Lubelski IJHARS nie dopuścił do obrotu mrożonych malin i jeżyn z importu. Powód? Pleśń i larwy owadów w owocach…
Importowane mrożonki nie trafią na polski rynek
To już kolejna partia mrożonych malin z Ukrainy o niedopuszczalnie niskiej jakości, która nie trafi na polski rynek. Im więcej tego typu działań ze strony służb, tym bezpieczniejsi są konsumenci w Polsce oraz mniej przedsiębiorców zdecyduje się na handel „byle czym”.
Na Facebook-owym profilu urzędu zamieszczono dwa komunikaty. Dzisiaj IJHARS w Lublinie wydał kolejną decyzje o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski partii malin mrożonych o masie 20 160,00 kg, importowanych z Ukrainy, z powodu obecności pleśni oraz nietypowej dla owoców maliny barwy.
Ponadto wczoraj lubelski oddział urzędu wydał decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski partii mrożonej jeżyny o masie 20 917,00 kg, importowanej z Serbii, ze względu na obecność larw owadów.
Sadownicy doceniają działania służb
Jeśli chodzi o mrożone maliny, to od wiosny, czyli momentu zintensyfikowania działań IJHARS-u, do obrotu w Polsce nie trafiło już 200 ton mrożonych malin z Ukrainy. W tym miejscu plantatorzy podkreślają, że to bardzo mało w porównaniu w wielkością importu idącą w setki czy tysiące ton miesięcznie.
Nie zapominajmy, że mówimy o partiach, których jakość urąga jakimkolwiek standardom sanitarnym i handlowym. Na koniec warto podkreślić, jak pozytywny odbiór w społeczeństwie mają opisane działania służb.