Porzeczki czarne, czerwone i agrest – zdaniem plantatora, w tym roku nie grozi nam nadprodukcja

plantacja porzeczek

Zdaniem producenta porzeczek z województwa lubelskiego, w tym roku nie ma mowy o „klęsce urodzaju” czy nadprodukcji. Ostatnie przymrozki negatywnie wpłynęły na plonowanie porzeczek i agrestu, jednak nie sposób w tym momencie dokonać dokładnej analizy uszkodzeń.

– Nie lubię przesadnego narzekania, że nic nie zostało na krzewach, a finalnie nie ma gdzie zagospodarować towaru. Z drugiej strony twierdzenie, że tegoroczne przymrozki nie będą miały wpływu na zbiory to również przesada – opowiada nam pan Michał Kuflewski, producent porzeczek i agrestu z okoli Końskowoli w województwie lubelskim.

Zdaniem naszego rozmówcy, po ostatnich przymrozkach najbardziej ucierpiały wczesne odmiany. Tisel (porzeczka czarna) i Jonkheer van Tets (porzeczka czerwona), ponieważ przymrozki przypadły na pełnię ich kwitnienia. – Są to odmiany mające znaczący udział w strukturze odmianowej nie tylko w moim gospodarstwie, lecz również w ujęciu ogólnopolskim – dodaje. Wegetacja w poszczególnych rejonach na pewno różni się, jednakże wydaje się, że wczesne odmiany, mające duże znaczenie na rynku ucierpiały najmocniej.

porzeczki
„Przestrzelone” grona porzeczek

– Podobnie jak w innych zagłębiach produkcji sadowniczej, największe spadki temperatury odnotowaliśmy rankiem 8 i 9 maja, wówczas spadła ona odpowiednio do -3 i -2⁰C przy gruncie. W obniżeniach terenu nawet do -5/-6 stopni. – kontynuuje pan Michał. W opinii plantatora wielkość strat nie będzie zależała jedynie od zanotowanej temperatury, ale również od odmiany, wieku, kondycji plantacji czy gatunku. W okolicy, w której gospodaruje nasz rozmówca wyjątkowo istotne znacznie ma także ukształtowania terenu. Liczne wzgórza i pagórki to równocześnie dostatek tak zwanych zastoisk mrozowych.

– Tak naprawdę na tym etapie wegetacji bardzo trudno jest dokonać dokładnej analizy strat. Należy poczekać przynajmniej do końca maja. Na pewno będą one znaczące, wszak dotknęły wielu zagłębi produkcji porzeczek, a także upraw agrestu – podkreśla M. Kuflewski. Plantatorzy z innych rejonów kraju również obserwują osypywanie się kwiatów, a nawet zawiązków. Nie tylko nasz rozmówca jest zdania, że w tym sezonie na pewno nie grozi nam „klęska urodzaju” czy tak często powtarzana nadprodukcja.
Do zbiorów porzeczek zostało jeszcze kilka tygodni. Będzie to zapewne okres wielu dyskusji i spekulacji na temat tegorocznych cen skupu. – Jedno jest pewne, żadnej nadprodukcji nie będzie – podsumowuje pan Michał. Jego zdaniem, jeśli przetwórcy (z wiadomych tylko dla nich pobudek) zaproponują niskie ceny, raczej nie będą w stanie sprzedać zeszłorocznych zapasów w satysfakcjonujących ich cenach. Odbiorcy końcowi, którzy będą świadomi cen zakupu surowca, nie będą chcieli przepłacać za produkt przetworzony. Ponadto występują problemy ze sprzedażą drogich przetworów z ubiegłego sezonu. Zatem sytuacja na rynku jest wyjątkowo złożona…

4 KOMENTARZE

  1. Na zdjęciu jeszcze nie ma tragedii. Tak wygląda Jonkheer po 9 dniach ujemnych temperatur rankiem w mazowieckim. https://files.fm/u/d7zpwcdw7
    Przed przymrozkiem poszedł bor i cynk, przez dwie kolejne noce ogniska i opryskiwacze w wodą, po pierwszej nocy Asahi. A później już odpuściłem. Podobnie w Tiselu. Są oczywiście nieco lepsze miejsca ale tam sypią się zawiązki.

  2. A co ma plantacje do powiedzenia?ostatnie zdanie należy do przetwórni A tam jak wiadomo…..nie potrzebują bo już mają za dużo…..ewentualnie za darmo lub po kosztach zbioru mogą kupić żeby wybawic biednego rolnika.co rok tam sama gadka.

  3. Porzeczka czerwona okolice grojca osypuje sie od gory do dolu zostaja po 3 albo 4 reszta leci nawet duze zawiązki na dzien 13.05.23

  4. Okolice Grójca.Porzeczka czarna odmiana Tisel -uszkodzenia są tak duże ,że trudno znaleźć zawiązki które się nie osypują Uważam ,że straty na poziomie 90%.Porzeczka czerwona Rovada-straty podobne co w czarnej.Wszystko się sypie.Generalnie straty bardzo duże.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here