Na rynku zostają już niemal wyłącznie krajowe truskawki. Import nie jest w stanie konkurować z krajowymi owocami w szczycie sezonu. Poza tym sezon truskawkowy na południu Europy w tym roku skończy się wcześniej.
Początek zbiorów truskawek z upraw gruntowych zbiega się w czasie z końcem importu tych owoców do Polski – całe szczęście. Wynika to przede wszystkim z uwarunkowań klimatycznych. Południe kontynentu kończy sezon, gdy rozpoczyna się on w Polsce. Na przestrzeni lat zazwyczaj jest to środek czerwca.
W tym roku sezon skończy się na południu Europy nieco wcześniej. Powody są dwa. Po pierwsze niedobór pracowników (Hiszpania). Po drugie bardzo wysokie temperatury, które przyspieszyły dojrzewanie ostatnich owoców (Włochy, Grecja). To dobra informacja dla krajowych plantatorów, ponieważ mniejsza podaż importowanych truskawek będzie miała mniejszy wpływ na ceny krajowych owoców.
Zazwyczaj jest tak, że w czerwcu importerzy „trzymają rękę na pulsie”. Tuż przed pełnią zbiorów z gruntu kończą zakupy z zagranicy i przeceniają ostatnie partie truskawek. To obserwowaliśmy w ostatnich dniach. Ceny najniższej jakości truskawek z importu spadły nawet do poziomu 5,00 zł/kg. 7 czerwca jest natomiast pierwszym dniem, gdy w notowaniu cen rynku na Broniszach nie występują importowane truskawki.
Jak widzimy na poniższym wykresie, ceny importowanych truskawek zaczynały spadać mniej więcej w połowie maja. Wynikało to ze spadku jakości ostatnich partii (charakterystyka zbiorów w każdym klimacie). Natomiast ostatnie spadki należy już wiązać z przecenami ostatnich partii, które oferowali importerzy i hurtownicy przed wysypem krajowych owoców z tradycyjnych upraw gruntowych.
Kontrowersyjne jest samo zagadnienie importu truskawek do Polski. W końcu na przestrzeni ostatnich lat ich produkcja sięga niemal 200 000 ton. Nie sposób zatrzymać swobodnego handlu w ramach UE. Niemniej warto po raz kolejny podkreślić, jak szkodliwy jest masowy import każdego z gatunków w trakcje trwania sezonu w Polsce. W tym czasie powinien być on szczególnie kontrolowany, a proceder fałszowania żywności odpowiednio karany.