Czy najprostszą metodą na ograniczenie nasadzeń w sadownictwie jest ograniczenie procederu nielegalnego handlu sadzonkami? Wielu sadowników uważa, że tak. Sądzą tak również producenci malin, w przypadku których rozpoczął się handel sadzonkami.
Rozpoczyna się okres handlu sadzonkami malin. Spotkamy się już z dużą liczbą ogłoszeń sprzedaży sadzonek. Stawki zaczynają się już od 0,40 zł za sztukę. Niemniej do poziomu 1,00 zł za sztukę wybór jest bardzo duży. W przypadku sadzonek najwyższej jakości mówimy o cenach zaczynających się od 4,00 zł za sztukę, czyli dziesięciokrotności pierwszej stawki.
Wśród plantatorów spotkamy się z opinią, że to właśnie masowe rozmnażanie i handel materiałem szkółkarskim jest pierwszą przyczyną rozchwianego rynku owoców w Polsce. Działamy przecież w gospodarce rynkowej. Wysokie ceny malin zwiększają zainteresowanie zakładaniem nowych plantacji. Rośnie popyt na sadzonki, a ktoś stara się ten popyt zaspokoić. Czasem nie zawsze w legalny sposób…
Jakie korzyści dla producentów i dla rynku danego gatunku daje zlikwidowanie tego procederu? Zostańmy w temacie malin. Jeśli na rynku są wyłącznie dobrej jakości, droższe sadzonki to za produkcję nie biorą się przypadkowe osoby, które rozpoczynają produkcję danego gatunku po udanym sezonie. Zakup samych sadzonek na hektar kosztuje co najmniej 36 000 zł, a nie 3600 zł . Mówimy zatem o wysokim „progu wejścia” w inwestycję, która swoją drogą będzie dokładnie przemyślana.
Pójdźmy dalej. Jeśli uprawą zajmują się wyłącznie doświadczeni plantatorzy, którzy mają świadomość kosztów to należy założyć, że wyprodukują oni wysokiej jakości owoce i nie sprzedadzą ich poniżej kosztów produkcji. Jest to korzyść po pierwsze z punktu widzenia całego rynku, ale także samej marki polskich owoców.
Mechanizm, o którym mówimy miałby te same skutki również w sadownictwie. Przy cenie drzewka na poziomie (powiedzmy) 15 zł za sztukę decyzja o nowej kwaterze byłaby wielokrotnie przemyślana i dokładnie przeliczona. Tego dziś bez wątpienia potrzebujemy.
Może od razu koncesje zróbmy kto może produkować a kto nie????
Łał po 30 latach do tego doszli? Był na to czas 10-15 lat temu, teraz jest po zamiatane ale dla przyszłych pokoleń trzeba tak zrobić. Materiał powinien być tylko legalny i drogi tak aby 10 razy potencjalny inwestor przeliczył inwestycje. Ci co zainwestują będą potrafili skalkulować koszt produkcji a nie tak jak teraz ile dasz?
Autor rozumiem, że niesmaczne żarty pisze? Bo jeśli nie, to dawno nic tak głupiego nie czytałem! Oczy krwawią!!!