„Malinowy Czas” po raz drugi (cz. I)

Produkcja malin w Polsce od kilku lat jest na podobnym, wysokim poziomie i wynosi ok. 120 tys. ton rocznie (wyjątkiem był rok 2015 r., gdy z powodu suszy znacznie niżej niż zazwyczaj plonowały maliny jesienne). Dobra koniunktura na malinę sprawia, że osób zainteresowanych uprawą tego gatunku przybywa. Dowodzi tego też wysoka frekwencja na seminariach dotyczących malin, także odbywającej się 6 lutego br. drugiej edycji konferencji pt. “Malinowy Czas”. Miejsce spotkania była sala konferencyjna “Czernicówka” w Wojciechowie Lubelskim, a na konferencję przybyło ponad 200 plantatorów. Organizatorami spotkania były ProCam i Plantpress.

Loteria

Witając gości konferencji Krzysztof Gasparski, przedstawiciel współorganizatora – firmy ProCam, przypomniał o trwaniu Loterii Jubileuszowej Plantpress. Można w niej wygrać nagrodę główną, jaką jest ciągnik sadowniczy Kubota M7040N, a także dwie nagrody w postaci nawozów – 1000 kg nawozu ProHorti Complex oraz 50 l nawozów Prohorti MrówCa. Gwarantowaną nagrodą jest prenumerata miesięczników wydawanych przez Plantpress. Warunkiem wzięcia udziału w losowaniu jest wykupienie jednego z 2 tys. pakietów produktowych – przypomniał K. Gasparski.

Plon: jak go budować?

W kształtowaniu plonu roślin decydującą rolę odgrywa kilka czynników, w tym nawożenie – 30-60%, odmiana – 10-15% i ochrona – 25-30%. Krzysztof Gasparski, doradca z firmy ProCam, podkreślił, że wiosną warto zwrócić większą uwagę na nawożenie, gdyż bez niego – nawet przy uprawie najlepszej odmiany i doskonale prowadzonej ochronie – nie uda się zbudować dobrego plonu. Podstawą zaplanowania nawożenia ma być analiza gleby, w niektórych rejonach rolniczych prowadzona jest już nawet diagnostyka pól, ale nadal brakuje precyzyjnych rozsiewaczy nawozów – informował prelegent.

Regulowanie pH gleby trzeba wykonać w pierwszych latach prowadzenia plantacji lub jeszcze przed sadzeniem roślin, pamiętając jednak o zasadzie, że wnoszenie zbyt dużych dawek wapnia jednorazowo burzy proporcję pomiędzy poszczególnymi składnikami (należy wykonywać to z umiarem). Na glebach bardzo kwaśnych dawki nawozów wapniowych warto dzielić (podawać w tzw. dawkach dzielonych). W przypadku optymalnego pH gleby na plantacji – 6,5-7,0 nadal warto co roku wnosić pewne dawki wapnia – bo jest to ważny składnik pokarmowy niezbędny dla roślin.

Co roku bezwzględnie należy uzupełniać brakujące składniki, co wynika z analiz glebowych, a także wnosić “świeże” składniki pokarmowe. Nawożenie na zapas nie przynosi dobrych efektów, a rośliny łatwiej wykorzystają wnoszone na bieżąco składniki pokarmowe. Przy nawożeniu na zapas może dojść do blokowania pobierania pewnych pierwiastków, a ponadto jest to wysoki jednorazowy wydatek. Drugi sposób nawożenia to tzw. nawożenie “z górką” – w praktyce oznacza to, że rośliny mogą pobrać więcej pierwiastków, są dzięki temu niejako stymulowane do lepszego wzrostu i plonowania.

Niezbędne składniki w niezbędnej ilości należy zapewnić malinom od początku wegetacji. Gdy temperatura gleby jest niska, pierwiastki nie zostaną jednak pobrane przez system korzeniowy. Aby zwiększyć intensywność odżywiania w takich warunkach, nawozy można podać dolistnie. Malina ma płytki system korzeniowy dlatego dawki warto dzielić na mniejsze, a podawać częściej, aby nie dochodziło do strat składników pokarmowych. Wiosną można doglebowo stosować np. ProHorti Complex, Blaukorn, Eurofertil N-Pro, Fertil Bioilsa – zalecał K. Gasparski.

Przed założeniem plantacji warto wykonać analizę gleby i powtarzać ją co 2 lata, a co roku bezwzględnie regulować odczyn gleby, gdyż pobieranie poszczególnych składników jest uzależnione od odczynu gleby. Co roku także warto wprowadzać materię organiczną i brakujące składniki oraz regulować proporcje między składnikami.

Gasparski omówił także wybrane produkty z oferty ProCam, które warto zastosować wiosną, w zależności od sytuacji na plantacji: Apol-Humus, Biogen Rewital, ImPROver, oraz przypomniał o nawozach krystalicznych do nawożenia pozakorzeniowego z lini ProHorti i doglebowym nawozie ogrodniczym ProHorti Complex.

Krzysztof Gasparski

Rozwiązania do ochrony, nawożenia i poprawy zapylenia kwiatów

… przekazał Wojciech Wieczorek z firmy ICB Pharma. Jak informował, przędziorki stanowią duże zagrożenie upraw jagodowych, co wynika z ograniczonej liczby zarejestrowanych środków chemicznych, a także szybkiego uodparniania się szkodników na stosowane akarycydy. Ponadto pozostałości akarycydów w owocach  stanowią problem w bezpieczeństwie w handlu. Apogeum występowania przędziorków może mieć miejsce tuż przed zbiorem owoców, co stwarza problemy z ich zwalczaniem. W tym okresie dobre efekty przynosi stosowanie środka o działaniu fizycznym na szkodniki – Siltac EC. Produkt nie zawiera substancji chemicznych, bowiem jest to mieszanina związków silikonowych tworzących na ciele szkodnika siatkę polimerową, która powoduje początkowo ich unieruchomienie, a następnie śmierć – mówił W. Wieczorek.

W opinii doradcy w ciągu już kilku godzin od momentu aplikacji ginie ok 70% szkodników. Zalecane stężenie to 0,15-0,18%, a podczas stosowania Siltac EC nie należy używać zwilżaczy. Produkt ten może być z powodzeniem (wysoka skuteczność dowiedziona licznymi testami polowymi prowadzonymi m.in. w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach) do zwalczania mszyc, przędziorków i szpecieli. Przy dużej liczebności szkodników można stosować mieszaninę Siltacu EC z jednym z dostępnych i zarejestrowanych w danej uprawie akarycydów, np. zawierających abamektynę (w praktyce dobrze sprawdza się z Forteca 018 EC). W przypadku stosowania w mieszaninie stężenie Siltacu EC należy obniżyć do 0,1%.

Siltac EC można także stosować do ograniczania innych małych szkodników, w tym także miseczników na borówce wysokiej. Sprawdza się do zwalczania larw pokolenia letniego, którego nasilenie jest tuż przed zbiorem. Siltac EC jest wtedy bezpieczny, nie ma karencji, nie ma pozostałości w owocach. Środek sprawdza się także w zwalczaniu wielkopąkowca porzeczkowego. Dla uzyskania dobrych efektów, na początku wegetacji należy go stosować łącznie z Siarkolem WP, przed kwitnieniem solo, a w czasie kwitnienia z akarycydem zawierającym s.cz. fenpiroksymat. Taka kombinacja ma skuteczność zwalczania wielkopąkowca na poziomie 84% – proponował W. Wieczorek.

Zapylenie efektywne to bardzo ważny czynnik wpływający na plonowanie roślin, w tym sadowniczych. Aby uzyskać dobre zapylenie, niezbędne są: entomofauna zapylająca oraz atrakcyjność kwiatów dla owadów. Można wykorzystać do tego drugi produkt z oferty ICB Pharma – Biopolin. Po stosowaniu tego produktu pszczoły i inne owady chętniej nalatują na plantację i zwiększają potencjał zapylenia. Produkt należy aplikować raz w dawce 2 l/ha na początku kwitnienia ale najpóźniej przed połową kwitnienia. Dzięki formulacji w postaci mikrokapsuł, produkt uwalnia się przez cały okres kwitnienia. Biopolin przywabia także na plantacje trzmiele i murarkę ogrodową, czyniąc kwiaty dla tych owadów bardziej atrakcyjnymi.

Nowe zagrożenie dla upraw jagodowych stanowi muszka plamoskrzydła, której monitoring jest od kilku lat prowadzony w Polsce za pomocą pułapek m.in. Drosinal z oferty ICB Pharma. Owady topią się w płynie wabiącym, który następnie trzeba przejrzeć na obecność D. suzukii. Pułapka może być stosowana nie tylko do monitoringu muszki, ale także do masowego odławiania szkodników na plantacji, co jest jednym z elementów integrowanych metod ochrony.

Wojciech Wieczorek

Tekst i fot. Dorota Łabanowska-Bury

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here