Tegoroczna cena truskawek to inwestycja przetwórców w nowe plantacje?

plantacja truskawek

Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie tegoroczne ceny skupu to plantacji truskawek przemysłowych ubywałoby jeszcze szybciej. Do takiego scenariusza nie może doprowadzić branża zamrażalnicza, która bez surowca nie jest w stanie funkcjonować. Pamiętajmy, że brak stabilizacji na rynku nie służy producentom…

To, co obserwujemy w tym sezonie na punktach skupu przeszło oczekiwania wielu plantatorów. Co prawda tuż przed sezonem mówiło się, że może on być udany, ale takiego obrotu spraw nie przewidział chyba nikt. Zakłady przetwórcze rywalizując o surowiec przebijają się ofertami zakupu. Jednak do opisywanej sytuacji przyczyniła się przede wszystkim branża przetwórcza.

Od 2012 roku, czyli od 10 lat ceny truskawek – z wyjątkiem krótkich okresów w 2018 i 2021 nie przekraczały na skupach 4,00 zł za kilogram. Niemniej przez większą część okresów skupu w ciągu ostatnich 10 lat mieściły się w przedziałach od 2,00 do 3,50 zł za kilogram. Były to lata produkcji oscylującej wokół 200 000 ton.

Znaczący spadek produkcji, brak zapasów z ubiegłego roku, płynna sprzedaż truskawek deserowych i funkcjonujący eksport to przyczyny opisywanej sytuacji. Krajowym mroźniom brakowało surowca. Z drugiej strony oferowanie nawet 10,00 zł za kilogram nie sprawi, że truskawki nagle pojawią się na rynku.

Nie ulega wątpliwości, że gdyby ceny skupu przy tegorocznych kosztach produkcji i plonowaniu byłyby na ubiegłorocznym poziomie, to małe plantacje przemysłowe znikłyby po tym sezonie jeszcze szybciej. Zatem można wysunąć tezę, że cena kilograma dochodząca do 7,00 złotych jest poniekąd inwestycją branży przetwórczej w nowe nasadzenia truskawek. Jak widzimy tegoroczny plon w skali kraju jest niewystarczający.

Po tym sezonie zapewne część rolników zdecyduje się na nowe plantacje. Abyśmy mogli mówić o znaczącym wzroście produkcji, którego potrzebuje krajowe przetwórstwo, konieczna jest stabilizacja rynku na zasadzie umów kontraktacyjnych. Kolejną istotną przeszkodą będzie również rosnący problem niedoboru pracowników sezonowych.

Identyczny mechanizm obserwujemy od wielu lat w przypadku porzeczek czarnych. Kilka lat cen skupu poniżej kosztów produkcji doprowadziło do stopniowego zmniejszania obszaru upraw. W przypadku tego gatunku stawki z ubiegłego roku i jeszcze wyższe ceny skupu z tegorocznych zbiorów również mają poniekąd zachęcać do nowych nasadzeń. To w rezultacie po raz kolejny może doprowadzić do kilku sezonów „tanizny”...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here