Dane o eksporcie mrożonek z Serbii nie pozostawiają wątpliwości – tamtejsze mroźnie nie mają zapasów. Co ciekawe Serbowie już wiedzą, ile malin zbiorą Polacy. Stąd właśnie nasze przekorne pytanie w tytule…
W Serbii zorganizowano spotkanie tamtejszej Izby Handlowej z przetwórcami i eksporterami. Uczestnicy spotkania zostali poinformowani o zbiorach w Polsce i na Ukrainie. W przypadku naszego kraju mają one być o 10% wyższe od ubiegłorocznych. Jeśli chodzi o Ukrainę, to przekazano, że tegoroczny sezon będzie „dobry”.
Zastanawiające skąd takie prognozy na tym etapie produkcji. My o takich szacunkach nic nie wiemy… A niestety, podawanie danych na wyrost może prowadzić tylko do niepotrzebnego zamieszania na rynku…
W pierwszych czterech miesiącach 2022 roku eksport mrożonych malin z Serbii był o około 30% niższy niż średnia z poprzednich lat – poinformowała Serbska Izba Handlowa. Powody powyższych wyników są dwa. Po pierwsze niższa produkcja w 2021 roku, która musiała się bezpośrednio przełożyć na niższy wolumen mrożonych owoców i mniejszy potencjał eksportowy kraju. Rekordowe ceny skupu sprawiły także, że o 20-30% spadła sprzedaż malin w sieciach supermarketów w całej zachodniej Europie.
Kolejna niezwykle ciekawa informacja, to udział ceny skupu malin w cenie sprzedaży produktu zamrożonego. W poprzednich latach wynosił on od 50 do 60%. W ubiegłym roku zyski branży zamrażalniczej zmalały, ponieważ cena skupu stanowiła aż 87% ceny malin mrożonych.
Rekordowe ceny są jednoznacznie dobrą informacją dla sadowników. Niezależnie czy produkują maliny w Serbii czy w Polsce. Zdarzały się sezony, w których trzeba było dołożyć do interesu. Nie dziwi więc fakt, że producenci oczekują lat, w których zarobią więcej. Z drugiej strony zawsze istnieje granica cenowa, powyżej której konsument zrezygnuje z zakupu danego owocu. Jedynym rozwiązaniem dla huśtawki cenowej jest stabilizacja rynku i corocznych cen. Lata mijają i sztuka ta w Europie środkowo-wschodniej oraz na Bałkanach jak na razie nie jest wykonalna.
źródło: agropress.org.rs