Decyzja o ewentualnej ochronie sadu przed efektami wiosennych przymrozków nierzadko zapada w ostatniej chwili. Niemniej, nie sposób doradzić czegokolwiek w skali kraju. Każdy sadownik musi podjąć decyzje indywidulanie na podstawie dokładnej obserwacji przyrody i prognozy pogody.
– W moim sadzie czereśniowym, w tej fazie fenologicznej nie planuje uruchomienia zraszania nadkoronowego – mówi Sławomir Rafalski, sadownik z okolic Sochaczewa. Pąki w uprawianych przez naszego rozmówcę odmianach są nabrzmiałe, ale nie widać jeszcze pierwszych liści. W związku z tym uważa on, że nie zachodzi jeszcze konieczność ochrony. Gdyby prognozy mówiły o -8 stopniach to, jak dodaje, zapewne zmieniłby zdanie.
Jednak sad pana Sławomira nie może być punktem odniesienia dla setek sadowników w całej Polsce, którzy uprawiają wiele odmian. Przykładowo, dla odmiany Tamara na południu kraju, gdzie widoczne już są liście ochrona będzie wskazana. – Każdy musi wiedzieć, jak dokładnie wygląda sytuacja w jego sadzie i na tej podstawie podjąć decyzję o ewentualnej ochronie. I oczywiście ponieść jej koszty… – dodaje sadownik.
Warto dodać, że uruchomienie zraszania może w niektórych przypadkach przynieść więcej szkody niż pożytku. Pomijając kwestię większej presji chorób kory i drewna, bardziej istotne mogą okazać się złamane gałęzie i pąki ze zbyt dużej masy lodu. Ucierpieć może również cała instalacja, gdy mamy do dyspozycji pompy o zbyt niskiej wydajności.
Szymon Kurach, sadownik z okolic Warki już w ubiegłym tygodniu zastanawiał się nad ochroną czereśni. W tym celu przygotował zawczasu piecyki sadownicze, jednak ostatecznie ich nie użyto. Najbliższej nocy również nie planuje tej metody ochrony w sadach czereśniowych. Niemniej, woli mieć przygotowane piecyki niż żałować, że tego nie zrobił, gdy temperatura zacznie spadać szybciej niż w prognozach i będzie na to za późno.
Nasi rozmówcy są zgodni, że nieprzewidywalność pogody sprawia, że w takich okresach, jak ten musimy trzymać „rękę na pulsie”. Wstępne decyzje mogą zostać zmienione na przykład wobec błyskawicznego spadku temperatury wieczorem przy bezchmurnym niebie.