Komisja Europejska wczoraj wieczorem przyjęła wniosek o nałożenie ceł na szereg produktów rolnych oraz nawozy z Rosji i Białorusi. Po raz kolejny może okazać się, że będą wyjątki i tak naprawdę nie będzie to decyzja przełomowa. Nowe przepisy jeszcze nie weszły w życie.
Cła na nawozy ze Wschodu coraz bliżej
Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie ceł na dodatkowe produkty rolne oraz nawozy azotowe importowane z Rosji i Białorusi. Decyzja ta dotyczy pozostałych 15% produktów rolnych, które do tej pory nie były objęte podwyższonymi taryfami. Cła mają dotyczyć także nawozów. Najciekawsze jest to, że w przekazie medialnym pada stwierdzenie, że mają one dotyczyć „niektórych nawozów azotowych”, a więc nie wszystkich…
Wniosek KE musi teraz zostać rozpatrzony przez Parlament Europejski oraz zaakceptowany przez państwa członkowskie. Do jego przyjęcia wymagana jest zgoda 15 z 27 państw członkowskich, co oznacza, że decyzja nie wymaga jednomyślności. Mając na uwadze wnioski państw członkowskich o wprowadzenie ceł oraz agresywną politykę cenową rosyjskich eksporterów, najprawdopodobniej wniosek zostanie przyjęty.
Informacja ma bezpośredni wpływ na ceny akcji Grupy Azoty, które dziś rano podrożały o 4%.
Wyjątki od wyjątków i reeksport
Wyższe cła nie wpłyną oczywiście na rosyjski eksport produktów rolnych i nawozów do krajów trzecich oraz na tranzyt tych produktów przez państwa trzecie (na przykład do Polski) i przez terytorium UE. To dlatego, że Unia zobowiązała się do promowania bezpieczeństwa żywnościowego na całym świecie, w szczególności w krajach rozwijających się.
Oznacza to, że operacje kupna i sprzedaży rosyjskich produktów rolnych pozostają niezmienione, podobnie jak ich przechowywanie w unijnych składach celnych, transport na statkach UE lub świadczenie usług ubezpieczeniowych i finansowych.
źródło: www.money.pl