzie się nikt i taka jest smutna prawda” – mówi jeden z naszych rozmówców. Powyższe podejście spotyka się nierzadko ze zdecydowaną krytyką.
Pomiędzy tymi dwoma skrajnymi opiniami są również zwolennicy płacenia za zbiór w trybie „schodkowym”. To podejście wydaje się najbardziej sprawiedliwe dla obu stron. Polega on na stopniowym podnoszeniu stawek w zależności od ceny sprzedaży. Podkreślają, że jest to w pewnym sensie złoty środek, który motywuje do pracy i pozostania przy zbiorach.
Nie ulega wątpliwości, że w tym roku plantacje malin letnich są w złej kondycji. Producenci na Lubelszczyźnie narzekają przede wszystkim na suszę i zamieranie pędów. W teorii więc stawki za zbiór mogą być nieco wyższe od ubiegłorocznych ze względu na fakt, ile owoców każdy pracownik będzie w stanie zebrać w ciągu dnia.
Jak co roku „HELMUTY” będą płacić za kilogram w zależności od tego jaki HUMOR miała HELGA w nocy !!!!! Czyli nic nowego !!!