Po znaczących spadkach cen skupu malin, plantatorzy notują symboliczne wzrosty. Jednak jak sami dodają, nie są w stanie zrozumieć zagrywek kupujących…
Po wiosennych przymrozkach ceny skupu odmian letnich nie były satysfakcjonujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę plonowanie. Z drugiej strony były na tyle akceptowalne, że zbiory minęły bez przerw w dostawach i bez większych protestów. W tym ostatnim przypadku nie mało było zamieszania w kwestii organizacji i pozwoleń ze strony samorządów i policji.
Sezon 2024 jest wyjątkowo trudny z punktu widzenia produkcji malin jesiennych. Ich plonowanie jest z natury niższe. Dlatego ceny skupu na poziomie 7,00 – 8,00 zł/kg nie są w tym roku żaden sposób satysfakcjonujące.
Jakiś czas temu informowaliśmy o znaczących spadkach cen malin na skupach. Lokalnie stawki za owoce na mrożenie spadły do 6,50 – 7,00 zł/kg. Obecnie plantatorzy informują o symbolicznych wzrostach. Dziś w okolicach Kraśnika maliny na mrożenie kupowane są po 7,30 zł/kg; a maliny na tłoczenie po 6,70 zł/kg.
– Przy tegorocznym plonowaniu i po obniżkach o 1,50 – 2,00 zł na każdym kilogramie te wzrosty są po prostu śmieszne. Nie jestem w stanie racjonalnie wyjaśnić polityki zakupowej mroźni. Jedno wiem na pewno… zdrowy rynek po prostu nie funkcjonuje w ten sposób – mówi nam Krzysztof Chmiel, plantator malin, działacz i organizator licznych branżowych protestów.
