Wczoraj w Małej Wsi po raz pierwszy odbył się Berry Fest 2022, czyli pierwszy przegląd alkoholi z owoców jagodowych. Eksperci i przedstawiciele branży jagodowej dyskutowali między innymi o uwarunkowaniach ekonomiczno-prawnych na polskim rynku.
Zbigniew Kmieć ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców podkreślał, że polskie prawo w tej kwestii jest niezwykle skomplikowane. Ilość przepisów, z jaką musi zapoznać się mały producent jest wręcz przytłaczająca. Ponadto po otwarciu działalności przedsiębiorcza powinien liczyć się z bardzo dużą liczbą kontroli przeróżnych urzędów i instytucji.
W związku z tym rozwój produkcji alkoholi w ramach gospodarstw czy małych winnic lub gorzelni może rozpocząć się tylko i wyłącznie od dużej liberalizacji przepisów.
Eksperci mówili także, że w przepisach nadal brakuje pojęcia „małej produkcji”, która pozwalałaby na produkcję i sprzedaż alkoholi w ramach gospodarstwa np. do 1000 litrów bez konieczności spełniania szeregu skomplikowanych wytycznych.
Zarówno eksperci, jak i producenci trunków z owoców jagodowych przyznawali, że obecnie największym wyzwaniem dla nich jest pozbycie się stereotypu, jak sami mówią „taniego wina”. Rzemieślnicze wina, nalewki i destylaty to alkohole premium, które powinny być promowane jako element polskiej tradycji kulinarnej i kultury.
Podsumowując, mała skala tego typu produkcji w Polsce nie wynika z niechęci konsumentów. Na rynku jest miejsce dla droższych, owocowych trunków klasy premium. Problemem jest prawodawstwo, które z wyjątkiem winnic nadal bardzo ogranicza rzemieślniczą produkcję alkoholi owocowych w Polsce.