Sezon truskawkowy możemy uważać za zakończony. Pomimo tego, że ostatnie partie truskawek odmiany Malwina czy Florence osiągają nieco wyższe ceny niż inne odmiany w szczycie handlu, to sezon można zaliczyć do tych trudnych i nieudanych. Dotyczy to zarówno owoców kierowanych na rynek deserowy, jak i tych dla produkowanych dla przemysłu. Ceny jednych, i drugich pozostawiały wiele do życzenia.
DESEROWE
O ile w naszym kraju uprawa truskawek deserowych zyskuje na znaczeniu ze względu na swoją opłacalność, to właśnie ceny truskawek najwyżej jakości były dla plantatorów największym rozczarowaniem, a złożyło się na to kilka czynników.
Przede wszystkim kluczową role odegrała pogoda, o której wpływie kilkukrotnie pisaliśmy na łamach naszego portalu. Skutkiem była bardzo słaba jakość owoców. Słaba jakość w połączeniu z wysokim uwodnieniem i presją szarej pleśni skutkowały swego rodzaju obawami przed zakupem ze strony pośredników. Bywało, że truskawki kupione wieczorem z przeznaczeniem na handel detaliczny od rana, przez noc w znacznym odsetku psuły się i nie nadawały się już do sprzedaży na rynku owoców deserowych.
Sprawę znacznie poprawiłby eksport, na który było wiele zapytań ze strony zagranicznych odbiorców. Znaczny niedobór truskawek i wysokie ceny są od początku sezonu w Szwecji – jeden z kierunków naszego eksportu. Podaż została by znacznie zmniejszona przez potencjalny eksport, ceny aż tak by nie spadły. Niestety, znowu tegoroczna jakość truskawek nie pozwoliła na dalsze wysyłki towaru.
Niżej ceny z podwarszawskiego rynku w Broniszach. Były niestety dni, gdy truskawki nieco drobniejsze, czy te słabszej jakości sprzedawano nawet po 6 zł za łubiankę, czyli nieco poniżej ceny skupu truskawek na mrożenie. W takich momentach wielu plantatorów krytycznie wypowiadało się o tych, którzy sprzedawali swoje truskawki w takich cenach.
SKUP
Skup truskawek przemysłowych również nie zaliczał się do tych udanych. Tu również zawiniła jakość. Na wykresie ceny skupu dzień po dniu w jednej z firm z zagłębia grójeckiego.
Wielu obserwatorów jest zdania, że przetwórnie nie skupiły w tym roku surowca na zaplanowaną produkcję. Mimo tego ceny truskawek pozostały i w zasadzie pozostają niskie do końca sezonu. Kolejną smutną kwestią jest fakt, że wraz ze spadkiem jakości surowca spadała jego cena. Natomiast gdy jakość w ostatnich dniach znacząco się poprawiła, cena pozostawała na niezmienionym poziomie.
Nieprawdą również okazały się plotki o zakończeniu skupu truskawek przemysłowych. A takie można było usłyszeć w środku sezonu. Co prawda część zakładów zrezygnowała z tłoczenia z powodu niskiej wydajności, jednak pozostałe tłoczą surowiec do dziś.
Średnia cena skupu truskawek wyniosła w tym roku 3,30 zł za kilogram owoców na mrożenie, oraz 1,80 zł za kilogram truskawek na tłoczenie. Warto również wspomnieć o tym, że tegoroczny sezon zbiorów i skupu jest nieco krótszy niż ubiegłoroczny. W ubiegłym roku skupowano truskawki praktycznie przez cały czerwiec, czyli około 30 dni. W tym roku rozpoczęto skup około 10 czerwca, a od początku lipca firmy kupują niezwykle małe ilości surowca.