Powoli rozpoczynają się zbiory truskawek z gruntu. Na razie do przetwórstwa skupowane są niewielkie ilości surowca. dr hab. Bożena Nosecka podaje, że najprawdopodobniej nie ma już zapasów mrożonych truskawek.
– Najprawdopodobniej nie ma zapasów mrożonej truskawki i popyt prawdopodobnie będzie wysoki – informowała dr hab. Bożena Nosecka w środowym wydaniu Agrobiznesu. Jak dodała, wzrost kosztów jest tak duży, że na obecna chwilę trudno określić na jakim poziomie zatrzymają się zarówno ceny skupu i ceny produktów przetworzonych.
Z kolei dobrą informacją dla producentów w Polsce jest słabnący złoty – (…) który powoduje to, że ceny eksportowe liczone w złotych są wyższe – kontynuowała ekspert IERiGŻ. Nawet przy wzroście cen w naszym kraju, zakupy są korzystne z punktu widzenia importera, który płaci w dolarach lub euro.
Puste magazyny mroźni są pierwszą i najważniejszą zmienną, która wpływa na wysoki popyt z ich strony. Otrzymujemy także niepotwierdzone informacje z funkcjonujących już zakładów, mówiące, że firmy nie mogą „dokupić się” oczekiwanych ilości. Stąd wzrost cen skupu do poziomu 3,30 zł za kilogram truskawek z szypułką.
Niestety, w Polsce nadal nie są prowadzone żadne statystyki czy szacunki zmagazynowanych mrożonek niezależnie od gatunku. Dlatego też dr Nosecka używa sformułowania „najprawdopodobniej”. Tego typu dane bez wątpienia pomogłyby w stabilizacji rynku oraz możliwości ustalenia strategii przed każdym sezonem.
źródło: Agrobiznes TVP
No super informacja.slabnacy złoty.bo za ropę to płacimy pewnie w tugrikach albo ringgitach.pewnie wszystko do produkcji też mamy krajowe a nie z importu.no pissowski geniusz