„Mszyca nie siada”

Sławomir Kutryś

To sparafrazowanie dość popularnego powiedzenia stało się hasłem reklamowym nowego środka ochrony roślin połączonych firm Dow AgroSciences i DuPont. Selektywny, przeznaczony do zwalczania owadów ssących produkt pojawi się na rynku już wkrótce, być może jeszcze przed rozpoczęciem sezonu lub na jego początku – informował zebranych 30 stycznia na konferencji w Sandomierzu Sławomir Kutryś, specjalista ds. marketingu w firmie Dow AgroSciences.

Substancją czynną tego środka będzie nowość dla polskich rolników – sulfoxaflor należący wg IRAC do grupy 4 (tj. nikotynowych receptorów acetylocholiny; NAChR), ale jako jedyna substancja znajduje się w podgrupie C – czyli 4C. Wskazane jest podkreślenie, że mimo iż należy do grupy 4, to nie jest neonikotynoidem (wszystkie substancje będące neonikotynoidami tworzą wg IRAC podgrupę A – czyli 4A). Różni ją w budowie strukturalnej zawartość trzech atomów fluoru (F3) zamiast jednego chloru (Cl; jak w neonikotynoidach) oraz jeden atom siarki (S) zamiast dwóch azotu (N2).

Pod tą dość skomplikowaną nazwą chemiczną (sulfoxaflor = sulfoksaflor) substancja będzie figurowała w etykiecie rejestracyjnej, ale powszechnie będzie używana nadana jej przez firmę nazwa handlowa – Isoclast®Active.

● Isoclast® działa w organizmie owada destrukcyjnie na układy nerwowy i mięśniowy. Reakcja jest bardzo szybka – już po kilkunastu minutach od pobrania środka dochodzi do niekontrolowanych odruchów owada, drgawek, przestaje on żerować, najczęściej spada z rośliny (ten ostatni efekt obserwowany był już na skalę masową od 30 minuty po zabiegu). Część osobników może pozostawać dłużej na roślinie, ale nie stanowią żadnego zagrożenia, poruszają się one bezładnie, z czasem ulegają paraliżowi i giną.

● W roślinie isoclast® działa układowo. Jego skuteczność utrzymuje się przez ok. 14 dni. Środek, krążąc z sokami, dociera także i chroni przed szkodnikami te organy (przyrosty), które rozwinęły się po zabiegu.

● Ta bardzo selektywna substancja czynna ma być według prelegenta neutralna dla biedronek, złotooków, dobroczynkowatych, ośców. Ma także minimalny wpływ na pszczoły i inne owady zapylające – rozkłada się bowiem bardzo szybko do metabolitów nieszkodliwych dla tej grupy owadów. Jej pozostałości w pyłku i nektarze szybko zanikają.

● Szybko wnika do rośliny, dlatego deszcz (40–60 l/m2) już ½–1 godziny po zabiegu nie wpływa ujemnie na skuteczność środka.

● Po zaschnięciu substancji na powierzchni rośliny toksyczność maleje do minimum.

● Ze względu na to, że jest to środek systemiczny, najefektywniej działa, gdy soki swobodnie krążą po roślinie, tj. gdy temperatura otoczenia wynosi 12–25°C. Dodatkowo jego translaminarny charakter („przepływ” z jednej strony liścia na drugą) sprawia, że substancja ta jest biologicznie aktywna już przy 10°C.

● Dodatek adiuwantu zwiększa jej efektywność, szczególnie jeśli zwalczane są owady pokryte nalotem lub kłaczkami woskowymi, albo powierzchnia chronionych roślin jest woskopochodna.

Isoclast® będzie główną składową preparatów handlowych o nazwach: Transform (w formie granulatu – WG) oraz Sequoia i Closer (oba w postaci stężonej zawiesiny do rozcieńczania wodą). Ostatni z wymienionych środków będzie dopuszczony do stosowania w uprawach roślin warzywnych, z czasem przewidziane jest rozszerzenie rejestracji o rośliny sadownicze. Jak podają właściciele substancji czynnej, działa ona destrukcyjnie na: mszyce, bawełnice (w tym bawełnicę korówkę oraz żerujące na marchwi), miodówki, zmieniki, mączliki – szklarniowego i warzywnego

Więcej szczegółów przekażemy, gdy dotrze do nas etykieta rejestracyjna. Wtedy również rozszerzymy informacje o NDP (MRL) sulfoksafloru wg danych unijnych, Codeksu Alimentarius i innych.

Jak podkreśliła dr Alicja Maciesiak ze Skierniewic, rejestracja tego środka jest oczekiwana przez rolników. Szczególnie, że isoclast® wykazuje wysoką skuteczność wobec populacji mszyc odpornych na inne aficydy.

Tym bardziej, że nadchodzący sezon zapowiada się, jako kolejny, tzw. szkodnikowy. Już teraz można ocenić, że populacje mszyc, bawełnic, zmieników, skoczków, miodówek, mączlików będą bardzo liczne. Aura jesienią oraz łagodna zima sprzyjały przezimowaniu tych owadów prawie bez strat liczebnych. Zmiany klimatyczne zachodzące w trakcie wegetacji przyczyniają się także do zmian behawioru szkodników. Przykładowo, dotychczas dwudomna mszyca jabłoniowo-babkowa obecnie nie potrzebuje do rozwoju drugiego żywiciela, jakim jest babka. Cały jej cykl przebiega bez zakłóceń na jabłoni. Także bawełnica korówka od kilku sezonów nie przenosi się na zimowanie w obręb systemu korzeniowego, a jej liczne kolonie pozostają na konarach, gałęziach, odrostach korzeniowych. Dlatego też, jak podkreślała prelegentka, konieczna jest zmiana podejścia sadowników do ochrony roślin przed tymi szkodnikami. Te zmiany powinny polegać m.in. na ustaleniu optymalnego terminu zwalczania właśnie na podstawie lustracji upraw. Zwalczanie mszyc i bawełnic, a przy okazji również kwieciaków czy gąsienic zwójkówek powinno się przeprowadzać już w okresie pękania pąków. W tym czasie walka jest najefektywniejsza, a skuteczność zabiegu ma istotny wpływ na liczebność populacji w kolejnych tygodniach/miesiącach wegetacji.

Dr Alicja Maciesiak

Nadchodzący sezon będzie z całą pewnością kolejnym „mączniakowym”. Spodziewane są również problemy z parchem jabłoni. Inokulum grzyba Venturia inaequalis jest bowiem bardzo obfite, do czego przyczyniły się warunki jesienią – stymulujące infekcje i rozwój grzyba oraz zimą – kiedy to łagodna aura i pokrywa śnieżna przyczyniały się do permanentnego formowania otoczni na opadłych liściach. Do zwalczania obu chorób, a w okresie kwitnienia – do zapobiegania dodatkowo porażeniu szarą pleśnią Marek Chorzępa, Key Account Manager DuPont, polecał Fontelis 200 SC. Zwracał przy tym uwagę na przestrzeganie liczby zabiegów w sezonie – maksymalnie 3, przy czym dwa są dopuszczalne w bloku opryskiwań następujących po sobie w okresie kwitnienia (np. co 14 dni), ale już trzeci musi być odroczony w czasie. Taka asekuracja jest podyktowana przynależnością substancji czynnej tego fungicydu (pentiopirad) do grupy SDHI, o dużym ryzyku wywołania odporności patogenów na substancje do niej należące. Nie zaleca się także zmniejszania dawek podanych w etykiecie.

Marek Chorzępa

Tekst i fot. Katarzyna Kupczak

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here