Kolejna próba wwiezienia do Polski ukraińskich mrożonych malin nie spełniających wymagań została udaremniona.
Który to już taki przypadek? Na szczęście okazuje się, że nadal badane są owoce wjeżdżające do Polski, zwłaszcza maliny z Ukrainy. Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie zakazał wprowadzenia na rynek partii 20 tys. kg mrożonych malin z Ukrainy.
W malinach wykryto pleśń i zawyżoną zawartość zanieczyszczeń organicznych. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. To już kolejny przypadek, kiedy importowane mrożone maliny nie wjechały do Polski, bo nie spełniały wymagań.
Warto spojrzeć na sprawę z innej strony. Wkrótce rozpoczną się zbiory malin. Dużo mówi się o cenach i popycie, a tymczasem zakłady przetwórcze importują maliny tuż przed sezonem. Trudno to skomentować…
Prosto to skomentować….nie będą płacić drożej skoro mogą kupić taniej….i polskie mroźnie też kupują więc w tym przypadku kapitał nie ma znaczenia…. znaczenie ma zysk właściciela zakladu
Nie będą kupować tanio skoro muszą kupić nawet po 20 zł za kg aby zmieszać z ukraińskim gównem i wysłać na zachod